Przed krakowskim sądem rozpoczął się wczoraj proces byłego skarbnika i członka zarządu Stowarzyszenia Nowy Hutnik 2010. Krótko ostrzyżony, postawny mężczyzna w czarnej kurtce został doprowadzony na salę sądową prosto z aresztu.
Prokurator przez kilka minut odczytywała listę zabezpieczonego przez policję arsenału broni, amunicji, materiałów wybuchowych i narkotyków. Oskarżony miał m.in. karabin maszynowy Skorpion, materiały wybuchowe i ponad 7,5 kg amfetaminy.
Autor: Marcin Banasik
Proces prawdopodobnie skończy się szybko, ponieważ Wojciech M. złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. 33-latek zaznaczył, że chciałby odbyć karę w zakładzie półotwartym. Prokurator zgodziła się na takie warunki. Zastrzegła jednak, że przed decyzją o ewentualnym pobycie oskarżonego w zakładzie półotwartym sąd powinien zapoznać się z opinią, jaką wydano mężczyźnie w areszcie. Wyrok zapadnie 8 grudnia.
Były członek zarządu Hutnika początkowo nie przyznawał się do winy. Zdanie zmienił dopiero wczoraj na rozprawie. Nie dowiedzieliśmy się jednak, jaki był powód przyznania się do winy, ponieważ 33-latek odmówił wyjaśnień.
Przypomnijmy, że na początku lutego w garażu i mieszkaniu oskarżonego policjanci zabezpieczyli całkiem pokaźny arsenał, narkotyki i półprodukty do wytwarzania m.in. amfetaminy oraz tabletek ecstasy. Wszystko to warte było kilkaset tysięcy złotych. Mężczyzna był odpowiedzialny za klubowe finanse (roczny budżet Hutnika to ok. 300 tys. zł), mimo że w 2007 r. krakowski sąd skazał go za kradzież samochodu w Nowej Hucie. Wojciech M. przyznał się wtedy do winy i dobrowolnie poddał karze półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?