Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były wiceprezydent i były wojewoda kiedyś rządzili, teraz posiedzą

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Prawo. Były wiceprezydent Krakowa Tomasz Sz. został prawomocnie skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia za przyjęcie 120 tys. zł łapówki. Były wojewoda Jerzy A. za przyjęcie 200 tys. zł usłyszał wyrok 2,5 roku więzienia. Skazani zapowiadają złożenie kasacji do Sądu Najwyższego.

To pierwszy tak surowy wyrok dla małopolskich urzędników piastujących najważniejsze funkcje w regionie. Były wiceprezydent Krakowa Tomasz Sz. został prawomocnie skazany na 3 lata więzienia, a były wojewoda Jerzy A. - na 2,5 roku. Oznacza to, że „bohaterowie” głośnej afery korupcyjnej za przyjęcie łącznie 320 tys. zł łapówki powinni trafić w najbliższym czasie do więzienia.

Śledztwo i proces trwały 11 lat i dotyczyły sprawy pierwokupu przez gminę Kraków działki położonej w atrakcyjnej dzielnicy Krakowa - Woli Justowskiej. W 1999 r. dwaj właściciele tego gruntu postanowili wykorzystać swoje znajomości wśród miejskich urzędników, żeby sprzedać tę ziemię miastu za 5 mln zł, choć jej rzeczywista wartość wynosiła 1,4 mln zł. Biznesmeni wręczyli Tomaszowi Sz. i Jerzemu A. łapówki, aby ci przekonali innych członków Zarządu Miasta Krakowa do zgody na tę transakcję. Od początku wzbudzała ona kontrowersje. Jako pierwszy opisał je „Dziennik Polski”. Prokuratura zajęła się sprawą dopiero po czterech latach, w 2003 roku.

Wczoraj tuż po ogłoszeniu prawomocnego wyroku w sali Sądu Apelacyjnego w Krakowie pojawiły się skrajne emocje. Tomasz Sz. i Jerzy A. nerwowo przebierali palcami, wysłuchując, jak sąd skazuje ich na pobyt za kratami. - Oczywiście będę składał kasację od wyroku, czuję się niewinny - przekonywał po wyjściu z sali Jerzy A.

Tomasz Sz. nie skomentował decyzji sądu. Jego obrońca Krzysztof Bachmiński powiedział nam przez telefon, że jego klient jest załamany po wyroku. - Również będziemy składać kasację - dodał mecenas Bachmiński.

Serenada już gotowa. Czas na wielkie otwarcie nowej galerii ...

Z kolei troje byłych wiceprezydentów, członków Zarządu Miasta Krakowa w latach 1998-2002 z ulgą wysłuchało decyzji sądu o uniewinnieniu (w pierwszej instancji dostali kary w zawieszeniu). Jerzy Jedliński nazwał ją gorzkim zwycięstwem. - Po niemal 11 latach śledztwa i procesu trudno się cieszyć. Skończyło się dobrze, choć nigdy nie powinno się zacząć - mówił były wiceprezydent Krakowa.

Oprócz niego uniewinnione zostały dwie jego koleżanki z ówczesnego zarządu miasta: Ewa Kułakowska-Bojęś i Teresa Starmach. Sąd uznał, że z powodu nieprawidłowej pracy magistrackich urzędników nie mieli oni wystarczającej wiedzy na temat prawdziwej wartości działek.

Sędzia Marek Długosz w uzasadnieniu decyzji podkreślił, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Tomasz Sz. i Jerzy A. byli zaangażowani w załatwianie sprawy pierwokupu działki i wzięli w związku z tym łapówki. Pierwszy przyjął 120 tys. zł, drugi 200 tys. zł. Mimo niższej kwoty to jednak były wiceprezydent usłyszał wyższy wyrok, ponieważ według sądu to on najbardziej namawiał urzędników do kupna działki po zaniżonej cenie.

Prokurator Paweł Baca nie krył zadowolenia z wyroku. Przyznał jednak, że o ewentualnej częściowej kasacji (związanej z uniewinnieniami urzędników) podejmie decyzję po zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji sądu.

Sąd Apelacyjny podzielił sprawę wiceprezydentów na wątek korupcyjny i urzędniczy. W tym pierwszym utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, zmniejszając wymiar kar jedynie o pół roku. W drugim wątku sąd zadecydował o trzech uniewinnieniach i jednym umorzeniu sprawy.

Pomimo uniewinnienia części oskarżonych sędzia Marek Długosz w krytycznych słowach wypowiedział się na temat byłych wiceprezydentów. Podkreślał, że podejrzewali oni, iż w sprawie zakupu ziemi jest coś nie tak. Nikt jednak głośno nie mówił o swoich wątpliwościach. Urzędnicy uniknęli kary, ponieważ, zdaniem sądu, ich uchybienia nie kwalifikują się jako przestępstwo.

Od zarzutu niedopełnienia obowiązków zostali uniewinnieni byli wiceprezydenci: Ewa Kułakowska-Bojęś, Teresa Starmach i Jerzy Jedliński. W przypadku kolejnego oskarżonego członka Zarządu Miasta Pawła Zorskiego, który - zdaniem sądu - z racji zakresu obowiązków mógł posiadać wiedzę na temat wartości działek - sąd umorzył sprawę z powodu przedawnienia się zarzutu. Sąd pierwszej instancji uznał winę tych oskarżonych i skazał ich na wyroki w zawieszeniu.

Obrońcy głównych oskarżonych Tomasza Sz. i Jerzego A. w mowach końcowych zarzucali prokuratorowi Pawłowi Bacy, że zarzuty korupcji i niegospodarności opiera głównie na wyjaśnieniach biznesmenów, którzy przyznali się do wręczenia łapówek Tomaszowi Sz. i Jerzemu A., a potem dobrowolnie poddali się karze. Dzięki temu, że współpracowali z prokuraturą, dostali tylko wyroki w zawieszeniu.

Wczoraj sąd podkreślił, że nie ma podstaw, aby nie wierzyć biznesmenom. - Rafał R. to doktor nauk prawnych, osoba inteligentna. Miał świadomość, że jedyną możliwością uniknięcia dodatkowej kary jest mówienie prawdy - mówił sędzia Długosz.

Według niego jednym z dowodów na prawdomówność zeznań przedsiębiorcy jest podanie dwóch dokładnych dat wręczenia łapówek. - Gdyby kłamał, to mówiłby, że dał łapówki, ale nie wie kiedy. Trudno więc mówić, że podanie dat było elementem gry, aby kogoś wrobić - dodał sędzia.

Były wojewoda razem ze skazanym byłym wiceprezydentem Krakowa zapowiadają wniesienie kasacji od wyroku do Sądu Najwyższego. Zgodnie z prawem powinni niezwłocznie trafić do więzienia.

Procesy w sprawie polityków i samorządowców

STAROSTA KRAKOWSKIMiesiąc temu były starosta powiatu krakowskiego Józef Krzyworzeka został prawomocnie skazany za nienaliczenie podatku od nieruchomości firmie Kraków Business Park. Miał on również zataić dochody w oświadczeniu majątkowym ze spółki Creation, powiązanej z Kraków Business Parkiem. Krzyworzeka usłyszał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę 40 tysięcy złotych.

PREZYDENT TARNOWAW ubiegłym roku w lipcu na 5 lat więzienia został nieprawomocnie skazany Ryszard Ścigała. Były prezydent Tarnowa był oskarżony o przyjęcie 70 tysięcy złotych łapówki od firmy Strabag w zamian za przychylność przy przetargach na miejskie inwestycje drogowe. Były prezydent ma też zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk na 10 lat.

PREZYDENT OLSZTYNA
Czesław Małkowski w 2015 r. został nieprawomocnie skazany na 5 lat więzienia za gwałt i usiłowanie gwałtu wobec podległych mu urzędniczek. Sąd zakazał b. prezydentowi Olsztyna przez sześć lat kontaktować się z główną pokrzywdzoną. Ponadto nie może on zajmować kierowniczych stanowisk w jednostkach administracji publicznej przez sześć lat.

SENATOR
W 2013 r. były senator Henryk Stokłosa został nieprawomocnie skazany na 8 lat więzienia i zapłatę 600 tys. zł grzywny. Według prokuratury Stokłosa w latach 1989-2005 uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów. Łącznie senator miał im wręczyć prawie 150 tys. zł łapówek.

(BAN)

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 19. "Szpery"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski