Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cafeteria

Redakcja
Igrzyska wracają do Tokio. W 2020 roku minie 56 lat od czasu, gdy stolica Japonii po raz pierwszy zorganizowała największą sportową imprezę na świecie. W weekend poczuliśmy przedsmak emocji, jakie czekają nas w 2015 r., gdy MKOl będzie wybierał w Kuala Lumpur gospodarza zimowych igrzysk 2022 r.

Krzysztof Kawa

Z Buenos Aires, gdzie tym razem głosowano, daleko i do Tokio, i do dwóch wielkich przegranych: Madrytu i Stambułu. A także do Sankt Petersburga, gdzie odbywał się szczyt G20. Po raz kolejny okazało się jednak, jak wielkie znaczenie ma dyplomacja i wsparcie polityczne dla kandydatury - premier Japonii Shinzo Abe przedwcześnie opuścił szczyt w Rosji, byle tylko zdążyć do Argentyny.

Zanim dotarł, Hiszpanie i Turcy usiłowali przekonać działaczy, że kandydatura Tokio jest skażona wyciekami ze zniszczonej elektrowni jądrowej w Fukushimie. Gdyby igrzyska miały się odbyć za rok-dwa, z pewnością ich argumenty byłyby potraktowane bardzo poważnie. Skażenie wokół elektrowni wcale bowiem nie maleje, przeciwnie - obecnie jest nawet większe od tego, które notowano tuż po tsunami. Na zatrzymanie katastrofy ekologicznej Japończycy mają jednak wystarczająco dużo czasu.

Madryt przegrał po raz trzeci, na nic zdały się twierdzenia Hiszpanów, że przygotowania do wielkiej imprezy pomogą im w wychodzeniu z kryzysu. Stambułowi z kolei zaszkodziła wojna w pobliskiej Syrii, która na lata zdestabilizuje region. Stolica dynamicznie rozwijającej się Turcji musi więc obejść się smakiem już po raz piąty!

Wczoraj MKOl zdecydował, że zapasy pozostaną w programie igrzysk, przynajmniej do 2024 roku. Ale w Buenos Aires dojdzie do jeszcze jednego, niezwykle istotnego wydarzenia. Nastąpi bowiem wybór przewodniczącego MKOl, w miejsce ustępującego Jacquesa Rogge'a. Najpoważniejszym kandydatem jest Thomas Bach, człowiek kontynuujący ideę Juana Antonio Samarancha, że wielki sport jest wart wielkich pieniędzy.

Niemieccy dziennikarze utrzymują, że Bach, w czasie gdy uprawiał szermierkę, umiał sobie radzić z rywalami na różne, niekoniecznie uczciwe sposoby. Zarzuty nie zostały udowodnione i wiele wskazuje na to, iż przed głosowaniem nie zostaną podniesione. Okaże się więc, czy ministra Joanna Mucha i działacze PKOl dobrze odczytali wiejące wiatry - kilka miesięcy temu Bach był przez nich podejmowany w Warszawie z dużą atencją. Nie trzeba mówić, jak wielkie znaczenie może mieć poparcie nowego szefa MKOl w kontekście starań Krakowa o igrzyska 2022 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski