Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cafeteria

Redakcja
Próżno szukać na stronach oficjalnego portalu PZPN szczegółowych omówień i wniosków po meczu naszej młodzieżówki z Portugalią (1:6).

Krzysztof Kawa

Gdy polskie dziewczyny zdobyły mistrzostwo Europy do lat 17, niełatwo było odeprzeć zmasowany atak pezetpeenowskiej propagandy. Gdy jednak nasi piłkarze uchodzący za największe nadzieje nie tylko na wywalczenie awansu do igrzysk w Rio de Janeiro, ale i na Euro 2016 dostają od Portugalczyków "szóstkę", w związku milczą jak zaklęci. Niesłusznie, bo komu jak komu, ale akurat działaczom i szkoleniowcom z piłkarskiej centrali powinno jak najbardziej zależeć na uderzeniu w alarmowy dzwon.

Wystarczy porozmawiać z zawodnikami, którzy brali udział w tym spotkaniu, by zrozumieć, dlaczego od piłkarskiego świata dzieli nas przepaść. Na przykład z Sebastianem Stebleckim, który z wielką dojrzałością potrafi przeprowadzić analizę wydarzeń ze stadionu w Melgaco. Jego zdaniem on i koledzy ustępują rówieśnikom z Zachodu przede wszystkim w trzech obszarach: wydolności tlenowej (nie motoryki), techniki oraz - last, but not least - taktyki. Zapewne wielu trenerom to stwierdzenie wydało się banalne, ale w takim razie niech każdy z nich odpowie, co konkretnie robi, by w tych obszarach jego wychowankowie osiągali poziom światowy. Bo grzechu zaniechania nie usprawiedliwiają ich niskie zarobki. W mediach najczęściej czytamy o różnicach w wyszkoleniu technicznym i przygotowaniu fizycznym, bo to wychwyci każdy laik. Ale o wiele bardziej w Polsce lekceważona jest sztuka taktyki. Powiedział o tym na naszych łamach Holender Kew Jaliens przed odejściem z Wisły. Steblecki przyznaje, że w Cracovii zaczął się uczyć taktyki dopiero wtedy, gdy dołączył do zespołu seniorów. "Wcześniej, w meczach juniorów, graliśmy jak na podwórku. Trener podawał skład i każdy z nas intuicyjnie zgadywał, gdzie ma biegać po boisku i jak się ustawiać" - wspomina. W innych klubach jest podobnie. Polscy trenerzy nie uczą młodzieży taktyki i dopiero gdy do obróbki talentu wezmą się tacy ludzie jak Wojciech Stawowy czy Franciszek Smuda, młodym otwierają się oczy. Tyle że trenerzy Cracovii i Wisły, którzy za sprawą swoich zawodników pokazali w derbach Krakowa, jak powinno wyglądać poukładane taktycznie widowisko, często najzwyczajniej tracą czas. Bo dla niektórych piłkarzy jest już za późno. Popatrzmy na derbowy występ Patryka Małeckiego - mijają lata, a on wciąż gra jak junior. Zapewne teraz łatwiej nam zrozumieć, dlaczego Smuda nie chciał go w reprezentacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski