Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cafeteria

Redakcja
KRZYSZTOF KAWA

Dariusz Wdowczyk oficjalnie stanął do walki o schedę po Waldemarze Fornaliku. "Jestem bardziej gotowy do objęcia funkcji selekcjonera niż pięć lat temu" - ogłosił na antenie Polsatu Sport. Te pięć lat to okres zawieszenia, jaki nałożył na niego Wydział Dyscypliny PZPN za udział w korumpowaniu sędziów.

Zawsze uważałem, że funkcja selekcjonera powinna być zarezerwowana dla osoby o nieposzlakowanej opinii. Choć nie istnieje taka definicja w odniesieniu do jakiejkolwiek funkcji w sporcie, trener w znaczeniu wychowawcy to zawód zaufania publicznego. Dlatego życzę sobie, by osoby, które, prowadząc drużynę narodową, reprezentują nas wszystkich, byli uczciwi i niekarani.

Zatarcie wyroku sądowego Wdowczyka z 2009 roku (trzy lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat) nastąpi dopiero w 2016 roku, ale tenże nie zamierza czekać. Chce nas reprezentować jak najszybciej, najlepiej gdyby mogło to nastąpić już podczas jutrzejszego meczu z Anglią. Żaden inny szkoleniowiec, który jest brany pod uwagę jako następca Fornalika, nie zdecydował się na publiczne wystąpienie, zanim eliminacje dobiegną końca. Wdowczyk zaczął przebierać nogami najszybciej; czy dlatego, że ma milczące poparcie Zbigniewa Bońka? Próbny balon został wypuszczony, a prezes PZPN zabierze głos dopiero wtedy, gdy pozna zdanie opinii publicznej. I stosownie do okoliczności, tak by się jej nie narazić, podejmie jedynie słuszną decyzję.

Wdowczyk nigdy nie grzeszył brakiem tupetu, a więc i tym razem nie oczekuję, że się zreflektuje i zrozumie, że funkcja selekcjonera to coś więcej niż posada trenera w prywatnym klubie. Jest zatrudniony w Pogoni Szczecin i nic mi do tego. Mogę mieć tylko nadzieję, że ani Bogusław Cupiał, ani Janusz Filipiak nie zechcą kiedykolwiek dać mu pracy. W środowisku piłkarskim, w którym wartości moralne nie nadążają za żądzami materialnymi, wyrozumiałość dla postaw nagannych jest standardem. Wdowczyk wręcz zaśmiał się, gdy Dariusz Dziekanowski i Wojciech Kowalczyk radzili mu wstrzymać się ze staraniami o stołek selekcjonera ("za dwa-trzy lata będziesz świetnym kandydatem"), bo wywoła burzę i będzie się musiał zmierzyć z ogromną presją. "Nie czuję presji. Spotykam się z wieloma przejawami sympatii, życzeniami, by mi się powodziło. Jestem tym zbudowany, niejako zaskoczony, bo spodziewałem się czegoś innego" - stwierdził w "Cafe Futbol".

Jeśli ktoś sądził, że nasz futbol sięgnął dna podczas afery korupcyjnej, był w błędzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski