Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Czyj system ochrony zdrowia ledwo zipie?

Liliana Sonik
Lekarze protestują, pielęgniarki odchodzą, szpitale zamykają oddziały ratunkowe, a minister stwierdza: „cały nasz system ochrony zdrowia ledwo zipie”. O dziwo rzecz nie dotyczy Polski, tylko Francji przez dekady szczycącej się najlepszą na świecie publiczną opieką zdrowotną.

Co zatem się stało? Le Monde zapytał ośmioro byłych ministrów zdrowia, jakie błędy poczyniono w ciągu ostatnich 20 lat. Nie uchylali się od odpowiedzi. Mówili też o błędach własnych nie próbując uciekać w znane z polskiej sceny okrzyki ”to oni wszystko zepsuli!” Zainteresowały mnie uderzające paralele z systemem polskim.

Po pierwsze administracyjne ograniczanie liczby lekarzy. Restrykcyjne wyznaczanie liczby miejsc na studiach medycznych miało dać oszczędności oraz chronić prestiż i jakość: lekarzami mieli zostawać najzdolniejsi i najpracowitsi. Nieco poluzowano kryteria, gdy dostrzeżono niebezpieczeństwo. Za późno! Wszak kształcenie lekarza-specjalisty trwa 11 lat. Naciskające na restrykcje ministerstwo finansów twierdzi, że proces był pod kontrolą. Tylko że finansowe algorytmy nie przewidziały, że wraz ze starzeniem się społeczeństwa i rozwojem technologicznym medycyna się zmienia a oczekiwania społeczne rosną. Dziś Francji dotkliwie brakuje lekarzy.

W Polsce oszczędzano na specjalizacjach. 10 lat temu w całej Małopolsce otwarto jedynie 2 specjalizacje z pediatrii. Źle ulokowane sknerstwo doprowadziło nas na skraj katastrofy w wielu dziedzinach medycyny.

Kolejnym francuskim problemem są oddziały ratunkowe. Kiedyś wszyscy lekarze – także ci z gabinetów prywatnych – byli zobowiązani do dyżurowania wedle grafiku tworzonego przez Izby Lekarskie. Z początkiem lat 2000. lekarze z sektora prywatnego wymusili porzucenie tej tradycji. Próbowano stworzyć przy oddziałach ratunkowych izby przyjęć, w których interniści „z miasta” dokonywaliby wstępnej selekcji chorych. Nie udało się.

Państwo zrezygnowało też z aktywnej polityki zapewniającej względnie równomierną opiekę medyczną w całym kraju. W wielkich miastach gabinetów lekarskich jest mnóstwo, za to na prowincji specjalistów brak. Teraz państwo chce uruchomić narzędzia perswazji. Planowane jest ograniczanie liczby gabinetów prywatnych w miejscowościach o dużej liczbie lekarzy, co ma zmusić młodych do szukania pracy na prowincji.

W Polsce krokiem w podobną stronę mają być umarzalne kredyty na płatne studia medyczne. Umorzenie byłoby uzależnione od wyboru specjalizacji uznanej za deficytową. W tym roku to anestezjologia, intensywna terapia, chirurgia, chirurgia onkologiczna, choroby wewnętrzne i zakaźne, geriatria, hematologia, kardiologia dziecięca, medycyna ratunkowa, medycyna rodzinna, neonatologia, neurologia dziecięca, onkologia, patomorfologia, pediatria, psychiatria, radioterapia onkologiczna i stomatologia dziecięca. Jest zatem w czym

wybierać ale stowarzyszenia medyków protestują przeciw rozwiązaniom, które uznają za ograniczenie wolności. Nie wiadomo jeszcze czyje będzie na wierzchu.

Za błąd francuscy ministrowie uznają finansowanie szpitali przez kontraktowanie „aktów medycznych”. Znamy to doskonale z naszego podwórka. Hematolog, do niedawna minister, Agnès Buzyn przytacza gorzkie słowa dyrektorki szpitala po wprowadzeniu taryfikacji świadczeń: ‘Leczenie dziecka z białaczką nie jest opłacalne. Opłacalne jest operowanie prostaty’. Szpital stał się przedsiębiorstwem, a dyrektor menagerem.

I w Polsce i we Francji było sporo złych decyzji ale problem jest szerszy: gdy ludzie żyją dłużej, koszty leczenia rosną, nowoczesna medycyna pożera krocie, podobnie jak szalona biurokracja, która opanowała system. I nikt nie wie jak z tego wybrnąć.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski