Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Historia osobista i powszechna

Liliana Sonik
Musiał znać „Litanię pielgrzymską” ze słynnym wersem: „O wojnę powszechną za wolność ludów, prosimy Cię, Panie”. Przypuszczam, że powtarzał te słowa jak zaklęcie a nie coś, co wkrótce miało się ziścić. Był świeżo upieczonym absolwentem Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego; ożenił się, w czerwcu urodził mu się syn; wojna powszechna wybuchła w sierpniu.

Armie potrzebowały ludzi. Sięgnięto też po mojego dziadka. Franciszka Batkę wysłano do szkoły oficerskiej w Teldbarku, a potem na front. Ranny, dostał się do niewoli i został zesłany w głąb Rosji.

Do żony pisał kartki pocztowe. Opatrzone kontrolnymi stemplami, cenzurowane, pozwalają jednak ustalić trajektorię od Peresławia Zaleskiego po Bieriozowkę na Zabajkalu. Polskich jeńców kierowano tam do wycinki lasów. Żeby przełamać beznadzieję i wskazać młodym jeńcom szansę lepszej przyszłości, Franciszek prowadził kursy przygotowujące ich do matury.

Był rok 1918 i wojna domowa w Rosji przybierała na sile. Polacy formowali ochotnicze oddziały zjednoczone potem w Dywizji Syberyjskiej. Podczas wielkiej ofensywy bolszewickiej Dywizji przydzielono zadanie osłaniania wycofujących się „białych” wojsk. Dziadek pisał: „Po zbuntowaniu się kilkutysięcznej Armii Kołczakowskiej w Syberii i po przejściu jej na stronę bolszewicką, nasza Polska Dywizja nagle znalazła się nad przepaścią, bo +/- 15.000 żołnierza polskiego mimo usiłowanych prób, nie mogło sprostać takim masom. [...] musieliśmy się w końcu zgodzić na ugodę.” Znów został jeńcem. „Warunków bolszewicy nie dotrzymali, zaczęli aresztować wszystkich oficerów i niektórych z wybitniejszych szeregowców i podoficerów. Kiedy podstępnie wezwano oficerów na rejestrację, ukryłem się - a zauważywszy, że ich otaczają i bezbronnych prowadzą celem internowania, postanowiłem ukrywać się dalej. W pierwszych zaraz tygodniach komuniści i bandyci internacjonaliści zaczęli się nad nimi znęcać. Kilku zaraz zastrzelili.” Resztę wywieziono do łagrów.

Przeżył dzięki pomocy dr Jacyny, lekarza z Krasnojarska. Dostał nawet pracę stróża. „Legalizował” się na wszelki wypadek pod trzema nazwiskami: Franciszek Batko - Polak, Franz Latke - Austriak i Franz Brühl - jeniec germański. Właśnie ta ostatnia tożsamość pozwoliła mu wyjechać pociągiem ewakuującym Niemców. Ponownie musiał się poddać weryfikacji „u internacjonalistów niemieckich i w germańskim konsulacie. Udało mi się wprowadzić w błąd szpiegów i urzędników niemieckich, a mając dokumenty dobrze podrobione zażądałem Passenschein’u do Katowic.”

Niemieckich papierów pozbył się natychmiast po opuszczeniu Rosji, w Rydze, gdzie zgłosił się do polskiego ataszatu wojskowego. Dla mojego dziadka I wojna światowa skończyła się dopiero 23 kwietnia 1921 roku, bo w tym dniu przekroczył polską granicę.

W wymarzonej niepodległej Polsce został odznaczony Krzyżem Walecznych, Medalem Niepodległości oraz Krzyżem Zasługi RP.

Niemal 3 miliony Polaków walczyło w I wojnie po różnych stronach nieswojej barykady. Pół miliona poległo, zmarło lub zaginęło bez wieści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski