Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Jesteśmy jak dinozaury?

Liliana Sonik
Myślałam, żeby o tym filmie nie pisać, niezależnie w jakim stanie umysłu wyjdę z kina. Cokolwiek bowiem napiszemy, role - i opinie - zostały rozdane. Jeszcze przed premierą Agnieszka Holland ogłosiła wykładnię, a komentatorzy uznali, że kto na filmie nie zapłacze, ten świnia. Na co dotknięci do żywego związkowcy ze Straży Granicznej odpowiedzieli, że ‘tylko świnie siedzą w kinie’, co powtórzyli politycy, a odpowiedzieli im inni politycy. Wypowiadanie się na temat „Zielonej Granicy” stało się udziałem w plebiscycie wyborczym.

Chociaż w praktyce jest z tym różnie. Na seansie przedpołudniowym dwie młode kobiety wyszły po godzinie; jedna miała włosy zielone, druga różowe; nie wyglądały na fanki prawicy. Może uznały film za zbyt ciężki lub za mało efektowny. Ja chciałam zobaczyć do końca, ale obawiam się, że już czeka na mnie zaproszenie do grupy sympatyków skamieniałych słowików. Bo trudno utożsamić się z którymkolwiek z bohaterów, pomimo dokumentalnej konwencji, w której film jest osadzony. A może właśnie z tego powodu.

A przecież film pokazuje, że migrant ma swoją historię i indywidualny los, podczas gdy postrzegani są często jako bezkształtna masa. I jest to cenny przekaz. Niestety wzięty w nawias przez przeszarżowanie w uruchamianiu emocji i wzruszeń najprostszych. Reżyserka słusznie zakłada, że kiedy widzimy dziecko tonące w bagnie, nasza konstrukcja mentalna nie pozwala pozostać obojętnym.

Mamy też happy end. Trzech ocalonych przez aktywistów afrykańskich chłopaków znajduje gościnę w niezwykle luksusowej warszawskiej rezydencji. Ugoszczeni, beztrosko rapują wspólnie z dziećmi właściciela domu. Brak tylko napisu: ‘żyli długo i szczęśliwie’.

Zostaną w rezydencji na stałe? Trudno sobie to wyobrazić. Chcieli do Niemiec, albo do Francji. Ale ani Berlin ani Paryż na nich nie czekają. Z wsparciem Unii Europejskiej zapory na granicach zbudowały Litwa, Łotwa, Estonia, Austria i Francja. Europa negocjuje by w zamian za pieniądze i pomoc Tunezja i Libia zatrzymywały u siebie kandydatów na imigrantów. Podobny kontrakt Bruksela zawarła kilka lat temu z Turcją. Na turecki precedens powoływał się Łukaszenka, kiedy żądał rekompensat za wstrzymanie migrantów.

Płynie do Europy fala ludzi tak potężna, że zdolność ich integracji się wyczerpała. W rozmowie z Jędrzejem Słodkowskim Agnieszka Holland mówi: „Co będzie potem? Myślę, że upadek naszej cywilizacji, porównywalny z upadkiem Rzymu. "Barbarzyńcy" i tak napłyną w końcu do Europy z Południa i przemienią państwa, które dziś znamy w coś innego. Może piękniejszego i lepszego, kto wie… Po wymarciu dinozaurów ostatecznie przecież zaistniały zwierzęta równie fajne albo nawet fajniejsze od nich”.

Podobnie myśli papież Franciszek, czemu dał jasny wyraz w przemówieniu, jakie 23 września wygłosił w Marsylii. Papież uważa, że dla starej, nieprzyzwoicie bogatej i bezpłodnej Europy akceptacja wszystkich, którzy do niej przybywają, jest szansą.
Czy się z tym zgadzamy, czy nie, nadchodzi czas chaosu i zmiany. Stoimy wobec poważnego problemu politycznego, społecznego, moralnego i ekonomicznego. I każdy musi być gotów do odpowiedzi na pytanie, czego w tej sytuacji oczekuje od rządów państw Unii.

Temat migracji pojawił się teraz w kinie z taką mocą. W tym roku w Wenecji aż dwie statuetki dostał włoski film „Io Capitano” (Srebrny Lew dla Matteo Garrone za reżyserię i nagroda dla najlepszego debiutu aktorskiego dla senegalskiego chłopaka Seydou Sarra). Garrone maluje epicką opowieść o losach dwu Senegalczyków, którzy przechodzą przez piekło pustyni i więzienia w Libii, by dostać się do Europy. Nie byli w swym kraju prześladowani, ani głodni. Oni tylko marzą o Europie, karierze piłkarskiej lub muzycznej, kiedy „biali ludzie będą nas prosić o autografy”. Ponoć film niezwykły, kończy się frazą Allah Akbar, a pointę dopisało życie, bo aktorzy zamieszkali u reżysera.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski