Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Nie będzie armagedonu

Liliana Sonik
Andrzej Banas / Polskapresse
„Podatek wojenny”, o którym pisałam pół roku temu, właśnie się realizuje. Nikt go nie ustanowił i żaden urząd skarbowy go nie inkasuje. Pojawił się w postaci uruchomionych inwazją na Ukrainę procesach, którym trudno przeciwdziałać. Jesteśmy w opałach, bo rośnie inflacja i koszty życia. Media wieszczą katastrofę, niedobory, chłód i głód. Pojawiają się paragony grozy i nikt nie docieka, że pochodzą z drogich knajp albo sklepów, do których rzadko się zagląda. Można odnieść wrażenie, że nadchodzi armagedon.

A może trzeba się ogarnąć i włączyć myślenie? Kryzysy popychają świat do przodu, jeśli tylko potrafi się je wykorzystać: obnażają schematy myślowe i niewydolne, prowadzące na manowce struktury. Wymuszają zmiany.

Przecież nasza cywilizacja oszalała z pychy. Mnóstwo ludzi kupuje rzeczy, których nie potrzebują, żeby zrobić wrażenie na znajomych, których nie lubią, poświęcając czas, którego nie mają na gorączkowe zarabianie pieniędzy. Dotyczy to osób, ale też wspólnot rozmaitych, choćby samorządowych. Od lat – bezskutecznie - próbuję przekonać radnych i władze, że miedzy godziną 24 a 4 rano ruch na drogach jest tak nikły, że spokojnie można byłoby wyłączać oświetlenie miejskie (i wiejskie). Przynajmniej co drugą latarnię. Przecież samochody mają światła, a nieliczni o tej porze piesi mogą korzystać z latarki. Banalny zabieg przyniósłby gminom spore oszczędności. Nie mówiąc o tym, że pozostawienie części nocy ciemną miałoby dobroczynne skutki dla ludzi i całego ekosystemu. Ale trend był w stronę przeciwną: oświetlić każdy kąt daje złudzenie bezpieczeństwa i nowoczesności. Podobnych przykładów beztroskiego marnotrawstwa znajdziemy setki.

Kryzys stwarza szansę, byśmy poszli po rozum do głowy. Czy Państwo wiecie, że według szacunków Caritas Polska w Polsce marnuje się ok. 9 milionów ton żywności rocznie? 9 milionów ton! Połowa z tego w gospodarstwach domowych. Pieczywo, sery, owoce, wędliny i warzywa lądują w śmietniku. Oczywiście tego nie da się całkowicie wyeliminować, gdyż każdemu zdarza się zapomnieć czegoś w lodówce, lecz kryzys jest okazją do weryfikacji przyzwyczajeń i poprawienia prawa. Bo ogromne ilości jedzenia są obowiązkowo utylizowane przez sklepy i restauracje. Podobnie jest z nawozami. Wstrzymanie produkcji było oczywiście groźnym absurdem, ale doskonale wiemy, że rolnictwo przesadza z ilością nawozów, co nie jest dobre ani dla nas, ani dla gleby. A ciepło? Czy rzeczywiście w galeriach handlowych musi zimą być gorąco? Nie musi!

Dlatego nie bulwersują mnie wezwania do oszczędności. Przeciwnie: dziwi mnie, że Polska z tym się nie spieszy, choć powinna. W wielu krajach już wprowadzono zakazy oświetlania budynków i reklam nocą, Finowie przekonują do rezygnacji z ‘narodowej’ sauny i ograniczenia czasu przed komputerem i telefonem komórkowym. (Internet pożera ogromne ilości prądu). Niemcy, Francja i Hiszpania uchwalają prawa ograniczające ogrzewanie i nakazujące zamykanie drzwi w miejscach ogrzewanych. To nie są jakieś wyrzeczenia ponad ludzką miarę. Chodzi tylko o życie rozsądniejsze.

Nie będzie armagedonu. Nie grozi nam głód. Nie będziemy zamarzać w domach. Będzie za to niewątpliwie przykra korekta. Ale to wojna o naszą przyszłość. Polskie dzieci nie giną pod bombami, nasze miasta i wsie są spokojne, nawet jeśli będą mniej rzęsiście oświetlone. Wobec tragedii Ukrainy nasze problemy z są tylko niedogodnością. A każdy zaoszczędzony m3 gazu, każdy litr benzyny, to zysk dla nas i porażka Kremla. Teraz Rosja sprzedaje znacznie mniej gazu i ropy ale rekompensuje im to zwyżka cen. Jednak od tygodnia ceny gazu na światowych giełdach spadają: to efekt pełnych magazynów i decyzji oszczędnościowych.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski