Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Otwarty konkurs na dobrą opinię

Liliana Sonik
Legendy miejskie upadają jedna po drugiej. Niemiecka rzetelność wydawała się gwarantowana. Świat w niemiecką rzetelność wierzył.

Nie tylko kurs euro (w przypadku Niemiec zdaniem wielu niedoszacowany, a przez to pompujący niemiecki eksport kosztem np. Włoch czy Francji), a zatem nie tylko euro, ale też przekonanie o niemieckiej rzetelności pracowały na sukces naszego sąsiada.

A teraz jest z tym kłopot. Kolejny audyt ujawnił kolejne problemy budowanego w Berlinie lotniska. Miało kosztować 1,7 miliardów euro, teraz widać, że 7 miliardów to za mało. Pojawiają się plotki o korupcji. Pierwotnie lotnisko miało zostać ukończone w 2011 roku. Potem przesunięto termin na październik 2020.

Tymczasem słychać, że zapowiedź ta mogła być pochopna i zbyt optymistyczna. Raport audytu wylicza ponad 11 tysięcy błędów i usterek. Niektóre tak absurdalne, że włos jeżą na głowie. Np. w konstrukcjach przeciwpożarowych zamontowano elementy łatwopalne.

W dodatku właśnie postawiono w stan oskarżenia byłego prezesa Volkswagena. Chodzi o aferę sprzed czterech lat, kiedy wyszło na jaw, że w samochodach produkowanych przez ten koncern pod markami skoda, seat, volkswagen, audi i porsche, montowano urządzenie oszukujące testy homologacyjne. Na całym świecie sprzedano 11 milionów tak podrasowanych aut. Kosztowało to już firmę 26 miliardów euro. I to nie koniec, bo w Europie procesy dopiero ruszyły. Straty materialne łatwiej odrobić niż zatrzeć plamy na reputacji.

Volkswagen oszukiwał, a Deutsche Bank ma w schowkach obarczone ryzykiem papiery o wartości kilkanaście razy większej niż PKB Niemiec. Strach myśleć, co może się wydarzyć.

Lichą reputację ma teraz też gigant chemiczno-farmaceutyczny Bayer. Rok temu za 65 miliardów dolarów Bayer kupił Monsanto. Nowy właściciel obiecywał nowy styl zarządzania. Tymczasem okazało się, że w najlepsze funkcjonowały zebrane wcześniej dane osobowe tych, którzy narazili się firmie krytyką. Wynajęta agencja gromadziła informacje o politykach, dziennikarzach, naukowcach i aktywistach w taki sposób, aby określić ich podatność na wpływy.

Zachodnia prasa twierdzi, że pod tym kątem selekcjonowano wytypowane osoby przyznając im wirtualne noty: od 1 do 5. W tej sprawie rozpoczęło się właśnie prokuratorskie śledztwo. W odpowiedzi Bayer wydał komunikat: „Jesteśmy za otwartością i uczciwym traktowaniem wszystkich grup interesów. Nie akceptujemy nieetycznych zachowań w naszej firmie…”

Problem w tym, że nie jest to pierwsze oświadczenie tego typu. Tym razem jednak poszkodowanymi są osoby powszechnie znane. Jeśli śledztwo będzie kontynuowane (a najpewniej będzie) opinia publiczna co i raz będzie informowana i cokolwiek Bayer nie uczyni wokół będzie się unosił swąd.

W sumie to szalenie smutne. Ale świat nie znosi pustki. Konkurs na dobrą opinię uważam za otwarty.

WIDEO: Trzy Szybkie. Prof. Jarosław Flis: Opozycja zrobiła wiele, by umożliwić sukces wyborczy PiS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski