Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Pyjasa lubiłam: był ujmująco miły i skromny

Liliana Sonik
Wkrótce zapewne pojawią się komentarze pogłębione. Teraz jednak, w felietonowym skrócie, chciałabym Państwu powiedzieć, co myślę o najnowszej książce Cezarego Łazarewicza „Na Szewskiej”. Książka relacjonuje „sprawę Pyjasa”. Mówi (trochę) o życiu Staszka, ale więcej o jego śmierci i kolejnych śledztwach dotyczących przyczyn tej śmierci.

Dla inteligentnych i dociekliwych „Na Szewskiej” jest książką pasjonującą. Bo Łazarewicz przytacza wiele faktów i opinii niejako en passant, mimochodem i zostawia nas z tą wiedzą, zaciekawionych ale przecież bezradnych. Jakby sam był bezradny.

Oto przykład jeden z wielu. Dowiadujemy się, że fiński dziennikarz Jarmo Jääskeläinen, który nakręcił dokument o śmierci Pyjasa, dotarł w 1977 roku do zdjęć Stanisława Pyjasa wykonanych w Zakładzie Medycyny Sądowej podczas sekcji zwłok. Cytuję za Łazarewiczem: „Jääskeläinen przemycił je do Finlandii i pokazał dwu fińskim medykom sądowy, którzy niezależnie od siebie orzekli, że takie obrażenia nie mogły powstać przy upadku i jedynym ich wytłumaczeniem jest pobicie. Ich zdaniem chłopaka ktoś trzymał za włosy i uderzał jego głową o ścianę. Prawdopodobnie w piwnicy na Szewskiej, a potem wyniesiono go nieprzytomnego na klatkę schodową.” Więc co? Ci fińscy medycy byli ignorantami? Bo z Wildsteinem na pewno nie byli zakolegowani, a zdjęcia, które oglądali nie pochodziły z prosektorium.

Nieuważny czytelnik może bardzo się omylić w ocenie Staszka Pyjasa. Czytamy wypowiedzi wykładowców UJ o wybitnie uzdolnionym i oczytanym studencie, ale znacznie częściej o alkoholu. Muszę podkreślić, że filologia polska była wtedy kierunkiem elitarnym. Pyjas - chłopak z prowincji, nadrobił braki kapitału kulturowego; nigdy nie powtarzał roku, przeciwnie, dostawał nagrody rektorskie. Musiał na to mocno pracować, a przecież pracował też zarobkowo: mył okna i wagony, pisał cudze magisterki… Pił, ale nie mógł alkoholizować stale. Pił w artystycznej konwencji „poety przeklętego”.

Za podwójnie fałszywą uważam tezę Seweryna Blumsztajna o braku powodu, dla którego Służba Bezpieczeństwa miałaby obrać za cel Pyjasa, bo „nie był nikim ważnym”, co red. Mikołaj Lizut zechciał zinterpretować, że „Pyjas był nikim”. Nie znałam blisko Pyjasa, ale go lubiłam, gdyż był ujmująco miły i skromny. Nie chodzi jednak o lubienie czy nielubienie. Jest oczywiste, że Pyjas był dla SB celem idealnym: niewysoki, niedożywiony, nie miał w Krakowie żadnej wpływowej rodziny, nie stało za nim żadne środowisko, żadna instytucja, nawet nie Kościół, poza którym się sytuował. Tylko tych paru kumpli z Żaczka. No i kumpel na usługach SB.

Dopiero gdy nawarstwiły się poszlaki wskazujące, że bezpieka maczała paluchy w tej sprawie, dopuściłam hipotezę zabójstwa, choćby nieumyślnego. Bezpieka miała w Krakowie setki

funkcjonariuszy i agentów wśród studentów, a tu dostają taki pasztet: buntowniczą petycję podpisuje 517 studentów! W MSW to musiało wywołać efekt elektrowstrząsu. Najwięcej podpisów zebrał właśnie Staszek. To świadczyło o jego popularności, zdolnościach perswazyjnych i potencjale lidera. W logice zastraszenia pączkującego kręgu opozycyjnego, był dla SB celem optymalnym.

Zabili, czy nie zabili? Po przeczytaniu „Na Szewskiej” w dalszym ciągu nie wiem. Łazarewicz pisze, że spadł z wysokości. Jego książka zawiera nieznane wcześnie fakty i ekspertyzy, co nie znaczy, że teraz już wiemy wszystko. Wiemy znacznie więcej, niż do tej pory, lecz w dalszym ciągu za mało, by mieć pewność. A przyczyną tej niepewności są zaniechania z lat 90., kiedy śledczym nie ujawniono ani nazwisk agentów, ani dokumentów, z jakiejś pokrętnej przyczyny w wolnej Polsce utajnionych. I tak mijały lata, świadkowie umierali a dokumenty ginęły lub płowiały.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski