Carlitos strzelał jak w Wiśle Kraków. Co się teraz stało?

Były zachwyty, jest rozczarowanie. W ciągu raptem kilku tygodni notowania Carlitosa mocno spadły. Portal Filathlos.gr w ostatnim tekście o Lopezie napisał wręcz: "Panathinaikos nie może pozwolić sobie na luksus posiadania zawodnika, który nie odgrywa kluczowej roli, a zarabia 700 tysięcy euro".

A było tak: w pierwszych 7 meczach sezonu greckiej Superligi Hiszpan strzelił 8 bramek, dorzucił do tego trzy asysty. Był najlepszym snajperem ligi i najważniejszym piłkarzem Panathinaikosu.

Dziś wiemy też, że w tamtym świetnym okresie Carlitos okazał się też facetem, dla którego własne statystyki nie są wcale najważniejsze, okazał się facetem, który pomoże koledze z drużyny. Jak napisała ostatnio gazzetta.gr, w październikowym meczu z Ionikosem Lopez - wyznaczony do rzutu karnego - zgodził się, by "jedenastkę" wykonał Sebastian Palacios, który go o to poprosił. Argentyńczyk, sprowadzony latem za półtora miliona euro, do tej pory - a była to szósta kolejka - nie potrafił zdobyć gola. Poprosił Carlitosa o karnego, żeby się przełamać. I się przełamał.

Dzisiaj to Palacios jest chwalony, to Palacios jest najlepszym strzelcem Panathinaikosu - z dorobkiem 10 goli.

Carlitos 2021 rok zamknął z 9 bramkami. Końcówka 2021 roku przyniosła mu też problemy zdrowotne. Z tego powodu nie grał w trzech pierwszych meczach w styczniu 2022. Do gry wrócił 19 stycznia w spotkaniu Pucharu Grecji. Drugoligowej drużynie strzelił gola, zaliczył asystę. Wydawało się, że wszystko jest OK.

Ale w Superlidze nie było OK. Hiszpan po trzech meczach bez gola wypadł z podstawowego składu. W kolejnych dostawał po kilka-kilkanaście minut, na jeden mecz wrócił do jedenastki, ale dla trenera Ivana Jovanovicia przestał być graczem pierwszego wyboru. W ostatnią niedzielę, 6 marca, zagrał tylko chwilkę z Atromitosem. Panathinaikos wygrał 2:0, po dwóch golach Palaciosa.

Carlitos w dziewięciu tegorocznych występach w Superlidze nie zdobył bramki, nie zaliczył asysty. Oczywiście wypadł z czołówki rankingu strzelców. Ten jego sezon żywo przypomina to, jak toczą się w kampanii 2021/22 losy innego byłego napastnika Wisły, a obecnie Hapoelu Hajfa - Alona Turgemana.

Dodajmy, że w ekipie Panathinaikosu mocną pozycję utrzymuje inny były piłkarz Wisły Kraków - obrońca Fran Velez. Gra niemal bez przerwy, w kilku meczach był nawet kapitanem "Zielonych Koniczynek".

W Grecji właśnie zakończyła się zasadnicza część sezonu. Panathinaikos zajmuje po niej 5. miejsce, a to oznacza, że teraz zagra w 6-zespołowej grupie mistrzowskiej, realnie mogąc powalczyć o 3. lokatę.

Sportowy24.pl w Małopolsce