Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Carlo Ancelotti pogodził skłóconą szatnię i Real Madryt znów imponuje

Hubert Zdankiewicz
Piłka nożna. – Przystępujemy do El Clásico w dobrym momencie. Jesteśmy lepsi niż w poprzedniej rundzie – stwierdził włoski trener Realu pytany o niedzielny mecz z Barceloną w lidze hiszpańskiej.

Carlo Ancelotti nie gustuje – w przeciwieństwie do swojego poprzednika – w słownych prowokacjach, nie ma więc co doszukiwać się w tym choćby cienia bufonady. Eliminując z Ligi Mistrzów Manchester City i gromiąc w lidze 7:0 Osasunę, Messi i koledzy poprawili trochę humory katalońskim kibicom, ale to Królewscy z Madrytu są tym razem faworytem. Nie tylko dlatego, że będą gospodarzami.

Po prostu Real jest ostatnio na fali. W dużej mierze dzięki Ancelottiemu, któremu w końcu udało się posprzątać bałagan, jaki zostawił po sobie José Mourinho. Nie było to łatwe, jeszcze pod koniec ubiegłego roku media spekulowały, że długo w stolicy Hiszpanii nie popracuje, bo Królewscy mieli w lidze sześć punktów straty do Barcelony. Dziś mają cztery punkty przewagi.

Od początku roku wygrali w sumie 17 spotkań i tylko dwa zremisowali, a w dwumeczu 1/8 finału Ligi Mistrzów wprost zdeklasowali (bilans bramek 9:2) Schalke Gelsenkirchen. Grają przy tym nie tylko skuteczny, ale też ładny dla oka futbol. To akurat w przypadku Realu równie ważne jak wygrywanie, o czym w przeszłości przekonali się choćby Fabio Capello i Jupp Heynckes, zwalniani mimo sukcesów, bo drużyna grała nie dość efektownie.

Duża w tym rzecz jasna zasługa fenomenalnie spisującego się Cristiano Ronaldo, który tylko w tych ostatnich rozgrywkach zdążył strzelić już 13 bramek (25 w lidze). Do jego poziomu równają jednak w końcu koledzy, nawet krytykowany jesienią Gareth Bale, który nie ukrywa, że duża w tym zasługa właśnie Ancelottiego. –To trener, który potrafi przekazać wszystkie swoje pomysły i daje wiarę w twoje umiejętności. Dzięki niemu jesteśmy przekonani o naszej sile i ufamy, że to, co robimy, jest najlepsze –mówi.

– Nie chcę porównywać go z Mourinho, bo to by nie było sprawiedliwe. Każdy trener jest inny – dyplomatycznie ocenia Sergio Ramos. On również dodaje jednak, że bardzo ceni sobie współpracę z nowym szkoleniowcem. – Jest bardzo znany dzięki swojemu CV, wszystkim wygranym trofeom i wiedzy na temat gry. Był również profesjonalnym piłkarzem, więc umie wczuć się w sytuację gracza. Ma z nami bardzo dobre relacje – podkreśla.

Dobra atmosfera w szatni to największa różnica w porównaniu z tym, co działo się pod koniec kadencji Mourinho, gdy do mediów trafiały przecieki o podziałach między piłkarzami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski