- To była bardziej pokazowa próba niż koncert. Chcieliśmy pozyskać nowych członków, bo jest nas za mało. Wybraliśmy dom kultury w Proszowicach, bo to bardziej reprezentacyjne miejsce. Odzew nie jest może największy, ale dwie osoby się zgłosiły i może małymi kroczkami pójdziemy do przodu- mówi Zenon Baczyński, najbardziej doświadczony członek orkiestry.
Podczas występu czuszowian wsparli gościnnie muzycy z Biórkowa Wielkiego. Aby jednak zespół brzmiał jak orkiestra dęta z prawdziwego zdarzenia, jej skład powinien zostać poszerzony o co najmniej o kilka osób. W tej chwili zespół może liczyć na 12 muzyków. - Brakuje nam basów, nie mamy tuby. Za mało jest trąbek. Gdyby udało się uzupełnić te braki, inaczej by to wszystko brzmiało - podkreśla Zenon Baczyński.
Członkowie zespołu zapewniają, że instrumentów dla nikogo nie zabraknie. Prowadzące orkiestrę Stowarzyszenie Razem Plus pozyskało cały komplet. Nowe trąbki, saksofony itd. czekają, by ktoś wydobył z nich głos.
Jak przekonują, barierą przed poszerzeniem składu orkiestry są perypetie lokalowe. Na naszych łamach kilka razy opisywaliśmy starania członków Razem Plus o umożliwienie prób w czuszowskiej remizie OSP. W tej chwili sytuacja unormowała się o tyle, że muzycy mają dostęp do obiektu i mogą w nim ćwiczyć. Odbywa się to jednak w warunkach mało komfortowych. - Budynek zimą nie jest ogrzewany i jest w nim po prostu zimno. Siedzimy w kurtkach, palce sztywnieją, a zimny instrument zimny jest jak zimny samochód. Nie będzie działał jak należy - przekonują.
Nic dziwnego, że na próby odbywane w takich warunkach, rodzice nie chcą posyłać dzieci. - Boją się, że dzieci zmarzną, zachorują. Potem nie pójdą do szkoły. Trudno im się zresztą dziwić - mówi Zenon Baczyński, a członkowie stowarzyszenia patronującego orkiestrze szukają sposobów na ogrzanie sali na próby. - To duża powierzchnia i trudno ją ogrzać w krótkim czasie. Może kupimy dmuchawę na propan-butan? - zastanawiają się. - Nadal zamierzamy starać się o przekazanie nam budynku w sąsiedztwie szkoły, ale on może służyć jedynie do indywidualnych lekcji gry. Na próby całego zespołu jest za mały - mówi prezes Razem Plus Piotr Zys.
Mimo kłopotów członkowie orkiestry nie tracą animuszu. Już za kilka dni mają zamiar zagrać na pasterce w kościele w Klimontowie. - Cieszę się, że dobrze układa nam się współpraca z kolegami z Biórkowa, którzy nas wspomagają. Może w przyszłości, gdy nasza orkiestra się rozwinie, my im z kolei będziemy pomagać - planuje Zenon Baczyński. Podczas pasterki członkowie orkiestry będą sobie musieli poradzić bez biórkowskich „posiłków”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?