Co prawda wrocławianki notują kiepski początek sezonu, ale wygrana z nimi ma swoją wymowę. Bo Impel to wicemistrz Polski, a ponadto: w poniedziałek zdecydowanie wygrał pierwszego seta.
– Potem to jednak Muszyna przejęła inicjatywę. Resztę wszyscy widzieli. Gratuluję rywalowi konsekwentnej gry i __zwycięstwa – wyjaśnia kapitan Impelu (kiedyś grająca w Muszynie) Joanna Kaczor.
W drugiej partii od początku wyraźnie lepsze były „Mineralne”, ale kolejne dwie części przyniosły na początek prowadzenie przyjezdnych. Miejscowe za każdym razem straty potrafiły jednak odrobić, a do tego w trzecim secie lepiej wytrzymały nerwową końcówkę.
– _Dziewczyny leją miód na __serce _– waleczność swojego zespołu chwali Serwiński.
Muszynianki świetnie spisywały się szczególnie w zagrywce. – Udało nam się odrzucić przeciwnika od siatki, konsekwentnie grałyśmy blokiem, mogłyśmy na spokojnie przeprowadzać kontrataki – twierdzi z kolei ich kapitan Karolina Ciaszkiewcz- Lach.
Co ciekawe, w siedmiu kolejkach Małopolanki wygrały sześć razy, a w tym czasie we wszystkich czterech spotkaniach u siebie zwyciężały po 3:1.
– Nasz cel? Wygrywać jak najwięcej, szczególnie właśnie w domu. Być wysoko w tabeli, cieszyć się z dobrej gry. A potem zobaczymy, co los przyniesie – dopowiada Ciaszkiewcz- Lach.
W poniedziałek po raz pierwszy tytuł MVP spotkania otrzymała nowa atakująca z Muszyny Katie Carter (16 pkt).
Jak do tej pory lepszy od Małopolanek był tylko mistrz Polski Chemik Police. W poniedziałek „Mineralnym” nie dał rady wicemistrz, a w najbliższej serii gier będzie kolejny poważny test, bo muszynianki zagrają na boisku Atomu Trefla Sopot, czyli trzeciej drużyny poprzedniego sezonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?