Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cel: obronić II ligę

Rozmawiał Daniel Weimer
Ryszard Wieczorek ma za sobą pracę w trzech klubach ekstraklasy
Ryszard Wieczorek ma za sobą pracę w trzech klubach ekstraklasy FOT. WACŁAW KLAG
Rozmowa z RYSZARDEM WIECZORKIEM, trenerem Limanovii.

– Co Pan wiedział o Limanovii, zanim zdecydował się na przejęcie pod swą pieczę zawodników jej II-ligowej drużyny?

– Przyznam, że niewiele. Interesuję się oczywiście wszystkim, co się dzieje w polskim futbolu, ale z uwagi na pochodzenie i miejsce zamieszkania koncentruję się raczej na śląskiej piłce. Wiedziałem więc, że Limanovia występuje w II lidze i kiepsko jej się w niej powodzi.

– Nie zraziło to Pana?

– Nie. Bo ja się takimi sprawami nie zrażam. Co to za trener, który bierze się za pracę wyłącznie w drużynach, które wygrywają mecz za meczem? Zabrzmi to pewnie banalnie, ale ja naprawdę lubię trudne wyzwania.

– Właśnie, sponsor Limanovii Zbigniew Szubryt podkreślił, że stawiając na Pana kierował się głównie jego dokonaniem w Energetyku ROW-ie Rybnik. Z II-ligowych nizin w ciągu półtora roku dźwignął go Pan do ligi pierwszej.

– Tak, to był udany czas w mojej szkoleniowej działalności. Nie oznacza to, że tylko w Rybniku wykonałem dobrą robotę. Myślę, że z sympatią wspominają mnie także w innych klubach.

– Na przykład w Górniku Zabrze?
– Z klubem tym pracowałem dwukrotnie. Za drugim razem nie pozwolono mi jednak na realizację perspektywicznych zamierzeń. Za to mogłem się spełnić przez trzy lata prowadząc zespół Korony Kielce, a przede wszystkim ekipę Odry Wodzisław Śląski. Praca w tym mieście to najpiękniejszy czas w moim sportowym życiu. Mówię „sportowym”, bowiem, zanim zostałem trenerem Odry, byłem jej zawodnikiem, awansując z nią do ekstraklasy.

– Po marcowym rozstaniu się z Górnikiem miał Pan zapewne wiele ofert z innych klubów. Co przesądziło, że zdecydował się Pan przyjąć propozycję z Limanowej?

– Była po prostu bardzo konkretna. Pan Szubryt zaproponował warunki, które mi odpowiadały, nie było żadnych negocjacji. Proszę pana, długo obracam się w środowisku piłkarskim i zdążyłem zetknąć się z wieloma złotoustymi działaczami. Takimi, którzy obiecują gruszki na wierzbie, by później uciekać przed partnerem. Znam się na ludziach i jestem przekonany, że sponsor Limanovii jest wiarygodny.

– Jakie zadanie postawił przed Panem?

– To chyba jasne: uchronić drużynę przed spadkiem z II ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski