Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Celem Broniatowskiej jest start na igrzyskach

Jan Otałęga
Katarzyna Broniatowska
Katarzyna Broniatowska fot. Wacław Klag
Lekkoatletyka. Biegaczka Katarzyna Broniatowska z krakowskiego AZS AWF przywiozła z Bahamów medale srebrny i brązowy, które wywalczyła w sztafetach podczas IAAF World Relays.

Światowa Federacja Lekkoatletyczna drugi raz zorganizowała festiwal najlepszych sztafet całego globu, poprzednie zawody odbyły się również w stolicy Bahamów Nassau rok temu. Federacja nadaje tej imprezie wysoką rangę, nagrody dla najlepszych są identycznymi z premiami podczas lekkoatletycznych mistrzostwa świata zwycięska sztafeta inkasuje 50 tysięcy dolarów.

W programie IAAF World Relays są sztafety nie tylko klasyczne, sprinterskie, ale nietypowe. I właśnie w takich niecodziennych biegach brała udział 25-letnia krakowianka, uczestnicząc w sztafecie 4x800 m (Polki zdobyły srebro) oraz mieszanej: 1200-400-800-1600 m (nasze zawodniczki miały brąz). W tych sztafetach (bo to dłuższe dystanse) nie biega się po torach. Polskie zawodniczki po raz pierwszy startowały w Nassau, męskie sztafety znad Wisły były na Bahamach już poprzednio.

Była to dla mnie druga wyprawa na zachodnią półkulę, po Meksyku _– mówi Katarzyna Broniatowska. – _Wyjechałam chętnie, takie bieganie w sztafetach to ciekawy przerywnik długich treningów przed sezonem letnim. PZLA wytypował skład do Nassau, kierując się naszymi wynikami w sezonie halowym.

Broniatowska w halowych mistrzostwach Polski w Toruniu była druga na 1500 m, a na mistrzostwach Europy w Pradze finiszowała czwarta. Ona oraz jej koleżanki zwykle nie biegają w sztafetach, toteż musiały przyswoić sobie specyfikę biegu rozstawnego. – Poświęciłyśmy na to cały dzień po przylocie na Bahama _– mówi podopieczna trenera Zbigniew Króla. – _Na zawodach nie było problemu, nie zgubiłyśmy pałeczki, choć trzeba było trzymać ją znacznie dłużej niż czyni się to w __biegach sprinterskich.

Polki liczyły na medal w sztafecie mieszanej i cel osiągnęły. Media amerykańskie też wskazywały, że biało-czerwony kwartet będzie w tej nietypowej sztafecie groźnym rywalem czwórki z USA. Z kolei srebro na 4x800 m w silnej światowej konkurencji było dla nas miłym zaskoczeniem. Obie sztafety wygrały Amerykanki.

Najpierw wywalczyłyśmy brąz _– wspomina Katarzyna Broniatowska. – _Biegałam na pierwszej zmianie 1200 m, w trakcie walki jedna z rywalek ukłuła mnie swym „kolcem” w kolano. Nazajutrz startowałam na drugiej zmianie 800 m i znów cieszyłam się z medalu, ale pech mnie nie opuszczał. Na mecie w olbrzymim pędzie oddałam pałeczkę i wywróciłam się za linią mety, potłukłam kolana i bark. Na __szczęście nie zostawiło to śladów.

Podwójna krakowska medalista podkreśla, że zawody sztafet cieszyły się olbrzymim powodzeniem, stadion był pełen widzów, sporo przyjechało z USA. Pogoda, początkowo gorąca, w trakcie zawodów dostosowała się do życzeń uczestników, było chłodniej. Pobyt w Nassau nie trwał długo, zawodniczki poza zawodami zdążyły tylko pójść nad morze.

Teraz Broniatowska udała się na zgrupowanie do Zakopanego. Ma dwa główne cele w sezonie letnim. Najpierw powalczyć do końca maja o minimum 4.09,0 na 1500 m, by startować na Uniwersjadzie w południowokoreańskim Gwangju, a tam chce powalczyć o medal. Następnie zdobyć minimum na mistrzostwa świata w Pekinie, a jest ono surowsze: 4.06,0. Rekord życiowy krakowianki wynosi 4.08,79. Równolegle z uprawianiem sportu krakowska medalistka studiuje na weterynarię, kończy III rok. Marzeniem pozostają igrzyska za rok w Rio de Janeiro…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski