- Z dużą satysfakcją przyjął Pan indywidualne wyróżnienie w kat.75 kg, przyznane przed własną publicznością?
- Oczywiście, tym bardziej, że za mną dosyć długa przerwa w boksowaniu. W końcu wziąłem się za siebie i efekt przyszedł od razu.
- Na ring wrócił Pan we wrześniu ubiegłego roku, a długa przerwa trwała od 2012 roku. Dlaczego na tak długo zawiesił Pan karierę?
- Z kilku względów. Przede wszystkim złożyły się na to kontuzje. Wtedy większy nacisk położyłem na szkołę, przez to miałem mniej czasu wolnego, aż w końcu przeszła mi ochota. Teraz zmobilizowałem się i zawziąłem. Zresztą nie ukrywam, że namówiła mnie też dziewczyna.
- A to ciekawy „motywator”.
- Prawda? (śmiech) Po prostu doszła do wniosku, że dobrze będzie dla mnie i stanę się szczęśliwszy, jeśli będę rozwijał swoją pasję. To mnie tylko dodatkowo „podkręciło”, dlatego postanowiłem wrócić.
- Niektóre kobiety odciągają partnerów od sportów walki, a Pan trafił idealnie.
- Nie jest tak do końca różowo, bo w tej chwili, gdy dziewczyna zobaczyła, jak z bliska wyglądają pojedynki, zaczęła mnie troszkę odciągać. Bez dwóch zdań, bardziej ode mnie przeżywa wydarzenia w ringu. Jednocześnie cały czas czuję jej wsparcie, co odbieram, jako dodatkowy bodziec.
- Od września jest Pan w regularnym treningu?
- Właśnie nie, wtedy wróciłem w zasadzie na jednorazową walkę. Co ciekawe, też zaboksowałem w Brzesku i zdobyłem taką samą indywidualną nagrodę, tyle że w kat. 69 kg. Do systematycznych zajęć wróciłem dopiero cztery tygodnie temu.
- Możliwe, że za chwilę ponownie da Pan sobie spokój z boksem?
- Nie, tym razem wróciłem na dobre, to postanowione. Dojrzałem do tej decyzji, a istotne słowa usłyszałem od trenera Edmunda Kubisiaka, który stwierdził, że nic nie straciłem ze swoich umiejętności, a na sali muszę odbudować głównie kondycję. Dodatkowo motywuje mnie starszy brat, który cały czas ciężko trenuje boks, więc i mnie napędza chęć jak najlepszego przygotowywania się do kolejnych zawodów.
- Docelowo do jakiej imprezy będzie Pan szykował najwyższą formę?
- We wrześniu odbędą się młodzieżowe mistrzostwa Polski, na których będę chciał zdobyć medal. A później wyznaczę sobie kolejny cel.
- Wrócił Pan do sportu dwoma zwycięstwami w Brzesku, ale trzy tygodnie temu poniósł Pan porażkę na ringu w Myślenicach, przegrywając na punkty z Mateuszem Ziomkiem z Wisłoka Rzeszów.
- Trafiłem na doświadczonego zawodnika, ale porażka nie była dotkliwa, bo przegrałem decyzją sędziów 1:2. W każdym razie nie szukam usprawiedliwienia, lecz chcę podkreślić, że ten werdykt tylko mnie zmobilizował. Zobaczyłem, że rzucony na głębszą wodę, po króciutkich przygotowaniach, jestem w stanie toczyć wyrównane pojedynki. Uświadomiłem sobie, że za jakiś czas, gdy odpowiednio długo popracuję nad formą, będę w stanie pokonać najlepszych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?