Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cena krwi

Redakcja
Do końca 1998 roku krew była opłacana z budżetu państwa. - Kontrakty z kasami chorych negocjowaliśmy przed końcem roku, nie znając cen krwi - mówią przedstawiciele szpitali, którym przychodzi teraz płacić wysokie stawki za krew .

(INF. WŁ.) W kontraktach kas chorych ze szpitalami nie przewidziano pieniędzy na krew stosowaną przy wielu zabiegach.

- Problem z płatnościami mają zwłaszcza te szpitale, w których są oddziały chirurgiczne i hematologiczne, wykorzystujące bardzo duże ilości krwi i preparatów krwiopochodnych - _powiedział nam Bartłomiej Adamski, szef biura dyrekcji Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Do końca ubiegłego roku krew była opłacana z budżetu państwa. 1 stycznia, zgodnie z ustawą, dotychczasowe Wojewódzkie Stacje Krwiodawstwa przekształciły się w Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa - i dopiero wtedy zaczęły się usamodzielniać i ustalać swoje cenniki.
- Kontrakty z kasami chorych negocjowaliśmy przed końcem roku, nie znając tych cen - mówią przedstawiciele szpitali.
Ceny ustalone przez Regionalne Centra Krwiodawstwa okazały się bardzo wysokie. W cenniku obowiązującym w całym województwie małopolskim np. 1 jednostka (220 - 300 ml) koncentratu krwinek czerwonych - preparatu stosowanego najczęściej - kosztuje 138 zł.
W klinikach Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie w lutym zużyto tylko tego preparatu 1148 jednostek. Jak policzono, w ciągu roku szpital będzie musiał wydać na krew około 10 mln zł.
- To dość duża część naszego budżetu i ogromne obciążenie - mówi Bartłomiej**Adamski. - _Dlatego dotąd nie podpisaliśmy kontraktów ze stacją krwiodawstwa i pobieramy od nich krew na starych zasadach.
Zdaniem Jolanty Zatorskiej, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, jest raczej mało prawdopodobne, by ceny mogły być niższe. - Od nowego roku musimy na siebie zarabiać. Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa to nie tylko dawca krwi i osoba pobierająca krew. By krew i jej preparaty były bezpieczne dla pacjenta i mogły zostać dopuszczone do lecznictwa, musimy wykonać badania kwalifikujące dawcę krwi, jak również samą krew oraz poddać ją przerobowi, czyli preparatyce. Oprócz tego do naszych obowiązków należy m.in. opłacanie pracowników, posiłków regeneracyjnych, mediów, kosztów transportu krwi z oddziałów i do oddziałów terenowych oraz do szpitali. Tylko część ponoszonych kosztów pokrywana jest z budżetu Ministerstwa Zdrowia. Tak więc cena krwi zależy w znacznej mierze od kosztów naszej działalności - wyjaśnia dyrektor Zatorska.
Koszt działalności RCKiK uzależniony jest zatem również od liczby działających w województwie oddziałów terenowych - w Małopolsce jest ich 22. W styczniu pięć oddziałów - dawnych punktów krwiodawstwa - przekształcono w banki krwi, które nie pobierają krwi od dawców, lecz tylko przechowują preparaty gotowe do wykorzystania. Wcześniej w tych punktach pojawiało się średnio tylko 1 - 3 dawców dziennie, a preparatów nie wykonywano tam wcale. - Tam, gdzie zlikwidowaliśmy oddziały, proponujemy organizowanie pobierania krwi w ramach ekip wyjazdowych obsługiwanych przez personel RCKiK w terminach ustalonych wcześniej z lokalnymi klubami Honorowych Dawców Krwi PCK. Rozważamy ewentualność likwidacji kolejnych oddziałów po wnikliwej analizie kosztów ich działalności. Jednak sprzeciw lokalnej społeczności jest ogromny - jak mówi dyrektor Zatorska, protestują kluby honorowych krwiodawców oraz dyrekcje szpitali, które obawiają się, że po likwidacji oddziału będą miały utrudniony dostęp do preparatów krwi.
Regionalne Centrum Krwiodawstwa nie jest partnerem dla Małopolskiej Kasy Chorych - rozlicza się bezpośrednio ze szpitalami. - W styczniu nie wymagaliśmy od szpitali płatności, bowiem ustalaliśmy cennik - mówi dyrektor Zatorska. Wcześniej nie można go było opracować, gdyż brakowało rozporządzenia ministra w sprawie sposobu ustalania opłat za krew - ukazało się ono dopiero 31 grudnia. - Za luty jeszcze z żadnej placówki nie dostaliśmy pieniędzy. Okazuje się, że placówki medyczne projektując swój budżet zapomniały o tym, że za krew i jej preparaty przyjdzie im zapłacić. Przecież krew to lek i to bardzo drogi - komentuje dyrektor Zatorska.
Rachunek opiewający na kwotę 85 tys. zł otrzymał Szpital im. Rydygiera w Krakowie. - Ustalając cenę jednego leczonego w kontrakcie z kasą chorych nie braliśmy pod uwagę ceny krwi - w kosztach leczonego nie mamy pieniędzy na krew! Te świadczenia miały być jeszcze w tym roku opłacane przez budżet państwa - tak deklarował minister zdrowia - twierdzi dr Andrzej Hydzik, dyrektor szpitala, który stacji krwiodawstwa zamierza odesłać jej rachunek.
W Małopolskiej Kasie Chorych usłyszeliśmy kategoryczne stwierdzenie: nie przewidujemy renegocjacji kontraktów ze względu na odpłatność za krew. - Przy podpisywaniu kontraktów nikt nie brał pod uwagę tego, że pojawi się monopolista, który handluje krwią - powiedział "Dziennikowi" Paweł Zieliński, rzecznik kasy. - Dyrektorzy kas chorych wystąpili już do Ministerstwa Zdrowia o vacatio legis dla przepisów o publicznej służbie krwi - by do końca tego roku krew była nadal finansowana z budżetu państwa.
Minister Anna Knysok, pełnomocnik rządu ds. wprowadzenia powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego - jak dowiedzieliśmy się od jej rzeczniczki, Zbigniewy Nowodworskiej - trzy tygodnie temu wystąpiła do ministra Macieja Piróga, sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, o zbadanie cen krwi oraz ustalenie, co jest powodem dużych różnic w cenach krwi w różnych regionach kraju. Jak sprawdziliśmy, np. za 1 jednostkę koncentratu krwinek czerwonych w kieleckim Centrum Krwiodawstwa trzeba zapłacić 118 zł, w Krakowie - 138 zł, a w Warszawie - 150. Jednostka osocza świeżo mrożonego jest natomiast w niektórych regionalnych centrach ponad dwa razy droższa niż w innych: np. w Białymstoku kosztuje 65 zł, a w Warszawie - 140 zł.
Do tej pory pani minister nie otrzymała odpowiedzi na swoje wystąpienie.
MAŁGORZATA MROWIEC
współpraca: KRZYSZTOF MAĆKOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski