Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Krakowa bez aut: zaostrza się spór o nową organizację ruchu

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Ul. Basztowa. Prawdopodobnie tylko na główne ulice Starego Miasta będą mogli wjechać kierowcy spoza centrum
Ul. Basztowa. Prawdopodobnie tylko na główne ulice Starego Miasta będą mogli wjechać kierowcy spoza centrum Fot. Andrzej Banaś
Komunikacja. Do grupy popierającej ograniczenie ruchu samochodowego w centrum Krakowa dołączyli aktywiści z Alarmu Smogowego.

Krakowski Alarm Smogowy zbiera podpisy pod petycją do prezydenta Jacka Majchrowskiego, w której apeluje, aby nie wahał się wprowadzić proponowanych przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu ograniczeń ruchu samochodowego.

Aktywiści KAS do swojej akcji wykorzystuje internet. Z tego samego narzędzia korzystają przeciwnicy zmian, którzy coraz bardziej się konsolidują. Na Facebooku pod profilem „Wkurzeni na ZIKiT” . Zachęcają tam do udziału w pospolitym ruszeniu i „uczestnictwa w wyjątkowej jatce!”, czyli przyjścia na najbliższe ogólnomiejskie spotkanie konsultacyjne w sprawie nowej organizacji ruchu w centrum Krakowa (22 lutego, godz. 17 Rynek Główny 8, Klub Pod Jaszczurami).

Spór dotyczy propozycji stworzenia kolejnych zamkniętych stref. Chodzi o obszar między Plantami i II obwodnicą oraz Kazimierz. Dopuszczony byłby tam wjazd i parkowanie aut spoza centrum tylko na głównych ulicach, natomiast wewnętrzne uliczki byłyby dedykowane mieszkańcom.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wjazd autem do centrum Krakowa na specjalne kupony

KAS popiera tę propozycję, wychodząc z założenia, że ograniczanie ruchu prowadzi do zmniejszenia smogu. Przypomina, że w Krakowie transport odpowiada za około 17 proc. wiszących w powietrzu pyłów i ponad 75 proc. znajdującego się w nich dwutlenku azotu. - _Liczymy, że to początek proponowanych zmian dotyczących ograniczenia ruchu i w przyszłości będą kolejne tego typu propozycje -___mówi Ewa Lutomska z KAS.

Protestujący przeciwko ograniczeniom obawiają się, że doprowadzą one do zamienienia centrum w skansen, do którego nikt nie będzie przyjeżdżał. - Musimy razem zapobiec planowanej katastrofie, która nieodwracalnie zamknie centrum Krakowa dla tysięcy z __nas - apeluje Michał Łenczyński. Jest jednym z liderów protestu, jaki w zeszłym roku prowadzili mieszkańcy Podgórza przeciwko ograniczeniom ruchu na ul. Kalwaryjskiej. Jego przedstawiciele teraz też mocno sprzeciwiają się zamykaniu ulic w centrum. Obawiają się, że ruch i problemy z parkowaniem przeniosą się na sąsiednie dzielnice, a więc też do Podgórza.

Do tej pory odbyły się dwa spotkania konsultacyjne dla mieszkańców Starego Miasta. Na pierwszym przeważali przeciwnicy zmian, na drugim zdania były podzielone. Mieszkańcy centrum ogólnie są za uspokojeniem ruchu na ich ulicach. Szczególnie walczą o to, aby mieli miejsca do zaparkowania, które obecnie zajmowane są przez przyjezdnych. Obawiają się jednak, że z powodu ograniczeń będzie kłopot z tym, aby mogły do nich dojechać osoby z zewnątrz. Przedsiębiorcy alarmują natomiast, że grozi im bankructwo, bo klienci nie dojadą do ich sklepów. Rodzice dzieci uczących się w placówkach edukacyjnych w centrum wskazują, że po zamknięciu ulic nie będą mogli ich dowieść do szkół. ZIKiT wyjaśnia, że można coś z tym zrobić, ale nie ma przygotowanego konkretnego rozwiązania.

Zdaniem radnego PO Wojciecha Wojtowicza ZIKiT przedstawił bardzo ogólną propozycję. - Tak się poważnie nie rozmawia. Jeżeli mówimy o czystości powietrza, to nie wpuszczajmy do __centrum aut nadmiernie emitujących spaliny - podkreśla.

KAS ma podobne oczekiwania. Na stworzenie stref ekologicznych dla aut nie pozwala jednak prawo. Władze Krakowa wnioskowały, aby je zmienić.

Przedstawiciele KAS w petycji zaapelowali też o to, aby rozwój komunikacji zbiorowej (m.in. budowa nowych linii tramwajowych i parkingów park&ride przy węzłach przesiadkowych) miał najwyższy priorytet, a nie inwestycje drogowe.

- W referendum mieszkańcy opowiedzieli się za metrem. I nic się z tym nie robi. Gdybyśmy w centrum transport zbiorowy schowali pod ziemię, to może okazałoby się, że ulic dla aut nie trzeba zamykać i znalazłyby się miejsca na zatoki parkingowe - zwraca uwagę radny Wojtowicz.

ZIKiT zamknięcie ulic proponuje od jesieni tego roku. W zamian częściej miałyby jeździć tramwaje - co 6 i 12 minut. Urzędnicy przekonują, że transport zbiorowy jest w Krakowie priorytetem. Wyliczają, że wartość takich projektów jak linia tramwajowa do Górki Narodowej czy modernizacja torowisk w Śródmieściu to ponad 500 mln zł. - Jeśli dodamy do tego tramwaj na Azory, do Bronowic, do Mistrzejowic, a także linię tramwajową łączącą Kurdwanów i ulicę Zakopiańską, to okaże się, że mamy do czynienia z projektami przekraczającymi 1 mld zł - zaznacza Jan Machowski z magistratu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski