Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Krakowa to pustynia. Zamknięte lokale, puste witryny, okna zabite dyktą. Pandemia dobija miasto [ZDJĘCIA]

OPRAC.:
Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Ścisłe centrum Krakowa - Rynek Główne i okoliczne ulice, to w czasach pandemii pustynia. Nie ma turystów, stałych mieszkańców jest mało, zamknięte są lokale usługowe, niektóre sklepy.
Ścisłe centrum Krakowa - Rynek Główne i okoliczne ulice, to w czasach pandemii pustynia. Nie ma turystów, stałych mieszkańców jest mało, zamknięte są lokale usługowe, niektóre sklepy. Konrad Kozłowski/Polska Press
Kraków w czasach pandemii, a zwłaszcza Stare Miasto i jego serce, czyli Rynek Główny i jego okolice, to w czasie pandemii widok specyficzny. To właśnie tu widać, ile dla Krakowa znaczą turyści. O ile życie w pozostałych dzielnicach toczy się względnie normalnie, to brak turystów pokazuje pustkę centrum Krakowa. Co widać doskonale na naszych zdjęciach.

Przynajmniej do 27 grudnia pozostaną zamknięte restauracje, kawiarnie, puby i kluby. Gros z nich działa właśnie na Rynku Głównym i ulicach wokół niego. Teraz ulice takie, jak Szewska, Floriańska, Sławkowska, św. Marka, św. Tomasza, czy św. Krzyża, to puste lub zasłonięte witryny, a nieraz wręcz zabite dyktą.

Choć restauracje mogą wydawać posiłki na wynos, to jednak nie zastąpi konsumpcji na miejscu. O ile restauracje, czy lokale od dawna specjalizujące się w wydawaniu jedzeniu na wynos, mogą poradzić sobie dzięki lokalnym mieszkańcom i klientom, o tyle branża gastronomiczna w ścisłym centrum bazowała w zdecydowanej większości na turystach, w tym zagranicznych.

Nie ma turystów, restauracje zamknięte. Efektem tego puste centrum Krakowa

Tymczasem ruch turystyczny w Polsce i na świecie zamarł praktycznie od marca, czyli początku epidemii. Letnie luzowanie gospodarki nieco zwiększyło ruch turystyczny, ale nie do takich liczb, jak w latach ubiegłych. Prawie w ogóle nie powrócili turyści zagraniczni. Natomiast od września turystów nie ma prawie w ogóle, a do tego rząd dobił branżę gastronomiczną, nakazując jej zamknięcie w drugiej połowie października.

Lockdown gastronomii widać właśnie w ścisłym centrum Krakowa. Puste lub zasłonięte witryny, a nawet okna zabite dyktami. Tak wygląda serce Krakowa, gdzie jeszcze w zeszłym roku, nawet w zimowe miesiące, były tłumy ludzi.

FLESZ - Rząd szuka oszczędności

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Centrum Krakowa to pustynia. Zamknięte lokale, puste witryny, okna zabite dyktą. Pandemia dobija miasto [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski