Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny paliw na stacjach mogą jeszcze spadać

Marian Cholewiński
Cena benzyny na naszych stacjach mogłaby być jeszcze niższa
Cena benzyny na naszych stacjach mogłaby być jeszcze niższa Wojciech Matusik
Paliwa. Tak taniej benzyny nie było od trzech lat. Dzisiaj litr można kupić nawet za mniej niż 5 złotych. Dlaczego jednak cena nie obniża się proporcjonalnie do spadku cen ropy naftowej

Różnica jest widoczna. Na niektórych stacjach benzynowych w Małopolsce cena benzyny E95 oraz oleju napędowego przekroczyła psychologiczną granicę - kosztuje już poniżej 5 zł. Najmniej zapłacimy za paliwo tankowane przy galeriach handlowych i hipermarketach.

Dla przykładu, przy Bonarce w Krakowie cena E95 to 4,86 zł, E98 wyceniono na 5,03 zł, a olej napędowy na 4,85 zł. Generalnie taniej tankujemy, jadąc na zachód i północ od Krakowa. Drożej, gdy trasa wiedzie na południe i wschód regionu.

Powód jest prosty. Jeszcze w lipcu cena baryłki ropy typu Brent wynosiła 108 dolarów amerykańskich. Dzisiaj wynosi "tylko" 87 USD. To spadek o prawie 20 proc. W tym czasie paliwa potaniały jednak w znacznie mniejszym stopniu. Dlaczego?

- Mniej więcej połowę ceny detalicznej paliw stanowią obciążenia podatkowe - VAT oraz akcyza i opłata paliwowa. Trudno zatem oczekiwać, że cena paliwa będzie się zmieniać wprost proporcjonalnie do ceny ropy naftowej - twierdzi Urszula Cieślak, analityk rynku paliw w BM Reflex.

Skoro ropa naftowa tanieje, można zapytać, czy któryś z dużych światowych producentów tego surowca jest zainteresowany tym spadkiem? - Od pewnego czasu mówi się, że może tym być zainteresowana Arabia Saudyjska, największy producent na Bliskim Wschodzie. Może ona tolerować niższe ceny ropy, aby nie ograniczać swojej produkcji, czyli nie tracić udziału w rynku. Nawet kosztem niższego zarobku - mówi Urszula Cieślak.

Nie wiadomo jednak, jaka może być granica spadku cen ropy. - Każdy kraj, który wydobywa ropę, ma swoje plany budżetowe opierające się na konkretnej cenie surowca. Poważny i długoterminowy spadek ceny oznaczałby niedomykanie się budżetu - dodaje Urszula Cieślak.

Średniej ceny ropy w granicach powyżej 100 dolarów za baryłkę w celu zrównoważenia swoich wydatków budżetowych potrzebują m.in. Rosja, Wenezuela, Iran, Irak, Libia i Nigeria. Natomiast w przypadku Kataru i Kuwejtu cena ta jest szacowana na około połowę tej wartości.

Dla Arabii Saudyjskiej, największego obecnie na świecie producenta ropy, najbardziej pożądana byłaby cena w granicach 80-90 USD za baryłkę. Eksperci są zdania, że kraj ten jest skłonny zaakceptować ceny ropy w okolicach 80 USD za baryłkę - przez rok lub nawet dwa lata.

Arabia Saudyjska liczy na to, że niższe ceny ropy naftowej prawdopodobnie doprowadzą do zmniejszenia produkcji tego surowca w Stanach Zjednoczonych, gdzie wydobywanie ropy naftowej z łupków jest drogie. Podobnego zdania jest rząd Kuwejtu. Część polskich ekspertów zajmujących się rynkiem paliw myśli tak samo.

- Moim zdaniem w tym roku możliwy jest jeszcze spadek ceny ropy naftowej o 8-10 dolarów za baryłkę - mówi Jakub Bogucki, analityk portalu e-petrol.

Wśród krajów OPEC zdania na temat ceny ropy naftowej są podzielone. Na 27 listopada jest zaplanowane spotkanie przedstawicieli producentów ropy naftowej zrzeszonych w OPEC. Zatem już niebawem dowiemy się, czy tankowanie na stacji paliw może być jeszcze tańsze niż obecnie i jak długo ten korzystny dla kierowców trend się utrzyma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski