Cerkiew rośnie na rozdrożu

Podczas podniosłej uroczystości ksiądz Arkadiusz Barańczuk, proboszcz parafii w sąsiednim Gładyszowie, której podlega Regietów, dziękował za zaangażowanie nie tylko parafianom, którzy wzięli na siebie trud budowy świątyni, ale również m.in. wójtowi gminy Uście Gorlickie Dymitrowi Rydzaniczowi, bowiem ten nie szczędzi sił, by cerkiew powstała tu jak najszybciej, m.in. przekazując za symboliczną złotówkę teren pod budowę.
Gotowa jest już dokumentacja budowlana cerkiewki, a niedawno wylano fundamenty. Mimo że w Regietowie mieszka tylko ok. dziesięciu rodzin prawosławnych, wierni postanowili zmierzyć się z tym wyzwaniem. Liczą na pomoc dawnych mieszkańców Regietowa, których po wojnie przesiedlono na ziemie zachodnie. Na razie prawosławni odprawiają nabożeństwa w malutkiej cerkwi, na którą - w 1930 roku - zaadaptowano przydomową kapliczkę, stojącą przy skrzyżowaniu dróg do Skwirtnego i Gładyszowa. To był czas powrotu do prawosławia na całej Łemkowszczyźnie, a prowizorka okazała się bardzo trwała: ludzie, mimo zawieruch historycznych m.in. II wojny światowej i Akcji "Wisła", do dziś się w niej modlą.
Tyle, że nie wiadomo, jak długo cerkiewka będzie jeszcze stała. Każdego roku podmywa ją woda z topniejących śniegów, więc parafianie postanowili dmuchać na zimne.
- Wierzę, że Bóg Wszechmogący pomoże mi i wiernym wybudować jeszcze jedną świątynię w miejscu, gdzie kwitnie prawosławie, odradzające się pomalutku po nieszczęśliwej tragedii, jaka miała miejsce w 1596 roku podczas Unii Brzeskiej - mówił podczas uroczystości ks. Arkadiusz Barańczuk. (SUB)