Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cesarz w królewskim mieście

Redakcja
(INF. WŁ.) Uśmiechami, radosnymi okrzykami i serdecznymi gestami pozdrawiali wczoraj krakowianie i turyści, a wśród nich wielu Japończyków, cesarza Akihito i cesarzową Michiko, którzy również odwdzięczali się im uśmiechami. Jak powiedział podczas spotkania z dziennikarzami Hideaki Ueda, ambasador Japonii w Polsce, "wizyta w Krakowie pozostawi na Ich Cesarskich Mościach niezapomniane wrażenie". Parze cesarskiej towarzyszyli prezydent Aleksander Kwaśniewski i jego małżonka.

Kraków pod wrażeniem gości z Japonii

   Cesarz i cesarzowa pierwszą krakowską wizytę złożyli w Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego. W progach najstarszego budynku uniwersyteckiego powitał ich rektor, prof. Franciszek Ziejka, po czym znakomici goście zostali poprowadzeni tzw. schodami rektorskimi do auli. Prof. Stanisław Waltoś, dyrektor Muzeum UJ, opowiedział o początkach uniwersytetu, po czym para cesarska - zwiedzając salę Zieloną, salę Kopernika i skarbiec - obejrzała najcenniejsze zabytki zgromadzone w Collegium Maius.
   W dawnej jadalni profesorskiej, czyli sali zwanej Stuba Communis, odbyło się spotkanie z przedstawicielami pracowników uczelni oraz z krakowskimi intelektualistami, wśród których byli Czesław Miłosz i Krzysztof Penderecki. Rektor zaprezentował uczelnię, a mówiąc o planach na przyszłość zaznaczył, iż w UJ, gdzie już istnieje Katedra Filologii Japońskiej, ma powstać silny ośrodek studiów japonistycznych.
   Cesarzowa Japonii najdłużej rozmawiała z Czesławem Miłoszem. Powiedziała mu, że czyta i podziwia jego wiersze.
   Noblista, schylając głowę z należnym szacunkiem, odpowiedział, iż cieszy go, że jego poezja dociera tak wysoko, aż do cesarskiego tronu. Cesarzowa Michiko sama pisze wiersze; jeden z tomików ofiarowała Jolancie Kwaśniewskiej, która stwierdziła, że to piękna i wzruszająca poezja.
   Krzysztofa Pendereckiego cesarzowa pytała o jego utwór "Ofiary Hiroszimy". Kompozytor rozmawiał też z cesarzem, który jest wiolonczelistą. Nawiązując do tego, Krzysztof Penderecki powiedział, że swój najnowszy utwór rozpisał właśnie na wiolonczelę.
   Prawdziwą niespodziankę dla pary cesarskiej gospodarze uniwersytetu zostawili na koniec. Były to trzy albumy, które na ręce gości przekazano dla Japonii; zgodnie z tradycyjnym protokołem, cesarz nie może przyjmować prezentów. Kraj Kwitnącej Wiśni został obdarowany reprintem Kodeksu Behema z 1504 r. i albumem "Skarby Uniwersytetu Jagiellońskiego" oraz prawdziwym rarytasem - jeszcze ciepłym, przywiezionym wprost z drukarni reprintem albumu "Kwiaty Japonii", wydanego po raz pierwszy w 1891 r. Na świecie są tylko dwa egzemplarze tej księgi - jeden znajduje się w Oksfordzie, a drugi w Uniwersytecie Jagiellońskim.
   Na zakończenie spotkania podano francuskiego szampana.

Róża i groszek dla cesarzowej

   Po krótkim odpoczynku cesarza i cesarzowej w sali Zielonej (dla prezydenta i jego małżonki przygotowano salę z globusami) kolumna samochodów z członkami orszaku cesarskiego pojechała na Rynek, parkując tuż obok Bazyliki Mariackiej. Ich Cesarskie Moście oklaskami i chorągiewkami powitali mieszkańcy miasta i turyści. Para cesarska co kilkanaście kroków zatrzymywała się i podchodziła do barierek, za którymi stały rozentuzjazmowane tłumy. Uśmiechnięci cesarz i cesarzowa witali się i rozmawiali z ludźmi.
   Cesarzowa została obdarowana przez kwiaciarki jasną różą z groszkiem pachnącym, a prezydentowa Kwaśniewska - pomarańczową różą z astromerią.

Marynowany jeleń

   Dostojni goście z Japonii oraz towarzyszące im osobistości z Polski - w sumie 42 osoby - udali się na śniadanie wydane w Sukiennicach przez wojewodę małopolskiego Jerzego Adamika. Ucztę przygotowano w kuchni hotelu "Pod Różą". Menu ustalono kilka tygodni przed wizytą. Na przystawkę podano sałatę z marynowanym jeleniem (trzymano go w zalewie cały tydzień) i leśnymi grzybami. Potem był krem z kurek z jajkami przepiórczymi na grzankach. Następnie delektowano się filecikami na szpinaku w sosie rozmarynowym. Na deser podano "miodową niespodziankę" z kremem cytrynowym i owocami leśnymi.

Pierwsza kartka dla papieża

   Krótką sjestę goście odbyli w salach Centrum Konferencyjnego Zamku Królewskiego na Wawelu. Około wpół do czwartej (piętnaście minut po planowanym czasie) przeszli na dziedziniec arkadowy, gdzie prof. Jan Ostrowski, dyrektor Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu, krótko zapoznał ich z historią zamku królewskiego. Potem, powitani przy bramie południowej katedry wawelskiej przez ks. infułata Janusza Bielańskiego, Ich Cesarskie Moście oraz para prezydencka zwiedzali katedrę, zatrzymując się przed konfesją św. Stanisława, sarkofagiem króla Władysława Jagiełły, Czarnym Krucyfiksem oraz w Kaplicy Zygmuntowskiej. Na koniec wpisali się do pięknie oprawionej w skórę, nowiutkiej księgi pamiątkowej. Ksiądz infułat wyjaśnił, że stara została już zapisana do ostatniej kartki. Mało kto zauważył, że gospodarz katedry przygotował do wpisu drugą kartę księgi. - Tę pierwszą zostawiłem dla Ojca Świętego, który ma nawiedzić katedrę 18 sierpnia tego roku - wyjaśnił ks. Bielański.

Wszyscy pod wrażeniem

   Osobisty sekretarz cesarza Tatsuo Arima powiedział dziennikarzom, że cesarz i cesarzowa bardzo czekali na wizytę w Polsce. Dodał, że oboje są miłośnikami Chopina i innych wybitnych polskich kompozytorów. - Chcę bardzo podziękować w ich imieniu za przyjaźń i ciepło okazane przez Polaków, w Warszawie i w Krakowie - mówił pan Arima.
   Prezydent Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że jest pod wrażeniem gości z Japonii. - Para cesarska bardzo tę wizytę w Polsce przeżywa. Po japońsku są drobiazgowi. Dopytują się o różne szczegóły od historii poprzez architekturę, a kończąc na menu i polskich daniach - powiedział dziennikarzom prezydent.

Drzeworyty i taniec

   Ze wzgórza wawelskiego cesarz i cesarzowa pojechali do Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej "Manggha", gdzie powitali ich m.in. Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz, fundatorzy Centrum.
   Wystawa drzeworytów Utagawy Hiroshige - wybitnego XIX-wiecznego japońskiego artysty, przygotowana na specjalne życzenie cesarza Akihito, zachwyciła gości. Szczególne wrażenie zrobiła na nich multimedialna wersja tej wystawy: na ekranach stojących na podłodze dziesięciu monitorów można było oglądać drzeworyty w różnych formach, a za białym parawanem taniec bhuto wykonywała Miho Iwata, japońska tancerka, od kilkunastu lat mieszkająca w Krakowie. Potem w holu Centrum Andrzej Wajda opowiadał cesarzowi historię budowy tego niezwykłego obiektu, natomiast Krystyna Zachwatowicz wraz z cesarzową rozmawiały o wspólnej znajomej Etsuko Takano, która przez wiele miesięcy świadczyła wszechstronną pomoc przy budowie Centrum.
   - To jest najbardziej niezwykły dzień, jaki z Krystyną spędziliśmy w tym miejscu - nie krył wzruszenia Andrzej Wajda po odjeździe pary cesarskiej na lotnisko w Balicach. W prezencie dla Centrum goście przywieźli sprzęt audiowizualny dla szkoły języka japońskiej, która wkrótce ma tam powstać. - Krzysztof Ingarden projekt już ukończył, uzyskaliśmy też zgodę miasta i za kilka miesięcy przystąpimy do budowy - cieszył się Andrzej Wajda. Podkreślał, że taka szkoła jest w Krakowie bardzo potrzebna; nasze kontakty handlowe z Japonią są coraz częstsze, rośnie też grupa Japończyków mieszkających pod Wawelem.
   Andrzej Wajda spotkał się z cesarzem Akihito już pierwszego dnia jego wizyty w Polsce. Kiedy Jego Cesarska Mość dowiedział się, że artysta wyreżyserował "Pana Tadeusza", powiedział: "Wiem, to taki film z epoki napoleońskiej". (G, DSF, PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski