Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cetnarski: Najważniejsze jest to, żebyśmy twardo stąpali po ziemi

Rozmawiał Jacek Żukowski
fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z MATEUSZEM CETNARSKIM, który jest w tej chwili liderem Cracovii. Dzięki jego dobrej postawie zespół prezentuje się coraz lepiej i pokonuje kolejne przeszkody.

– Rozegrał Pan kolejny udany mecz. W spotkaniu z Wisłą zdobył Pan gola, z Podbeskidziem zaliczył asystę.

– Tak, to moja pierwsza asysta w sezonie. W Gdańsku, przy golu Piotra Polczaka, też była, ale drugiego stopnia, a ja bardziej liczę te bezpośrednie. Cieszy przede wszystkim nasza postawa, mamy dwa zwycięstwa i remis w trzech meczach. Oby ta seria trwała nadal. Jednak podchodzimy spokojnie do tych zdobyczy, za nami dopiero trzy kolejki, zostało jeszcze trochę spotkań.

– Przypominam sobie Pański wywiad z wiosny, w którym mówił Pan, że chciałby być potrzebny Cracovii. To jest właśnie ten czas, w każdym meczu udowadnia Pan swoją przydatność.

– Na pewno każdy zawodnik chce być potrzebny, grać jak najwięcej, cieszyć się piłką i biegać po boiskach ekstraklasy. Każdy na to pracuje i jeżeli występuję w pierwszym składzie, a drużyna wygrywa, to podwójnie się cieszę.

– Postawa Cracovii zmieniła się, gdy przyszedł trener Jacek Zieliński i zaczął grać Mateusz Cetnarski.

– Powiem tak: gdy przyszedł trener Zieliński, nasza gra się zmieniła. Nie wracajmy już do poprzedniego okresu. Teraz mamy inny, wyrównaliśmy rekord klubowy w liczbie nieprzegranych meczów, chcemy go oczywiście pobić w najbliższym spotkaniu. To jest dla nas cel.

– Wracając jeszcze do ostatniego spotkania z Podbeskidziem, to nie było ono dla was łatwe, choć graliście długi czas w przewadze.

– Na pewno z punktu widzenia kibica Cracovii, zwłaszcza po czerwonej kartce dla rywala, każdy pomyślał, że będziemy mieli pewne trzy punkty w Bielsku-Białej i spokojnie wygramy. Ale ten mecz nie był łatwy, to 3:0 z tamtego sezonu było trochę złudne. Nie takie drużyny jak Cracovia przegrywają i tracą punkty. Staraliśmy się grać piłką, męczyć przeciwnika i udało się to w drugiej połowie.

– Macie jakiś uniwersalny sposób na mecze wyjazdowe? Uzbierało się już sześć kolejnych wygranych, i to do zera.

– Krzysiu Pilarz może wracać do Krakowa bez straconej bramki, każdy bramkarz chciałby być na jego miejscu. Gramy swoje, mamy bardzo dobrą obronę.

– Można było zastanawiać się w końcówce tamtego sezonu, czy to, że macie tak wspaniałą serię, to przyczyna tego, że gracie ze słabszymi rywalami. Ten sezon pokazuje, że nie do końca była to prawda, bo z silniejszymi też nie przegrywacie.

– Zdawaliśmy sobie sprawę, że graliśmy w grupie spadkowej i przeciwnicy byli trochę słabsi. Pokazaliśmy w meczu w Gdańsku, w derbach i w Bielsku-Białej, że podtrzymujemy dobrą passę z tamtego sezonu.

– Nadzieje kibiców z każdą kolejką są coraz większe. Były przed sezonem dość mocno rozbudzone, a wy teraz jeszcze podsycacie ten ogień.

– Taka jest nasza rola. Ale spokojnie, to dopiero początek sezonu, stąpajmy twardo po ziemi. Róbmy swoje, a efekty na pewno przyjdą.

– W Bielsku-Białej trener Zieliński zastosował taki sam wariant jak w meczu z Górnikiem w Łęcznej z dwoma pomocnikami – Panem i Marcinem Budzińskim jako ofensywnymi i Denissem Rakelsem oraz Erikiem Jendriskiem jako skrzydłowymi. To się sprawdza.

– Mamy wyrównany skład, każdy wykonuje zalecenia trenera i dlatego jesteśmy tacy mocni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski