Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Kaźmierczak: "Nic nie zastąpi reformy systemu emerytalnego". Nasza debata o zmianach podatkowych i Polskim Ładzie

Rozmawiał Grzegorz Wszołek
Fot. Piotr Smolinski
- Kwota wolna do 30 tys. złotych i podniesienie drugiego progu podatkowego od początku popieraliśmy. Nie zgadzamy się jednak na skomplikowanie i tak już strasznego systemu podatkowego i podwyżki obciążeń dla prowadzących działalność gospodarczą - mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców po wejściu w życie Polskiego Ładu.

Co czeka przedsiębiorców w nowym roku? Przed nami Polski Ład. Mnóstwo zmian, resort finansów uruchomił infolinię i serwis internetowy.

Absolutny chaos. Z przykrością muszę stwierdzić, że to najgorsza ustawa ws. zmian podatków, jaka powstała w ogóle po 1989 roku.

Aż tak źle Pan ocenia pakiet zmian, który wszedł w życie od 1 stycznia?

Tak, ponieważ przede wszystkim zmiany są zupełnie niejasne dla podatników. W zasadzie nikt ich nie rozumie - przedsiębiorcy jeszcze nie wiedzą, jakie zapłacą obciążenia, biura księgowe łamią sobie głowy nad nowymi przepisy. Nie mam wątpliwości, że w 2022 roku będzie z Polskim Ładem sporo problemów. Już nie wspominam o spodziewanej liczbie sporów z urzędnikami… Polska wymaga w końcu prostego systemu podatkowego, który stanie się czytelny, jasny, zrozumiały dla wszystkich.

A teraz konkrety: kwota wolna od podatku wzrośnie do 30 tys. złotych, nie zmieniona od dwóch dekad. Do końca 2016 roku osiągała poziom 3091 zł i była niezmienna od 2009 roku. Potem za rządów Beaty Szydło zwiększoną ją do 8 tys. złotych.

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od początku popierał podniesienie kwoty wolnej od podatku. A to z prostego powodu: należy zlikwidować niezdrowe, największe obciążenie podatkowe dla najmniej zarabiających pracowników. Dotyczyło to również mikrofirmy, które dostawały mocno w kość przez lata na niespotykaną skalę. Zatem, obecnie podniesienie kwoty wolnej i podniesienie drugiego progu podatkowego popieramy w całej rozciągłości. Problem w Polskim Ładzie nie tkwi nawet w zapisanej wysokości składek, a zawiłości przepisów. Naprawdę, wszyscy będą mieli masę problemów z nimi.

Podwyższona zostanie składka zdrowotna, która nie będzie odliczana od podatku, chyba, że ktoś znajdzie się w grupie przychodów do 132 tys. złotych rocznie, to może liczyć na ulgi. Przewidziana jest ulga dla przedsiębiorców, którzy obracają takimi pieniędzmi. To jest krok, który zmieni system podatkowy?

Początkowy zamiar rządu brzmiał: radykalna podwyżka podatków dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Na skutek wybuchu powszechnego niezadowolenia, pomysł został mocno okrojony. Nie ukrywam, że do korekty przyczynił się nasz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Stawka podatku liniowego została zmniejszona z pierwotnie zakładanej przez rząd do poziomu 4,95 proc. Nadal funkcjonuje ryczałt od przychodów ewidencjonowanych - choć nie do końca w formie, jakiej oczekiwaliśmy, bo w niezmienionej formie od lat 90. To jednak jest jakaś poduszka dla przedsiębiorców, by nie płacić horrendalnych podatków. Niektóre kategorie obciążeń z kolei są likwidowane, a były opłacalne dla rządzących - mowa np. o podatku z tytułu powołania w spółkach, wynoszący tak naprawdę 33 proc. i to głównie dla obcokrajowców. Teraz dołożono im de facto 9 proc., więc ci przeniosą swoje firmy poza Polskę. Szczerze? Nie rozumiem tego typu ruchów.

Rząd tłumaczy, że trzeba zmienić system podatkowy, gdyż jest niesprawiedliwy dla pracodawców i pracowników na umowach o pracę względem tych, którzy wysyłają na „fikcyjne” samozatrudnienie. Poza tym, Polski Ład ma dosypać pokaźną gotówkę w system opieki zdrowotnej. Bo - jak twierdzą politycy PiS - nie można z jednej strony żądać cudów i podniesienia wydatków na ochronę zdrowia, a z drugiej nie szukać dróg pozyskania tych pieniędzy.

Po pierwsze - teza o niesprawiedliwości dziejowej jest nieuprawniona z prostego powodu: pracownik nie ponosi takiego ryzyka, jak przedsiębiorca. Porównanie tych dwóch aktywności gospodarczych - pracodawców i osób na samozatrudnionych - mija się z celem. Podstawową formą płacenia podatków w tym drugim przypadku powinien być powszechny ryczałt, ale inaczej skonstruowany niż w polskim wydaniu z lat 90. Od tamtej pory pozostał niezmieniony, podzielony na dziwne kategorie. Co do służby zdrowia - dosypanie gotówki to dalsze pogarszanie sytuacji. Przypominam, że mamy 200 tys. nadmiarowych zgonów w czasie pandemii, na co złożył się nie tylko koronawirus, ale też fakt, że lekarze… przestali leczyć ludzi! Opieka zdrowotna wymaga głębokiej reformy systemowej, podobnie jak szkolnictwo czy sądownictwo. Trzeba jednak najpierw skończyć z - jak to nazywam - lobby profesorsko-ordynatorskim i zaproponować elementy rynkowe. Nie chodzi o prywatyzację w myśl płacenia przez pacjentów za wszystkie usługi medyczne, a o to, by podmioty zaczęły podnosić odpowiedzialność za to, co robią i były rozliczane. Niestety, każda władza odczuwa lęk przed zarzutami i presją środowiska lekarzy. Myśli się tylko w ten sposób, by dołożyć więcej pieniędzy do niefunkcjonującego systemu. Tyle, że w ostatniej dekadzie nakłady na ochronę zdrowia się podwoiły. Co z tego wynika? Może coś, ale niewiele. W pandemii przestano leczyć ludzi i dlatego mierzymy się z katastrofą. Będzie tylko gorzej w związku z podwyżką podatków w tej sferze bez realnej reformy systemów pozbawionych społecznej kontroli od PRL-u.

Chyba łatwiej zreformować urzędy - informatyzacja, sprawnie działające urzędy skarbowe, wiele załatwień z domu…

Pamiętam swój przyjazd do Polski w 1996 roku. Proszę mi wierzyć - to był zupełnie inny świat, jak kolejna odsłona komuny! Dziś to rzeczywiście nastąpiły zmiany. Gdy załatwiam coś w stołecznym urzędzie dzielnicowym, to mam wrażenie, jakbym mieszkał w Stanach Zjednoczonych. Nie zapominajmy jednak, że gdyby nie presja wyborców, to nic by się nie zmieniło albo prawie nic. Tymczasem uniwersytety czy szpitale nie podlegają żadnej kontroli, rozwijają się poza nią. Dlatego ta składka zdrowotna, a tak naprawdę dodatkowy podatek, w niczym nie pomoże.

A może w Polskim Ładzie chodzi o to, by ludzie samozatrudnieni w formie B2B dostali umowy o pracę?

Ale wielu ludzi woli prowadzić jednoosobową działalność gospodarczą i zwyczajnie nie chce podpisywać umów o pracę. I druga strona medalu: gospodarka korzysta na mikroprzedsiębiorcach. W sektorze produkcyjnym każdy pracodawca chce dać pracownikom umowę o pracę, ale np. w sektorze usługowym ani jedna, ani druga strona ani myśli o takim rozwiązaniu. Jeśli ktoś ma zostać zatrudniony na 60 godzin rocznie - w różnych sektorach - to po co go zatrudniać? I tenże specjalista też się nie chce zatrudniać, bo dla niego priorytetem jest elastyczność. Bez tego pojęcia nie da się zrozumieć istoty prowadzenia działalności gospodarczej.

Najbardziej zyskają emeryci z emeryturami do 2,5 tys. złotych bez podatku. Poza tym, zwolnienie z PIT dla zatrudnionych seniorów z dochodami do kwoty 115 528 zł rocznie.

Ok, ale i wdrożenia emerytury obywatelskiej. Chodzi o system emerytur i rent gwarantowanych przez państwo, które powinno zapewnić wszystkim świadczenia na minimalnym, ale też uczciwym poziomie. Świadczenia te są wypłacane, gdy ktoś nie może pracować ze względu na wiek i chorobę oraz odpowiadają kwocie minimum socjalnego. Nie mam wątpliwości, że polityka „proemerytalna” wiąże się też z celem utrzymania poparcia przez rządzących.

Rząd twierdzi, że ogółem 18 mln obywateli zyska na zmianach w Polskim Ładzie. Do tego dochodzą świadczenia na rzecz rodzin 2+ - świadczenie po 500 zł przez 2 lata lub 1000 zł miesięcznie przez rok dla rodzin, w których urodziło się dwoje dzieci lub więcej od 1 do 3 roku życia. Wcześniej o takich dodatkach mogliśmy tylko pomarzyć. Podążamy w stronę państwa opiekuńczego?

Tego tak bym nie nazwał, ale pamiętajmy - to, że dane grupy otrzymują spore dodatki, wiąże się z obciążeniem innych. Rząd nie ma swoich pieniędzy, a zajmuje się redystrybucją środków z budżetu. Mierzymy się też z prawdziwą katastrofą demograficzną, przed opłakanymi skutkami której ratują nas jeszcze, uwaga, imigranci. Szacuje się, że pracuje u nas milion cudzoziemców, głównie z Ukrainy. Co będzie, gdy oni wyjadą dalej na Zachód?

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski