Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chaos czy ochrona? Radni zdecydują

Małgorzata Mrowiec
Na proteście obrońców zielonego Zakrzówka nie zabrakło gniewosza
Na proteście obrońców zielonego Zakrzówka nie zabrakło gniewosza FOT. ANNA KACZMARZ
Przestrzeń miasta. Jeśli dziś nie zostaną uchwalone plany miejscowe dla Błoń i fragmentu Zakrzówka, prawdopodobnie trafią do kosza.

Wczoraj przez Kraków przeszedł marsz obrońców Zakrzów­ka, którzy chcą planu miejscowego dla kawałka tego obszaru bez wprowadzania zabudowy między ul. Wyłom a św. Jacka. Do skrzynek mailowych radnych trafiały z kolei apele miejskich aktywistów o uch­walenie planu dla Błoń, który ma ochronić m.in. układ przestrzenny okolic byłego hotelu Cracovia.

– Plan ten spełnia wiele spośród postulatów strony społecznej, która od kilku lat walczyła o ochronę tego miejsca – argumentują autorzy.

Plany i dla fragmentu Za­krzówka, i dla Błoń są przygotowane, ale mogą dziś przepaść. Dzisiaj ma być bowiem uchwalane studium zagospodarowania Krakowa, które określa, jak miasto będzie się rozwijać do 2030 roku. Wcześniej radni powinni przyjąć jeszcze plany miejscowe, które zostały przygotowane zgodnie z obowiązującym teraz studium z 2003 roku.

Inaczej plany te, praca w nie włożona i poniesione koszty (były przygotowywane w Biurze Planowania Przestrzennego, więc przez urzędników, w ramach ich pensji) pójdą na marne, a cała procedura będzie musiała zacząć się od nowa, bo plan musi być zgodny ze studium obowiązującym w chwili jego uchwalania. Dotąd najkrócej taka procedura trwała w Krakowie 9 miesięcy.

Tymczasem plan dla Błoń, obejmujący też m.in. teren z dawnym hotelem Cracovia, w ogóle nie znalazł się w porządku obrad dzisiejszej sesji Rady Miasta, nie wprowadził go prezydent. Los planu dla rejonu ul. św. Jacka i Twardowskiego jest z kolei wątpliwy, odkąd pojawiły się informacje o chronionym wężu. Z jego powodu na części terenów przewidzianych pod zabudowę wznoszenie domów najprawdopodobniej będzie wykluczone.

– Są plany, by wprowadzić do porządku obrad uchwalanie planu dla Błoń – uspokaja radny PO Grzegorz Stawowy, przewodniczący komisji planowania przestrzennego w Radzie Miasta. Przypomnijmy: pierwsze czytanie uchwały w sprawie tego planu odbyło się również na wniosek radnych, skoro prezydent nie wprowadził go pod obrady.

Plan dla Zakrzówka jest w porządku obrad, radni mają się nim zająć po dwutygodniowej przerwie na konsultacje z zainteresowanymi stronami. – Jesteśmy za jego przyjęciem. Z rozmów niewiele wynikło, właściciele działek chcą budować i grożą grodzeniem terenów, a obrońcy zieleni chcieliby czegoś odwrotnego – zespołu parkowo-krajobrazowego – podsumowuje Stawowy.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska poinformowała ostatnio, że w tym rejonie została zaobserwowana duża populacja gniewosza plamistego – zagrożonego wyginięciem węża, dla którego wyznacza się strefy ochronne nawet do 500 metrów. RDOŚ nie wydawałby zgody na zabudowę w takiej strefie.

– RDOŚ nie odwodzi nas od uchwalania tego planu, zaznacza tylko, że jeśli planowana ekspertyza potwierdzi konieczność wprowadzenia strefy ochronnej, to będą dodatkowe obostrzenia dla inwestorów – mówi wiceprezydent Krakowa Elżbieta Koter­ba. Podkreśla, że jeśli plan nie zostanie przyjęty, rozpocznie się chaotyczna zabudowa tego terenu na podstawie decyzji o warunkach zabudowy, przepadnie uporządkowanie terenów zieleni wśród istniejących bloków, a ul. św. Jacka – zamiast przewidzianymi dwoma sięgaczami – będzie ruchliwą drogą przelotową.

Zastępca regionalnego dyrektora ochrony środowiska dr Bożena Kotońska twierdzi, że miastu zasugerowano ostatnio korektę w projekcie planu: wycofanie zabudowy z najbliższego otoczenia małego kamieniołomu (o 50 – 100 m), gdzie zostało znalezionych 11 gniewoszy.

– Plan został wcześniej uzgodniony, ale są nowe informacje. Teraz wystarczyłoby wprowadzić nieprzekraczalną linię zabudowy – tłumaczy dr Kotoń­ska. Wiceprezydent Koter­ba odpowiada, że taka zmiana byłaby możliwa, jednak wymagałaby ponownego wyłożenia planu do wglądu, powtórki z procedury, więc można o niej pomyśleć, gdy już będzie uchwalone nowe studium.

Pojawiają się tymczasem głosy, że należałoby jeszcze popracować nad samym studium. Spotyka się ono z krytyką m.in. ekologów. Poza tym do końca września może być gotowa ekspertyza dotycząca gniewosza, którą zamierza zamówić RDOŚ. Może więc przesunięcie jego uchwalenia byłoby z korzyścią?

– Studium było przygotowywane siedem lat i kosztowało kilka milionów. Bez niego nie można uruchomić projektów strategicznych (jak Nowa Huta Przyszłości), budować zaplanowanych w nim tras rowerowych itd. Rada powinna teraz przyjąć studium, a już we wrześniu rozpocząć wprowadzanie punktowych poprawek – przekonuje radny Stawowy, dodając, że nie ma dokumentów doskonałych.

Jaki będzie los planów miejscowych i studium – o tym przesądzą dziś radni.

Napisz do autora:
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski