Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Charsznica. Nielegalne przyłącza muszą zniknąć do końca września. Inaczej będą kary

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Deszczówkę można gromadzić w zbiornikach i używać do podlewania roślin
Deszczówkę można gromadzić w zbiornikach i używać do podlewania roślin Aleksander Gąciarz
Mieszkańcy gminy Charsznica otrzymali informację, że nie mogą odprowadzać wód opadowych do kanalizacji sanitarnej. Władze dały czas na usunięcie takich przyłączy do końca września. W przeciwnym wypadku właścicielom posesji, którzy w ten sposób pozbywają się deszczówki, grożą wysokie kary. Podobne działania zapowiadane są w Miechowie.

Ekspert: Polska ma olbrzymi potencjał wiatrowy

od 16 lat

Autorzy komunikatu, który ukazał się na stronie Urzędu Gminy w Charsznicy przypominają, że zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzeniu ścieków, zabronione jest odprowadzanie wód opadowych i roztopowych do kanalizacji sanitarnej. Nie może tam zatem trafiać woda z rynien, kratek ściekowych itp.

- Zgodnie z powyższym wzywamy do usunięcia nielegalnie podłączonych systemów, odprowadzających deszczówkę do gminnej kanalizacji sanitarnej do 30 września – głosi fragment komunikatu.

Taka sytuacja, w razie wystąpienia intensywnego deszczu, może też grozić zalaniem posesji nieczystościami lub zakłócić pracę oczyszczalni ścieków.

W razie niedostosowania się do zaleceń kara grzywny za posiadanie nielegalnego przyłącza może wynieść nawet 10 tysięcy złotych.

Informacja zawiera też szczegółowe wytyczne co do tego, w jaki sposób zalecenie ma zostać wykonane. Obowiązkiem właściciela nieruchomości jest trwałe zaczopowanie nielegalnego odprowadzenia oraz zagospodarowanie wody deszczowej w innych sposób: przez wykonanie drenażu na działce, zakup zbiornika na wodę deszczową do podlewania roślin itp.

Od przedstawiciele Zakładu Usług Komunalnych w Charsznicy usłyszeliśmy, że komunikat nie jest efektem nagłego stwierdzenia dużej liczby nielegalnych przyłączy, a ma charakter „profilaktyczny”. Jego celem jest uświadomienie mieszkańcom, że odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej jest niezgodne z prawem.

Charsznica nie jest zresztą jedyną gminą, która chce walczyć z tym zjawiskiem. Kierujący Zakładem Wodociągów i Kanalizacji w Miechowie Paweł Wilk przyznaje, że jego przedsiębiorstwo już od kilkunastu miesięcy prowadzi podobne kontrole i udało się dzięki temu wykryć nieprawidłowości w sposobie odprowadzania wód opadowych.

- W najbliższym czasie mamy zamiar przystąpić do dokładnego sprawdzenia miechowskich ulic pod tym względem – zapowiada Paweł Wilk.

Dodaje przy tym jednak, że osobom, które odprowadzają deszczówkę do kanalizacji sanitarnej, należy dać możliwość prawidłowego pozbycia się wód opadowych z posesji.

Przedstawiciele Zakładu Usług Komunalnych w Charsznicy zapowiadają, że po 30 września należy się spodziewać kontroli na posesjach. Nielegalne przyłącza, nawet gdy są ukryte, można wykryć przy pomocy zadymiarki. ZWIK w Miechowie takie urządzenie już posiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski