MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chavez chciał pomóc Małeckiemu

Redakcja
Osman Chavez Fot. MICHAŁ KLAG
Osman Chavez Fot. MICHAŁ KLAG
PIŁKA NOŻNA. - Patryk w tamtym momencie potrzebował kogoś, kto zbliżyłby się do niego i powiedział: "Mały", stop! - twierdzi Osman Chavez.

Osman Chavez Fot. MICHAŁ KLAG

Honduranin nie zagrał w pierwszym meczu Wisły pod wodzą nowego trenera Michała Probierza. Z powodu problemów z połączeniami lotniczymi opóźnił się jego powrót ze zgrupowania reprezentacji. Chavez dotarł do Polski dopiero w dniu spotkania z Lechią Gdańsk. - Nie miałem może najlepszego "wejścia" w sytuacji, gdy drużynę przejął nowy szkoleniowiec. Ale takie rzeczy się zdarzają. Zaczęło się od tego, że za późno wylecieliśmy z Ekwadoru. Potem długo kołowaliśmy nad lotniskiem w Madrycie, były kolejne opóźnienia - wyjaśnia.

O zmianie trenera w Wiśle Osman Chavez dowiedział się na zgrupowaniu reprezentacji. - Gervasio Nunez wysłał mi SMS-a. Zasmuciła mnie ta wiadomość. Kiedy dzieją się takie rzeczy, piłkarz czuje się winny i odpowiedzialny za to. Być może to oznacza, że nie wykonał odpowiednio swojej pracy. Uważam, że trener Moskal był najmniej winny. Winni byliśmy my - zawodnicy. Niestety, w futbolu zawsze najważniejsze są wyniki - wzdycha.

Na pewno zespołowi prowadzonemu przez Moskala nie pomógł wybryk Patryka Małeckiego, który "rozsadził" szatnię zaraz na początku rundy. Później w wywiadzie udzielonym stronie internetowej Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków Małecki ubolewał, że koledzy z drużyny nie zareagowali w ogóle na tę sytuację, "tak jakby w ogóle nie było tematu". Wyznał, że jedynym zawodnikiem, który okazał mu wówczas zainteresowanie, był Osman Chavez.

Honduranin przyznaje, że bardzo chciał wpłynąć na Małeckiego, by ten przeprosił działaczy i trenera. - Niestety, z "Małym" nie potrafiliśmy się porozumieć w wystarczającym stopniu, bo obaj nie mówimy dobrze po angielsku. Wyglądało to tak, że próbowałem pisać do niego wiadomości i tłumaczyć je za pomocą Google z hiszpańskiego na polski. Gdybyśmy mogli porozmawiać po angielsku, być może sprawy nie zaszłyby tak daleko. W takich momentach niezbędna jest obecność przyjaciela. Takiego, który umiałby człowiekowi przekazać, że to, co powiedział, było niewłaściwe. I poradzić, co powinien zrobić: przeprosić. Bo dla drużyny "Mały" był bardzo ważnym zawodnikiem. Wydaje mi się, że Patryk w tamtym momencie tego potrzebował. Kogoś, kto wziąłby go np. na obiad, albo poszedł z nim na spacer, by można było swobodnie pogadać. Kogoś, kto zbliżyłby się do niego i powiedział: "Mały", stop! Niestety, nie udało mi się tego zrobić tak, jakbym chciał, ale próbowałem - opowiada Chavez.

Czy Honduranin wierzy, że Małecki jeszcze wróci do drużyny? - Oczywiście. Wisła to przecież jego dom. Mam nadzieję, że zda sobie sprawę, że takie rzeczy nigdy nie powinny się były wydarzyć. W trudnych momentach trzeba umieć kontrolować swoje reakcje. Ale każdy z nas może podjąć złą decyzję, źle zareagować. Nie możemy zapominać, że Patryk jest jeszcze młody. Może potrzebuje wsparcia ludzi dojrzałych, którym mógłby zaufać. Takich, którzy byliby dla niego dobrym przykładem. Ja jestem ostatnim, który chciałby go osądzać - zaznacza.
Ostatnio w honduraskich mediach pojawiły się spekulacje, że Wisła zalega poprzedniemu klubowi Chaveza CD Platense z zapłatą za transfer. Przy okazji podano do wiadomości, że Platense ma otrzymać 65 procent kwoty za ewentualny transfer piłkarza w przyszłości. Źródła związane z zawodnikiem przekonują jednak, że w rzeczywistości ma to być 40 procent tej sumy. - Na razie ni-gdzie się nie wybieram - ucina temat obrońca.

We wczorajszym treningu Wisły nie wziął udziału chory Cwetan Genkow. Nie wiadomo też, czy do piątkowego meczu z Lechem Poznań (godz. 20.30) zdąży wykurować się kontuzjowany Maor Melikson.

Justyna Krupa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski