Chcą mieć prawo decyzji o sklepach z alkoholem

Uchwały dotyczące miejsc sprzedaży alkoholu i ich usytuowania w poszczególnych dzielnicach będą głosowane podczas dzisiejszej sesji. Pomysły, których autorem jest prezydent Jacek Majchrowski, zakładają zmniejszenie obowiązującego limitu koncesji o 172 punkty sprzedaży.

Radni PO uważają jednak, że nie przyniosą one wymiernych efektów. Tłumaczą, że prezydent nie chce znacznie zmniejszyć punktów sprzedaży alkoholu, bo miasto osiąga wysokie dochody z wydawanych koncesji.

Proponują własne rozwiązanie - zmianę ustawy o wychowaniu w trzeźwości, która pozwalałaby samorządom na większą swobodę w sprawie alkoholu w miejskich sklepach i lokalach gastronomicznym. Jutro przedstawią rezolucję w tej sprawie.

Radni chcieliby, żeby gminy mogły określać szczegółowe zasady sprzedaży alkoholu, takie jak godziny otwarcia sklepów, ich minimalną powierzchnię i obowiązek monitoringu wewnątrz sklepów.

Problem w tym, że projektu zmiany ustawy o wychowaniu w trzeźwości nie ma i w tej kadencji raczej nie powstanie. - Mamy nadzieję, że zaangażowanie samorządów doprowadzi do tego, że projekt powstanie - mówi przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider.

Radni chcieliby zachęcić krakowian do picia trunków w lokalach gastronomicznych, przyznając im więcej koncesji i jednocześnie odebrać je mniejszym sklepom. - Jeśli wprowadzimy zasadę, że alkohol może być sprzedawany tylko w sklepach o dużej powierzchni, rozwiążemy problem małych, osiedlowych budek - wyjaśnia Wojciech Wojtowicz z klubu radnych PO.

Radni są też przekonani, że obowiązkowy monitoring zniechęci klientów sklepów monopolowych do agresywnego zachowania. - Takie nagrania będzie można przekazać policji - tłumaczy Kośmider.

Nie wiadomo jednak, jak klub PO będzie głosował w sprawie tzw. uchwał antyalkoholowych. - Zdania są podzielone, nie mamy dyscypliny klubowej - mówi Wojciech Wojtowicz. Prawdopodobnie jednak uchwały zostaną przegłosowane.