Chcą odbudować hotel Belvedere

Właściciele zakopiańskiego hotelu Belvedere, który stanął w płomieniach z nocy z piątku na sobotę, nie załamali się po pożarze.

Choć od pożogi minęło zaledwie kilkadziesiąt godzin, Małgorzata Chechlińska, prezes Grupy Trip, do której należy obiekt, już zapowiada odbudowę spalonych kondygnacji. Prace mają ruszyć natychmiast i potrwać trzy tygodnie.

Sprawna ewakuacja

Położony przy ul. Droga do Białego hotel Belvedere to jeden z najbardziej reprezentacyjnych i luksusowych obiektów w Zakopanem. 4-gwiazdkowy hotel ma 175 pokoi i apartamentów.

Do tego kilka restauracji i barów, wielką strefę fitness oraz 13 sal konferencyjnych. Dzięki temu miał przez większą część roku spore obłożenie. Aż do teraz...

W sobotę, 27 grudnia, nad ranem w budynku wybuchł pożar. – Pierwsze informacje o tym, że w budynku pojawił się ogień, dostaliśmy o godzinie 4.11 rano – mówi Stanisław Galica, komendant zakopiańskiej straży pożarnej. – Gdy dojechaliśmy na miejsce, ogień był już silny. Płonęło poddasze hotelu.

Zanim pojawili się strażacy, obsługa Belvedere ewakuowała gości. W hotelu przebywało ich około 400. Większość wyszła na 10-stopniowy mróz w piżamach. Trafili do innych pensjonatów, nie tylko należących do Grupy Trip.

– Cała akcja, moim zdaniem, przebiegała sprawnie – mówi Marcjanna Dziamska, gość hotelu Belvedere. – Mnie obudził pies, który zaczął szczekać, bo wyczuł dym. Zaraz potem zapukał do naszych drzwi pracownik hotelu, który powiedział, co się dzieje.

Goście szybko wrócili

Po tym jak hotel opustoszał, do akcji wkroczyli strażacy, którzy z ogniem walczyli siedem godzin (prawie do południa). – W wyniku pożaru spłonął dach o powierzchni ok. 800 metrów kwadratowych. Zalane jest też jedno z pięter – mówi komendant Galica.

Mimo skali pożaru właściciele hotelu i tak mogą mówić o sporym szczęściu: większa część hotelu nie uległa bowiem zniszczeniu. Już w sobotę ściągnięto do Belvedere całą jego załogę, która rozpoczęła wielkie sprzątanie. Strażacy zaś przykryli plandekami dach w miejscach, gdzie został on zniszczony. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, już kilka godzin po zakończeniu akcji gaśniczej do hotelu wrócili też goście.

– Obiekt w nienaruszonej części pracuje normalnie – zapewnia Chechlińska. – Dziękuję za sprawną akcję strażakom i policjantom. Także moja załoga zachowała się wzorowo. Dzięki temu nie ucierpiał żaden z gości. Zrobimy wszystko, by szybko odbudować hotel.

Wystarczą trzy tygodnie?

Co znaczy „szybko”, dowiedzieliśmy się w sobotę wieczorem. Wówczas zarząd Grupy Trip wydał oświadczenie ws. pożaru. Wynika z niego, że prezes Chechlińska chce, by „odrestaurowany hotel oczekiwał na nowych gości już w okresie ferii zimowych i zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich”.

Jeśli te zapowiedzi się potwierdzą, odbudowa spalonej części hotelu potrwa ok. trzech tygodni.

Puchar Świata rozpoczyna się bowiem 16 stycznia. Bez przeszkód – w niezniszczonej pożarem części Belvedere – odbędzie się też zaplanowany wcześniej bal sylwestrowy.

PRZYKŁAD „WATRY”
Szybka odbudowa spalonego obiektu jest możliwa. Doskonale pokazuje to przykład zakopiańskiej „Watry”. Restauracja (po raz kolejny w ostatnich latach) stanęła w ogniu 15 sierpnia br. Już dwa miesiące później wznowiła działalność w starej części, a właściciele obiektu właśnie ukończyli prace budowlane w zupełnie nowym, dobudowanym skrzydle restauracji.

– Pomni doświadczeń, zainstalowaliśmy tam najnowsze systemy przeciwpożarowe – informuje Grzegorz Piksa, pełnomocnik właścicieli lokalu. W budynku za kilka dni odbędzie się wielka impreza sylwestrowa.