Burmistrz Wadowic Ewa Filipiak rządzi miastem od 1994 roku Fot. archiwum
WADOWICE. Do 17 sierpnia mieszkańcy muszą zebrać 3 tysiące podpisów
Dziewięć osób, tworzących inicjatywę referendalną złożyło u komisarza wyborczego w Krakowie i w urzędzie miasta zawiadomienie o rozpoczęciu zbierania podpisów pod inicjatywą odwołania burmistrz oraz rady miejskiej przed upływem kadencji. Wcześniej grupa referendalna sondowała mieszkańców internetowo i bezpośrednio, na ulicy. Twierdzą, że znaczna część wadowiczan nie chce takich władz.
Zofia Siłkowska z grupy domagającej się ponownych wyborów od lat walczy z urzędnikami. Twierdzi, że rewitalizacja centrum miasta doprowadziła do upadku wiele przedsiębiorstw. Ona sama jest jedną z poszkodowanych. - Mieszkam w centrum miasta i nie mam możliwości przyłączenia się do nowych instalacji, które są pod płytą rynku - tłumaczy Siłkowska. - Kto wydał takie decyzje? Powiniem za to odpowiedzieć - mówi i dodaje, że w czasie projektowania przebiegu rur nie zadbano o możliwość przyłączenia ich do kamienic. Teraz trzeba byłoby zniszczyć całą, świeżo położoną płytę rynku.
Organizatorzy akcji twierdzą także, że niedopuszczalne jest, aby lokalni dziennikarze, którzy informują mieszkańców o aktualnych wydarzeniach w mieście zajmowali stanowiska asystentów Ewy Filipiak. Chodzi o Marcina Płaszczycę, właściciela portalu www.wadowice24.pl, Władysława Bieńka (Telewizja Wadowice) i Krzysztofa Kopacza (Wiadomości Powiatowe).
- Portal internetowy i lokalna telewizja prowadzone są przez pracowników magistratu, dlatego nie ma u nich rzetelnych informacji - komentuje Zofia Siłkowska. - Nie ma mowy o obiektywnie przekazanych nowinach, bo to, co jest niewygodne dla Ewy Filipiak, nie jest w ogóle poruszane. Myślę, że z tego powodu wielu mieszkańców nie wie, jakie rzeczy się tu dzieją - dodaje.
Grupa inicjatorów akcji referendalnej zarzuca także radzie miejskiej niekompetencję oraz naruszanie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego.
- Mieszkańcy miasta nie mogą brać udziału w sesjach, nie mogą zabierać głosu - wylicza Mateusz Klinowski. - Projekty uchwał, które są składane przez radnych odrzucane są bez żadnych dyskusji, protokoły z sesji nie oddają jej faktycznego przebiegu, są fałszowane - dodaje.
Jeśli do 17 sierpnia organizatorom uda się zebrać trzy tysiące podpisów, wtedy Państwowa Komisja Wyborcza ogłosi termin referendum. Mieszkańcy zdecydują w głosowaniu czy chcą, aby w mieście nadal rządziła Ewa Filipiak. Szefowa miasta ma już kontrkandydata, bo Mateusz Klinowski zapowiedział, że będzie walczył o fotel burmistrza.
- Miastem powinny rządzić osoby kompetentne i uczciwe, które skończą z łamaniem prawa i prywatą - tłumaczy Mateusz Klinowski.
Ewelina Sadko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?