Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą prosić papieża, by powstrzymał wycinkę

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Anna Grajewska i Cecylia Malik na miejscu wielkiej wycinki w Czyżynach
Anna Grajewska i Cecylia Malik na miejscu wielkiej wycinki w Czyżynach Fot. Tomasz Wiech
Inicjatywa. Robiły performance w miejscach wielkiego wyrębu, apelowały u premier i prezydenta. Teraz grupa matek z Krakowa chce lecieć do Watykanu, by poskarżyć się na Lex Szyszko papieżowi

Grupa kobiet z Krakowa, którym leży na sercu dobro przyrody i powstrzymanie niekontrolowanego wyrębu drzew nie tylko w naszym mieście postanowiła zwrócić się o pomoc do papieża Franciszka. - Rządzący twierdzą, że realizują jego encyklikę Laudato si. W trosce o wspólny dom, w której Ojciec Święty wzywa do zaprzestania niszczenia przyrody, ale w praktyce robią coś zupełnie innego - mówi Anna Grajewska, z grupy Matki Polki na wyrębie.

Chodzi głównie o nowelizację ustawy o ochronie przyrody, która otworzyła furtkę do masowej wycinki drzew na terenach prywatnych. Problem wyrębu zaczęła nagłaśniać Cecylia Malik, krakowska artystka, która dokumentowała zdjęciowo miejsca, z których wyrżnięto zieleń. Wkrótce pojawiły się inne matki, chętne do włączenia się w akcję i tak powstał projekt „Matki Polki na wyrębie”.

Kobiety fotografowały się na trocinach i pniakach z maleńkimi dziećmi na rękach, by zaprotestować przeciwko niszczeniu przyrody. Ponieważ skutki ustawy zwanej „Lex Szyszko” w Krakowie były przerażające, kobiety nie poprzestały na zdjęciach. Zaczęły wspierać podobne inicjatywy w innych miastach, robiły pikiety, a wydruk zdjęcia z akcji wraz z apelem zawiozły nawet do premier Szydło i prezydenta Dudy.

- Nie składamy broni, dlatego chcemy zwrócić także uwagę papieża na stan polskiej przyrody: wyrąb drzew, fatalny stan powietrza w Krakowie czy plany dewastacji zieleni - wylicza Cecylia Malik. Oprócz raportu o stanie przyrody kobiety chcą wręczyć Franciszkowi album z fotografiami ściętych drzew i apele o zaprzestanie niszczenia naszego otoczenia.

Krakowianki planują jechać na środową audiencję generalną na Placu św. Piotra w Watykanie na początku czerwca. Wysłały już oficjalną prośbę o bliższe spotkanie. - Staramy się także nieoficjalną drogą, przez kontakt z osobami z otoczenia Ojca Świętego o możliwość bliższego widzenia z nim w pierwszych rzędach -__wyjaśnia Daria Gosek -Popiołek, jedna z Matek Polek na wyrębie.

Jednak to wcale może nie być proste. Na generalną audiencję może przyjść każdy, ale w bliższym sektorze, w pierwszych rzędach biletów jest niewiele. - I takie miejsca to raczej maksymalna możliwość bliskiego spotkania z __Ojcem Świętym - mówi ks. Jacek Staniek z biura informacji dla pielgrzymów przy kościele polskim św. Stanisława B.M. w Rzymie. Spotkanie na audiencji indywidualnej graniczy z cudem. Można napisać o to wprost do papieża, ale szanse na powodzenie są nikłe.

Wyjątkiem są nowożeńcy, którym papież poświęca chwilę. Jednak wśród pięcioosobowej delegacji matek (które zabierają też swoje nawet kilkumiesięczne dzieci) nowożeńców nie ma. Krakowianki będą więc inaczej starać się, by Ojciec Święty je dostrzegł i podszedł choć na chwilę. - Zabieramy ze sobą kilkumetrowy transparent i postaramy się wyróżnić z tłumu na __tyle, by zwrócić uwagę Franciszka. Ekologia jest mu przecież bliska - mówi Anna Grajewska.

Na podróż do Watykanu, która jest dużym kosztem, delegacja matek zbiera fundusze na platformie PolakPotrafi. Mają już blisko połowę kwoty potrzebnej, by spróbować zdobyć poparcie papieża.

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 2

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski