W sobotę (godz. 18) zespół „Słoników” zmierzy się na własnym boisku z zajmującą 13. miejsce w tabeli Jagiellonią Białystok. Dla niecieczan będzie to bardzo ważne spotkanie, gdyż zespół z Podlasia ma na koncie tylko o jeden punkt mniej.
Sobotni mecz będzie także sentymentalnym powrotem dla Dariusza Jareckiego, który w latach 2007-2010 występował w barwach Jagiellonii. - Przyznam, że bardzo miło wspominam pobyt w klubie z Podlasia. Do dzisiaj pamiętam bardzo udany dla mnie debiut w zespole z Białegostoku. Wygraliśmy wtedy 2:1 z Polonią Bytom, natomiast ja strzeliłem zwycięskiego gola i zanotowałem asystę - wspomina Dariusz Jarecki. - Później układało mi się różnie, raz lepiej, raz gorzej, ale nigdy nie narzekałem.
Do mojego ostatniego sezonu w Jagiellonii przystępowaliśmy mając na koncie minus dziesięć punktów i wszyscy skazywali nas na degradację. Tymczasem po czterech kolejkach wyszliśmy na zero i później spokojnie utrzymaliśmy się w ekstraklasie. Grając wtedy w drużynie choćby z Pavolem Stano, Kamilem Grosickim i Tomaszem Frankowskim zdobyliśmy też Puchar Polski. Zespół prowadził wtedy, tak jak obecnie, Michał Probierz - przypomina aktualny obrońca Termaliki Bruk-Betu.
W sobotę sentymenty Jarecki zostawi jednak w szatni i będzie walczył o punktu dla drużyny beniaminka z Niecieczy. - Po trochę pechowym dla nas spotkaniu z Piastem Gliwice ze wszystkich sił postaramy się zmazać tę plamę i w meczu z __Jagiellonią nie zawieść naszych kibiców - podkreśla doświadczony obrońca.-_ Zespół z Białegostoku, do którego cały czas mam duży sentyment, tym razem ma pecha, że trafia na nas akurat w takim momencie.
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, jak ważny będzie to dla nas mecz. Zwycięstwo nadal pozwoli nam bowiem patrzeć z nadzieją na górną połowę tabeli, która cały czas jest w naszym zasięgu. Po słabym początku sezonu, grając później z nożem na gardle, odbiliśmy się od dna i wypracowaliśmy sobie dobrą pozycję. Wierzę, że teraz będzie podobnie i po spotkaniach z Jagiellonią i kolejnym ze Śląskiem, znowu ruszymy w _górę - przyznaje Jarecki.
Pierwszy mecz na nowym stadionie w Niecieczy z Piastem wszystkim na długo zapadnie w pamięci. Nie brakowało w nim bowiem emocji i zwrotów akcji. - W spotkaniu tym było wszystko, co lubią kibice piłki nożnej. Grad goli i wiele sytuacji bramkowych. Tych drugich wypracowaliśmy sobie zdecydowanie więcej niż rywale, gliwiczanie strzelali nam jednak z akcji, które wcale golami nie musiały się zakończyć. Tym bardziej szkoda, że nie udało się nam zwycięstwem przypieczętować ogromnych wysiłków, jakie poczyniło kierownictwo klubu, by inauguracja rundy rewanżowej mogła odbyć się w Niecieczy. Zrobimy wszystko, by zrehabilitować się w __najbliższych meczach - zapowiada obrońca „Słoników”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?