Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą sprawić niespodziankę

Redakcja
Wisła Can-Pack (na zdjęciu przy piłce Erin Phillips) po dwóch zwycięstwach nad drużyną z Pragi awansowała do Final Eight Euroligi Fot. Michał Klag
Wisła Can-Pack (na zdjęciu przy piłce Erin Phillips) po dwóch zwycięstwach nad drużyną z Pragi awansowała do Final Eight Euroligi Fot. Michał Klag
Wisła Can-Pack rozprawiła się w piątek z ZVVZ USK Praga i mogła cieszyć się z awansu do najlepszej ósemki Europy. Mistrzynie Polski pokonały Czeszki w dwóch meczach, nie dały im szansy jeszcze raz przyjechać do Krakowa. Za to same postanowiły zwiedzić piękną stolicę Czech. Dzięki temu, że trener Jose Hernandez dał swoim zawodniczkom wolne aż do poniedziałku, część drużyny mogła zostać w Pradze i świętować nad Wełtawą.

Wisła Can-Pack (na zdjęciu przy piłce Erin Phillips) po dwóch zwycięstwach nad drużyną z Pragi awansowała do Final Eight Euroligi Fot. Michał Klag

EUROLIGA KOSZYKAREK. W nagrodę za awans do Final Eight wiślaczki mogły świętować w Pradze przez cały weekend

Trenerzy wraz z resztą zespołu wrócili do Krakowa w sobotę i też udali się na kolację z przyjaciółmi, by celebrować awans. - W końcu zasłużyliśmy na to - skwitował drugi trener Jordi Aragones. A jest co świętować - zespół mistrzyń Polski weźmie udział w zorganizowanym po raz pierwszy w historii turnieju Final Eight w Stambule. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi - podkreślał Hernandez. - Uważam, że moja drużyna była lepsza w obydwu konfrontacjach z Pragą. To wspaniałe uczucie być w gronie ośmiu najlepszych drużyn w Europie. Zwłaszcza Ewelina Kobryn i Milka Bjelica wykonały dobrze swoje zadania - chwalił.

Kapitan "Białej Gwiazdy" rzeczywiście wykonała w stolicy Czech świetną robotę, zdobyła aż 22 punkty. - Może i byłyśmy faworytkami, ale każdy mecz jest inny i bardzo się cieszymy, że jesteśmy wśród ośmiu drużyn, które zagrają w Stambule. Mam nadzieję, że sprawimy tam miłą niespodziankę - stwierdziła Kobryn.

Mistrzynie Polski trafią do grupy B. W finale imprezy zagrają te drużyny, które zajmą pierwsze miejsce w obu grupach. O trzecią i czwartą lokatę bić się będą drużyny z drugich miejsc, itd. Na ten moment znany jest tylko jeden rywal wiślaczek - hiszpański potentat Ros Casares Walencja, który w dwóch meczach play-off nie dał szans CCC Polkowice.

Krakowianki pewnie będą chciały odkuć się za sromotną porażkę z Hiszpankami podczas Final Four dwa lata temu. Nie będzie to jednak łatwe. W tym roku ekipa z Walencji znów ma bardzo silną kadrę. Zwłaszcza ich podkoszowe budzą respekt. Tercet Sancho Lyttle, Ann Wauters i Lauren Jackson to marzenie wielu drużyn w Europie. Atutem Wisły będzie natomiast to, że część zawodniczek Ros Casares doskonale zna trener Hernandez, który pracował z nimi w kadrze.

Aby poznać pozostałych dwóch rywali, Wisła będzie musiała jeszcze poczekać, aż rozstrzygną się losy kolejnych awansów. Rozkład zespołów w grupach Final Eight odbywa się bowiem zgodnie z systemem rozstawienia po fazie grupowej Euroligi. W najbardziej optymistycznym wariancie, w grupie B mogłyby się jeszcze znaleźć Beretta Famila Schio i Nadieżda Orenburg. Może być jednak tak, że Wisła będzie musiała walczyć z UMMC Jekaterynburg i Spartakiem Moskwa.

Katarzyna Krężel przekonuje, że wiślaczki nie oglądają się na to, jakich rywali dostaną od losu. - Wszystkie osiem zespołów, to będą klasowe drużyny. Spekulacje odnośnie grupowych przeciwników nie mają więc sensu. Takie turnieje rządzą się swoimi prawami i decydująca może być raczej dyspozycja dnia - uważa.

Teraz, gdy wszystkie wiślaczki wreszcie są zdrowe, mogą pokazać pełnię swojego potencjału: - Myślę, że mecze rozegrane przeciwko Pradze świadczą o tym, że nasza forma rośnie. To były jedne z najlepszych spotkań, jakie rozegrałyśmy w ostatnim czasie. Mam jednak nadzieję, że ta optymalna forma jeszcze nadejdzie - podkreślała Krężel.

Dla skrzydłowej Wisły starcie w Pradze było pierwszym sprawdzianem po poważnej kontuzji. Szkoleniowiec zaufał jej, wpuszczając na parkiet w tak ważnym meczu. - Dla mnie to też było zaskoczenie - przyznała. - Trener sugerował, że jeśli dostanę szansę, to raczej w ewentualnym trzecim starciu w Krakowie. Cieszę się, że mogłam dołożyć swoją małą cegiełkę do tego sukcesu.
Na pierwszym treningu po praskiej fecie krakowianki spotkają się dzisiaj wieczór. Od tego momentu czekają je przygotowania do Final Four Pucharu Polski, które zostanie rozegrane w Krakowie. Już w sobotę 3 marca w półfinałowym boju wiślaczkom przyjdzie się zmierzyć z CCC Polkowice.

Justyna Krupa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski