Chcą walczyć z reklamą na deptaku

Podobny chaos estetyczny panował jeszcze niedawno w Krakowie, ale udało się to zmienić Fot. Łukasz Bobek

By skutecznie zlikwidować chaos reklamowy, chce skopiować pomysł Krakowa, który od kilku miesięcy skutecznie "sprząta" rejon Starego Miasta. - Musimy to zrobić, bo jak dotąd żadne metody nie poskutkowały - mówi burmistrz Janusz Majcher.

Wojna wypowiedziana reklamom nie jest bezpodstawna. Obecnie Zakopane dosłownie zalepione jest reklamami - szyldami, plakatami, billboardami, i innego rodzaju ogłoszeniami.

- Momentami na kamienicach nie widać wręcz fasady, bo zasłonięta jest reklamami. Człowiek gubi się skacząc wzrokiem z oferty na ofertę - mówi Zbigniew Balicki, mieszkaniec Zakopanego. Przyznać trzeba jednak, że w ciągu ostatnich miesięcy kilku prywatnych właścicieli odnowiło fasady swoich kamienic i ujednoliciło reklamy firm, które tam działają. Te budynki wyglądają schludnie i nie rażą mnogością napisów.

- To bolączka nie tylko Krupówek. Także wzdłuż zako-pianki widać, że reklama zasłania reklamę, nie mówiąc już o tatrzańskich widokach- mówi Janusz Majcher.

Zakopane chce więc skopiować sposób Krakowa i wprowadzić park kulturowy na terenie ścisłego centrum. - Na razie zastanawiamy się nad samymi Krupówkami. Mamy co prawda dla tego obszaru uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, gdzie znajdują się informacje o szyldach na budynkach, jednak mało kto zasad przestrzega - mówi Halina Dyka, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i planowania przestrzennego magistratu.

W zapisach parku mają znaleźć się szczegółowe wytyczne dotyczące tego, jakie reklamy czy oznaczenia mogą znajdować się na budynkach, włącznie z informacją o wielkości i liczbie ogłoszeń, czy ich kolorystyce. Mają także odnosić się do formy handlu na deptaku, tzw. żywych reklam, bądź prozaicznej sprawy , czyli kwestii instalowania na budynkach anten.

Zakopanemu doradzać mają osoby, które podobny projekt wprowadziły jakiś czas temu w Krakowie. To m.in. Piotr Gajewski, członek miejskiej komisji urbanistyki i architektury w Krakowie, a także członek Stowarzyszenia Architektów Polskich. - W Krakowie w zapisach parku kulturowego znalazło się wszystko to, co nie zostało wyszczególnione w planie zagospodarowania przestrzennego - wyjaśnia Gajewski. - Po wprowadzeniu parku właściciele kamienic mieli pół roku na dostosowanie się do nowych przepisów. Po tym czasie można zauważyć różnicę.

Czy to się uda w Zakopanem? - Na Krupówkach jest sporo cennych architektonicznie budynków, jak choćby dawny hotel Giewont. Są więc podstawy ku temu, by powołać park kulturowy - mówi Gajewski.

- Skoro w innych miastach się udało, to dlaczego u nas miałoby być inaczej? - dodaje Zenon Remin, zakopiański architekt. - Główną kwestią jest to, jak zapisy wyegzekwować.

Tym miałaby się zająć straż miejska, która ścigałaby osoby nie stosujące się do zapisów prawa lokalnego. - W Krakowie już w kilku przypadkach straż skierowała sprawę do sądu - mówi Filip Szatanik, rzecznik prasowy urzędu miasta w Krakowie.

Kiedy w Zakopanem może zacząć obowiązywać park kulturowy - nie wiadomo. - Jesteśmy na początku drogi - mówi Janusz Majcher.

Krakowowi zajęło to aż siedem lat.

Łukasz Bobek