Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chce biegać na nartach i osiągać takie sukcesy jak Sylwia Jaśkowiec

Maciej Hołuj
Od lewej: Anna Bubula, Iwona Piekarz i Bogdan Łętocha
Od lewej: Anna Bubula, Iwona Piekarz i Bogdan Łętocha FOT. ARCHIWUM
Sport. Podmyślenickie Osieczany to prawdziwa wylęgarnia talentów w żeńskich biegach narciarskich. Po Sylwii Jaśkowiec i Urszuli Łętosze kolejnym wielkim talentem jest Iwona Piekarz. Trenerzy wróżą jej świetlaną przyszłość, choć to dopiero początek sportowej drogi.

Ma dopiero szesnaście lat, a już wie co chciałaby robić w bliższej i dalszej przyszłości. Iwona Piekarz, mieszkanka podmyślenickich Osieczan, uczennica III klasy Gimnazjum w Wiśniowej chce biegać na nartach. Jak jej starsze koleżanki: Sylwia Jaśkowiec i Ula Łętocha. I co najmniej z takimi samymi sukcesami jak one.

Medal – niespodzianka

Życiowe plany Iwony Piekarz związane z narciarstwem biegowym mają solidne podstawy. Nie dalej jak kilka tygodni temu sympatyczna zawodniczka wywalczyła złoty medal podczas Mistrzostw Polski Młodziczek w Biegach Narciarskich rozgrywanych w Ustianowej koło Ustrzyk pokonując w nich całą plejadę innych biegaczek, a co najważniejsze nie będąc faworytką zawodów.

– Jadąc na te mistrzostwa nie myślałam o medalu, chciałam wypaść w nich jak najlepiej, dlatego „złoto” jest dla mnie samej sporą niespodzianką – mówi Iwona. – Ten wynik utwierdza mnie w przekonaniu, że obrałam dobry kierunek i że powinnam iść dalej tą drogą, drogą rozwijania swoich umiejętności sportowych.

Podobne zdanie co do przyszłości Iwony mają jej trenerzy: Anna Bubula, prezes LSK Wiśniowa – Osieczany i Bogdan Łętocha odkrywca m.in. talentu Uli Łętochy. Anna Bubula nie może nachwalić się swojej podopiecznej.

– To bardzo ułożona i inteligentna zawodniczka. Wspaniale łączy sport z nauką. Najważniejsze jest jednak to, że oprócz predyspozycji czysto fizycznych Iwona wykazuje wielką dojrzałość taktyczną podczas biegu.

Dobre przykłady przez miedzę

– Rozpoczynałam biegać będąc już w trzeciej klasie podstawówki – wspomina Iwona. – Najpierw uczestniczyłam w biegach pieszych, potem biegałam na nartach. Moimi pierwszymi trenerami byli panowie: Stanisław Gubała i Bogdan Łętocha. Nie ukrywam, że śledziłam pilnie przebieg kariery Sylwii Jaśkowiec. To przecież zawodniczka, która pochodzi i mieszka w tej samej miejscowości co ja. Miałam nawet okazję odbyć z nią kilka treningów na nartorolkach. Uwagi Sylwii dotyczące sposobu biegania czy regulowania tętna pamiętam do dziś. Sylwia chętnie ze mną rozmawia, jeśli tylko pozwala jej na to czas.

Wspaniałym przykładem dla Iwony może być także przebieg kariery drugiej biegaczki rodem z Osieczan Uli Łętochy, która ma już za sobą starty w Mistrzostwach Świata i najwyraźniej podąża w ślady Sylwii Jaśkowiec. Iwona i jej trenerzy nie przecierają nowych szlaków. Idą dokładnie tą samą drogą, którą wcześniej przemierzyły Sylwia i Ula. To droga sprawdzona i przynosząca sukcesy. Dała polskiemu narciarstwu biegowemu dwie wspaniałe zawodniczki. Może da także trzecią?

Trudny wybór

Ukończywszy szkołę podstawową Iwona za radą swoich trenerów podjęła naukę w Gimnazjum w Wiśniowej, bo w tej właśnie szkole panuje najbardziej sprzyjająca dla biegania na nartach atmosfera.

W chwili obecnej zawodniczka jest uczennicą trzeciej klasy i stoi przed koniecznością wyboru dalszej drogi edukacyjnej, która w sposób najbardziej optymalny dawałaby szansę połączenia nauki z profesjonalnym uprawianiem narciarstwa biegowego.

– Trenerzy rekomendują mi dwie Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ale wybór należy do mnie i do moich rodziców – mówi Iwona. – Nie wiem jeszcze którą szkołę wybiorę, wiem natomiast, że na pewno będę jednocześnie kontynuowała naukę i trenowała biegi. To już postanowione.

Pracowitość drogą do sukcesu

Iwona jest zawodniczką niezwykle zdyscyplinowaną i pracowitą. Obie te cechy charakteru podkreśla trenerski duet. – Nie przypominam sobie, aby Iwona opuściła kiedyś trening – mówi Bogdan Łętocha.

– Jest sumienna i z wielką skrupulatnością wykonuje trenerskie polecenia – wtóruje Łętosze Anna Bubula. Sama Iwona tak odnosi się do swoich treningowych obowiązków: – Chcę biegać, to moja życiowa pasja, wiem że muszę przykładać się solidnie do treningów, skoro myślę o karierze biegaczki. Jeśli chcę kiedyś sięgać tak wysoko jak Sylwia innej drogi nie ma.

Trener na lato, trener na zimę

W okresie przygotowawczym, czyli mniej więcej od kwietnia do września Iwona trenuje pod okiem Bogdana Łętochy. – Biegamy na nartorolkach drogą serwisową z Myślenic do Pcimia lub do Lubnia, często wokół Wiśniowej czy Glichowa – mówi trener. – Bywa, że pokonujemy dystans nawet 30 kilometrów. To dla zawodniczki w wieku Iwony nie przelewki.

Zimą Iwona trenuje pod okiem Anny Bubuli. – Treningi odbywają się na … łące ponad szkołą, po której możemy biegać dzięki uprzejmości księdza lub na Wierzbanowskiej Górze, gdzie śnieg leży jeszcze długo po tym, jak poniżej zakwitają kwiatki – mówi Anna Bubula.

W lecie i jesienią Iwona trenuje 5 – 6 razy w tygodniu, nierzadko dwa razy dziennie. Nie tylko biega na nartorolkach, ale także jeździ na rowerze, pływa, gra w piłkę nożną i ćwiczy równowagę. – Są to ćwiczenia ogólnorozwojowe, biegaczka narciarska musi być wszechstronnie usportowiona – mówi trener Łętocha. – Główny nacisk kładziemy jednak na bieganie na nartorolkach.

Pytana o to, jak w tym treningowym „kieracie” znajduje czas na naukę i rozrywkę Iwona odpowiada: Czas dla siebie mam najczęściej po treningu, ale tylko wtedy, kiedy nie mam zbyt dużo nauki.

„Dobry bieg, Iwonko, dobry bieg …”

Złoty medal zdobyty podczas Mistrzostw Polski Młodzików w Ustianowej koło Ustrzyk jest, jak na razie, największym sukcesem młodej narciarki. Największym i najbardziej niespodziewanym. – Nie wiedziałam, co dzieje się na trasie biegu, biegłam mniej więcej w połowie stawki. Trenerzy krzyczeli do mnie: „Dobry bieg Iwonko, dobry bieg …” i te okrzyki dodawały mi skrzydeł. Anna Bubula mówi, że Iwona dogoniła dwie rywalki startujące przed sobą. – Wiedziałam, że jest dobrze. W pewnym momencie musiałam opuścić trasę biegu, bowiem na moją pomoc liczyli także inni nasi zawodnicy – wspomina pani Anna. – Nagle słyszę, że Iwonka jest pierwsza. Aż podskoczyłam z radości!

Co dalej?

– Sukces Iwony w Ustianowej to zwieńczenie pewnego etapu szkolenia – mówi Anna Bubula. – Kolejnym etapem będzie już dorosłe bieganie. Naszym celem jest to, aby Iwona była najlepsza, ale jeszcze nie teraz, nie dziś. Ma na to czas, kiedy wejdzie w wiek seniorski.

Dzisiaj para trenerska prowadząca Iwonę chce, aby ich podopieczna dokonała wyboru szkoły, która dawałaby jej gwarancje dalszego trenowania i rozwijania umiejętności. – Będziemy jej pomagać na tyle, na ile damy radę, my to znaczy klub i trenerzy – mówi Anna Bubula. – Być może uda nam się ufundować jakieś stypendium, na pewno postaramy się o zakup sprzętu, o wysłanie Iwony na obóz przygotowawczy. Wiele zależeć będzie od finansowej kondycji klubu. Mamy nadzieję na pozyskanie środków między innymi z budżetu gminy

Iwona mówi, że najważniejszą imprezę w tym roku ma już za sobą. To wspominane wcześniej Mistrzostwa Polski w Ustianowej. W przyszłym roku zawodniczkę czeka bardzo ważny start w Mistrzostwach Polski Juniorów Młodszych, a za dwa lata udział w Europejskim Festiwalu Młodzieży rozgrywanym jako Mistrzostwa Europy.

ŻYCIOWE OSIĄGNIĘCIA IWONY PIEKARZ
3. m na Ogólnopolskich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej w biegach narciarskich styl klasyczny – 2011, 2. m Mistrzostwach Polski UKS–ów w biegach narciarskich sztafetowych – 2012, 3. m na ogólnopolskiej Gimnazjadzie Młodzieży Szkolnej styl klasyczny – 2013, 1. m w Mistrzostwach Województwa – 2014, 1. m w klasyfikacji końcowej Małopolskiej Szkolnej Ligi – 2014, 1. m w Mistrzostwach województwa – 2015, 1. mi Mistrzostwach Polski Młodzików – 2015.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski