Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcę być liderem Pucharu Świata

Redakcja
Kamil Stoch z wyróżnieniem Fot. Michał Klag
Kamil Stoch z wyróżnieniem Fot. Michał Klag
Jaki to był dla Pana sezon? Najlepszy w Pana karierze?

Kamil Stoch z wyróżnieniem Fot. Michał Klag

ROZMOWA z KAMILEM STOCHEM, skoczkiem narciarskim

- Chyba tak, choć moje wyniki przypominały trochę sinusoidę. Lato było świetne, pierwsza część sezonu zimowego była bardzo trudna. Starałem się to skorygować, szukałem przyczyn, dlaczego skakałem w grudniu słabiej. Robiłem konsekwentnie to, co miałem zaplanowane i to się opłaciło. W Zakopanem, gdzie wygrałem trzeci konkurs pucharowy, nastąpiło przełamanie i potem już było z górki.

- Po kilku konkursach, zwłaszcza tych zwycięskich, była u Pana wielka radość, ale parę razy strasznie się Pan złościł...

- Mam duże ambicje, kiedy start nie udaje się tak, jak zakładałem, to jest sportowa złość i poczucie zawodu. Ale u mnie szybko to mija. Taka złość była w Oslo, w mistrzostwach świata po konkursie drużynowym na dużej skoczni. Było we mnie sporo frustracji, kiedy jury nie dopuściło do drugiej serii, a mieliśmy duże szanse na podium. Blisko medalu byliśmy już parokrotnie. Ale widać tak ma być, czegoś się jeszcze musimy nauczyć. Kiedy ten sukces przyjdzie, to będziemy wiedzieli, że nie dostaliśmy go za darmo, tylko na niego zapracowaliśmy.

- Jak będą wyglądały polskie skoki po odejściu Adama Małysza?

- Nie wiem, jak kibice to spostrzegają, zapewne dla wielu to będę inne skoki, bo bez Adama. Odejście Małysza traktuję w sposób naturalny. Tak musi być, jeden zawodnik kończy karierę, drugi ją zaczyna.

- Nie uniknie Pan porównań do Małysza...

- Wiem o tym, ale na to wpływu nie mam. Podchodzę do tego z dużym spokojem. Mnie takie pytania nie męczą, nie irytują. Każdy z nas skoczków musi być przygotowany na to, że kibice, dziennikarze będą nas zawsze porównywać z Małyszem. Porównań nie uniknę, wszystko będzie zależało od tego, jak ja do tego podejdę.

- Wszyscy oczekują, że będzie Pan teraz liderem reprezentacji....

- Wolałbym być liderem Pucharu Świata (śmiech). W kadrze panuje taka atmosfera, że nie potrzebujemy jakiegoś lidera, który będzie mówił wszystkim, co mają robić, jak mają skakać. Taką osoba był na pewno Małysz, on nam pokazał, co można osiągnąć w sporcie olbrzymim zaangażowaniem, poświęceniem się bez reszty skokom. Na taką pozycję trzeba pracować latami. A co do liderowania w Pucharze Świata, to uważam, że ten cel jest realny. Ale czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy, by to osiągnąć.

- Dostał Pan "kopa" po minionym sezonie?

- Tak, dobre wyniki dały mi poczucie pewności siebie, że to, co robię, idzie w dobrym kierunku

- Dużo się zmieniło w Pana życiu po tym sezonie?

- Praktycznie nic.

- Wchodzi Pan do sklepu i ludzie nie rzucają się po autografy?

- Nie. Mam spokój. Ludzie mnie najczęściej nie rozpoznają.

- Może trzeba zapuścić wąsy jak Małysz?

- Żona mi na to nie pozwoli.

- Ma Pan już cele na nowy sezon?

- Nie, jest na to zdecydowanie za wcześnie. Jeszcze nie ochłonąłem po minionym sezonie, nie przeanalizowałem go. Nie miałem na to czasu. Jestem zaabsorbowany zajęciami na uczelni.
- A kiedy powie Pan kibicom, czego mogą oczekiwać w nowym sezonie?

- Myślę, że prawdziwi kibice wiedzą najlepiej, czego mogą ode mnie oczekiwać. Ze swej strony nie chcę niczego obiecywać, nie chcę zapewniać, że będę najlepszy, wygram wszystkie konkursy i nikt mi nie dorówna. Postaram się z kolegami z reprezentacji zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby skakać jak najlepiej i dostarczać ludziom pozytywnych emocji. Liczę, że nadal będzie progres.

- Jak zamierza Pan potraktować Letnią Grand Prix?

- O tym też za wcześnie mówić. Pamiętajmy, że lato nie jest nigdy celem samym w sobie, to jest dopinanie wszystkich spraw sprzętowych, technicznych przed zimą.

- Kiedy zaczniecie przygotowania do nowego sezonu?

- W połowie maja.

- Wcześniej będą wakacje?

- Może za dwa lata, może za rok. Na razie nadrabiam zaległości na krakowskiej AWF. Jestem na piątym roku, ale mam jeszcze parę egzaminów z czwartego.

- Sportowcami, którzy mają dobre wyniki, interesuje się show biznes. Były już jakieś propozycje?

- Z tymi sprawami się nie spieszę. Na razie nikt nie dzwoni.

- A politycy nie mają na Pana zakusów?

- Do polityki nigdy się nie będę pchał, bo się na tym nie znam.

- A jak ktoś Pana wciągnie w dyskusję polityczną?

- Nie dam się, odpowiem... dyplomatycznie.

- Słyszał Pan, że Adam Małysz ma startować w rajdach terenowych? To dobry pomysł?

- Proszę o to spytać jego. Parę razy jechałem samochodem z Adamem. Dawał sobie świetnie radę za kółkiem. Ale w rajdach dużo zależeć będzie od samochodu, jakim będzie jeździł. Na pewno poradzi sobie w nowej roli.

- A Małysz w roli dyrektora sportowego PZN?

- Zobaczymy.

Rozmawiał Andrzej Stanowski

Nagrodzony przez "Solidarność"

Wczoraj Kamil Stoch odebrał w Krakowie statuetkę przyznaną w 16. edycji konkursu "Solidarni w sporcie 2010 roku" przyznawana przez małopolską "Solidarność". Wcześniej takie statuetki otrzymało dziewięć osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski