MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcę być w czołówce

Redakcja
Jakub Jamróg w sobotę wystąpi w finale IMŚJ z "dziką kartą " FOT. SEBASTIAN MACIEJKO
Jakub Jamróg w sobotę wystąpi w finale IMŚJ z "dziką kartą " FOT. SEBASTIAN MACIEJKO
- W sobotę w Tarnowie wystąpi Pan w finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów z "dziką kartą". Czy start w tym turnieju jest dla Pana dużym zaskoczeniem?

Jakub Jamróg w sobotę wystąpi w finale IMŚJ z "dziką kartą " FOT. SEBASTIAN MACIEJKO

ROZMOWA z JAKUBEM JAMROGIEM, żużlowcem Azotów Tauronu Tarnów

- Przyznam się, że po cichu liczyłem na "dziką kartę" na tarnowski finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Zdawałem sobie jednak sprawę, że kandydatów do tego jednego miejsca było wielu, dlatego chciałbym w tym miejscu bardzo podziękować pani prezes Agacie Mróz, gdyż to w dużej mierze dzięki jej działaniom, mogę wystartować w tej prestiżowej imprezie.

- W tym sezonie sam mógł Pan jednak wywalczyć awans do cyklu finalowego IMŚJ.

- Bardzo blisko byłem wywalczenia awansu do eliminacji światowych, jednak podczas finału eliminacji krajowych w Tarnowie, z powodu awarii sprzęgła, dwukrotnie wjechałem na starcie w taśmę i zostałem wykluczony. Do awansu zabrakło mi wtedy tylko dwóch punktów. Prawda jest taka, że najtrudniejszym etapem eliminacji IMŚJ jest finał krajowy, dlatego gdyby udało mi się go przejsć, niewykluczone, że teraz mógłbym startować w finale jako stały uczestnik cyklu. To już jednak historia.

- Z jakiego wyniku w sobotnim finale byłby Pan zadowolony?

- Przede wszystkim chcę się dobrze zaprezentować przed tarnowską publicznością. Pojadę na dużym luzie, gdyż nie będę miał żadnej presji wyniku i mam nadzieję, że to pomoże mi w wywalczeniu dobrego miejsca. Będę bardzo zadowolony, gdy uda mi się uplasować w czołówce turnieju, najlepiej na miejscu blisko podium.

- Czy dobry wynik w sobotnim turnieju finałowym IMŚJ będzie ukoronowaniem Pana dobrych występów w tym sezonie?

- Jeśli chodzi o występy indywidualne, z pewnościa tak. We wrześniu czekają mnie jeszcze występy w finale młodzieżowych mistrzostw Polski par klubowych oraz w meczach ligowych, w których chciałbym pomóc drużynie. W porównaniu z poprzednim sezonem zrobiłem duży postęp, co najlepiej widać po wynikach, jakie osiągam na torze. W tym sezonie po raz ostatni startuję w kategorii juniorów, dlatego chcę pokazać się z jak najlepszej strony we wszystkich zawodach, w których występuję, by w przyszłym roku móc liczyć na zatrudnienie w klubie z Ekstraligi.

- Czy podczas niedzielnego meczu z Unibaksem Toruń nie był Pan zaskoczony, że trener po dwóch niezłych biegach nie dał Panu kolejnej szansy?

- Byłem gotowy do jazdy w kolejnych wyścigach. Przed startem do 9. biegu miałem już nawet kask ubrany na głowę, trener zadecydował jednak, że pojedzie za mnie Maciek Janowski. Przyznam, że byłem troszkę zaskoczony, ale szanuję decyzję trenera.

- Jak ocenia Pan szansę zespołu Azotów Tauronu w niedzielnym meczu półfinałowym Enea Ekstraligi w Toruniu?

- Nasza wygrana w Tarnowie nie była wprawdzie zbyt wysoka, ale przy pełnej koncentracji jesteśmy w stanie obronić sześciopunktową przewagę. Wydaje mi się, że rywalizacja w Toruniu będzie bardzo wyrównana, natomiast o awansie do finału zadecydują dopiero rozstrzygnięcia w wyścigach nominowanych.

- Lubi Pan toruński tor?

- Lubię jeździć na każdym torze. W Toruniu nie osiągałem może najlepszych wyników, ale najwyższy czas, by wyciągnąć wnioski z poprzednich startów i zaprezentować się lepiej.

Rozmawiał PIOTR PIETRAS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski