MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcę pomóc drużynie

Redakcja
Rozmowa z MACIEJEM MURAWSKIM. Piłkarz Cracovii Maciej Murawski wystąpił w poniedziałek wieczorem w warszawskim studio TVP1 w widowisku pod tytułem "Wielki test historii, Karol Wojtyła - Jan Paweł II".

Jak Pan trafił do tego programu? - zapytaliśmy po treningu Macieja Murawskiego.

- Zupełnie przypadkowo. Wśród piłkarzy jest taki zwyczaj, że na tego temu imprezy wysyła się najmłodszego. Miał być Kacper Tatara, ale rozchorował się. Ja byłem w Warszawie, poproszono mnie, bym stawił się za niego. Miałem niewiele czasu na przygotowanie się do testu. W ostatniej chwili zdążyłem przeglądać kilka książek.
I jakie wrażenia?
- Przede wszystkim dowiedziałem się dużo nowych rzeczy o papieżu. Zrobiłem kilka błędów, ale 20 odpowiedzi było trafnych.
Przejdźmy do spraw sportowych. Jest Pan gotowy do gry w Cracovii? Są siły na 90 minut?
- Nie wiem, bo na Słowacji podczas ostatniego sparingu na grałem 75 minut, najpierw jako defensywny pomocnik, potem jako jeden ze stoperów.
I jak było?
- Dobrze mi się grało do przerwy w roli defensywnego pomocnika, ale na stoperze też nie było problemów. Najważniejsze, że w ogóle grałem.
Kiedy po raz ostatni rozegrał Pan 90 minut?
- To było prawie przed rokiem w Grecji, chyba na początku kwietnia, bo 10 kwietnia zerwałem więzadła w kolanie.
Są ślady po kontuzji, może w psychice?
- Już teraz nie. Miesiąc temu to był dla mnie pewien problem. Bo wtedy trenowaliśmy na sztucznej nawierzchni, co jakiś czas kolano się odzywało, zbierały się w nim płyny. W Hiszpanii też kilka treningów było na sztucznym boisku. Teraz, kiedy trenuję na trawie, zapomniałem w ogóle o tym, że miałem problemy z kolanem. Najważniejsze jest dojść do rytmu meczowego. Jeśli się gra wygląda to inaczej. Każdy mecz to jest najlepszy trening. Są trenerzy, którzy meczami doprowadzają zawodników do formy.
W sobotę z Ruchem musicie wygrać?
- My w każdym meczu musimy grać o pełną pulę i tak trzeba do tego podchodzić. Bo futbol to jest taka gra, w której trzeba zawsze dążyć do wygranej. A do tego dochodzi nasza sytuacja w tabeli. Zbliżają się kluczowe mecze, nie będzie liczy się piękno gry czy dużo bramek, ważne będą trzy punkty. Nie będzie łatwo, bo Ruch to dobra drużyna, choć tej rundy nie za bardzo się jej wiedzie. Ale niech ładnie gra, a punkty zostaną w Krakowie.
Liczy się Pan z tym, że może w tej rundzie nie zagrać w Cracovii?
- To byłoby dla mnie bardzo przykre. Trener ma na razie swoją koncepcję i nic na to nie poradzę. Ja nie jestem trenerem i sam się do składu nie wstawię.
Będzie Pan miał pretensje do trenera?
- Na pewno nie będę szczęśliwy. Przyszedłem do Cracovii, aby pomóc trenerowi, a nie psuć atmosferę. Ja w swoim życiu już nagrałem się. Nie chcę wybiegać na boisko tylko dlatego, żeby zaliczyć kolejne ligowe spotkanie. Chcę pomóc drużynie i teraz czuję się coraz lepiej i myślę, że mogę być przydatny. Jeśli trener uważa, że nie, to nie pójdę do trenera i nie przystawię mu pistoletu do głowy. Moja kariera się nie zawali, bo i tak pomału kończy się. Mam przecież 35 lat.
Jak długo chce Pan jeszcze grać w piłkę?
- Jak będę grać dobrze i będę z tego zadowolony, to będę kontynuował karierę piłkarska. Jeśli nie, to zacznę robić coś innego.
Rozmawiał: Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski