Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcę pomóc w awansie

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Łukasz Nowak na razie rozegrał w Garbarni dwa mecze sparingowe
Łukasz Nowak na razie rozegrał w Garbarni dwa mecze sparingowe Fot. Michał Gąciarz
Rozmowa z ŁUKASZEM NOWAKIEM, nowym piłkarzem trzecioligowej Garbarni Kraków

- Kiedy Pan trafił do lidera tabeli grupy małopolsko-świętokrzyskiej i jak został przyjęty przez kolegów z drużyny?

- W Garbarni trenuję od ponad dwóch tygodni. Wystąpiłem w dwóch sparingach - z Wiślanami Jaśkowice i Hutnikiem Nowa Huta, przerwanym po pierwszej połowie. Zostałem przyjęty bardzo dobrze. Z prawie wszystkimi kolegami spotykałem się w różnych rozgrywkach, znamy się także spoza boiska.

- Ma Pan 28 lat, wszedł w teoretycznie najlepszy wiek dla piłkarza. Trener Garbarni Mirosław Hajdo określił Pana jako doświadczonego, kreatywnego pomocnika, który ma zastąpić Marka Masiudę. A jak Pan postrzega swoją rolę w drużynie?

- Przyszedłem do Garbarni, żeby jej pomóc w awansie. Dobrze się czuję w grze kombinacyjnej, a w drużynie jest spora grupa zawodników, którzy lubią taką grę. Muszę popracować nad taktyką. Wcześniej grałem w ustawieniu 4-2-3-1 i 4-3-3, a Garbarnia stosuje 4-4-2. Myślę, że na treningach będzie czas, bym „łapał” nowe rozwiązania. Muszę też popracować nad grą w defensywie.

- A co z Pana skutecznością? W rundzie jesiennej bieżącego sezonu nie zdobył Pan ani jednego gola dla Sandecji Nowy Sącz. W czterech poprzednich sezonach, w Puszczy Niepołomice, zanotował Pan łącznie 28 trafień.

- Miałem taki sezon w Puszczy (2013/2014 - przyp.), w którym strzeliłem 11 bramek. Pojawiła się wtedy nawet opcja wyjazdu do Niemiec, bo interesowało się mną Energie Cottbus. Temat jednak upadł. W Sandecji grałem niezbyt wiele (8 spotkań w I lidze - przyp.). W sparingu z Hutnikiem miałem dwie sytuacje do zdobycia gola. Raz strzeliłem nad poprzeczkę, raz piłkę sparował bramkarz. Lepiej jednak nie trafiać w sparingach, a celnie strzelać w lidze. Z moją skutecznością, jak na pomocnika, nie jest źle. Oprócz ostatniego sezonu, w którym doznałem kontuzji stawu skokowego.

- Grał Pan kolejno w Puszczy, Górniku Wieliczka, Limanovii, ponownie w Górniku i Puszczy oraz w Sandecji. Ale nie jest Pan, jak podają niektóre źródła, wychowankiem Puszczy…

- Jestem wychowankiem Wiślanki Grabie. Grałem w niej przez kilka lat lat. A zacząłem mając siedem lat. Dopiero potem występowałem w Puszczy. Po latach znowu do niej trafiłem. Gdy w ubiegłym sezonie zajęła miejsce spadkowe w drugiej lidze (ale utrzymała się z powody wycofania się z I ligi Floty Świnoujście - przyp.), skorzystałem z oferty Sandecji, gdyż szukałem nowych wyzwań.

- Z Sandecją rozstał się Pan w ubiegłym miesiącu za porozumieniem stron. Miał Pan jakąś ofertę oprócz Garbarni?

- Tak, z Widzewa Łódź. Fajna marka, ale drużyna gra teraz w IV lidze (jest czwarta w grupie łódzkiej, ze stratą 9 punktów do lidera KS Paradyż - przyp.). Powiedziałem łodzianom, że dla mnie priorytetem jest Garbarnia. I w niej będę grał. Wolałem być bliżej domu. I chciałbym z Garbarnią awansować do II ligi. Każdy z nas na to liczy. Mamy drużynę zdolną, by ten cel zrealizować. Trzeba „tylko” wygrać swą grupę, potem baraż.

- Pana piłkarskie marzenie?

- Chciałbym zagrać w ekstraklasie. Kiedyś pytał o mnie GKS Bełchatów, właśnie, gdy awansował do ekstraklasy.

- Pochodzi Pan z futbolowej rodziny?

- Tata Jacek grał w Wawelu Kraków i Wiślance Grabie. Był stoperem, choć mierzył tylko 180 centymetrów. Przerwał grę z powodu kontuzji. Mama Urszula tylko mi kibicuje, jak ma czas, to jeździ na mecze. 16-letni brat Filip także, jak kiedyś tata, jest stoperem, ale jest wyższy od niego, ma bowiem 187 centymetrów wzrostu. Drugiego brata, 27-letniego Macieja nie ciągnie do piłki. Mieszkam nadal w Niepołomicach razem z żoną Justyną i córeczką Laurą, która w piątek skończyła cztery miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski