Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcę pomóc zespołowi

Redakcja
Edyta Rzenno (z prawej) wróciła na najważniejsze mecze w sezonie FOT. MICHAŁ KLAG
Edyta Rzenno (z prawej) wróciła na najważniejsze mecze w sezonie FOT. MICHAŁ KLAG
Głównym wydarzeniem ostatnich meczów Armatury Elitesek AZS UEK Kraków był powrót na parkiety ligowe Edyty Rzenno. 2 października 2010, reprezentująca wtedy barwy AZS Białystok środkowa doznała poważnej kontuzji kolana w turnieju w Białorusi.

Edyta Rzenno (z prawej) wróciła na najważniejsze mecze w sezonie FOT. MICHAŁ KLAG

I LIGA SIATKAREK. Środkowa Armatury Elitesek AZS UEK EDYTA RZENNO po półtora roku przerwy, spowodowanej kontuzją, wróciła do gry

Jej przerwa w grze trwała aż półtora roku! Pierwszy raz po przerwie zagrała w spotkaniu pucharowym z PTPS Piła, ale na boisku pojawiła się wtedy tylko na chwilę. Tydzień temu, w środę przeciwko Gaudii Budmel Trzebnica (3-1) wyszła już w podstawowym składzie, a pod koniec inauguracyjnego seta zdobyła swój pierwszy punkt od kilkunastu miesięcy. W sobotnim starciu z PLKS Pszczyna (1-3) trener "ekonomistek" Tomasz Klocek również skorzystał z 27-letniej siatkarki.

- Jakie to uczucie, wrócić na parkiety po tak długiej przerwie? - pytamy Edytę Rzenno.

- Wracam powoli, ale cieszę się, że mogę już pomóc zespołowi na boisku, na razie, na tyle, na ile jest to możliwe. Mam nadzieję, że z każdym meczem będę grała coraz więcej.

- Jak się Pani czuje fizycznie?

- Jeszcze różnie, bywają lepsze i gorsze chwile. Jestem właściwie bez przygotowania. Tak naprawdę, na poważnie trenuję dopiero teraz. Zaczęłam skakać, choć nogi mam jeszcze "ciężkie", aczkolwiek staram się to przełamać, by jak najszybciej dojść do formy i pomóc zespołowi w ważnym momencie sezonu.

- No właśnie. Koniec rundy zasadniczej tuż tuż, trwa walka o jak najlepsze rozstawienie przed play-off. Ostatnią porażką z PLKS Pszczyna mocno utrudniłyście sobie zadanie awansowania w tabeli.

- Zdecydowanie tak. Przed nami teraz dwa bardzo trudne mecze, u siebie z Chemikiem Police i wyjazd w ostatniej kolejce do Radomia. Obie te drużyny cały czas mają o co walczyć w lidze. Z Chemikiem rywalizujemy o jak najwyższą lokatę, Jadar Politechnika Radom marzy jeszcze o wskoczeniu do play-off (ma minimalne szanse, by przeskoczyć "ekonomistki" - przyp. ML).

- Zwycięstwo w sobotnim spotkaniu u siebie (godz. 18) z Chemikiem za 3 punkty jest niezbędne, żeby móc liczyć na wyprzedzenie go i zajęcie 3. miejsca, które pozwoli uniknąć w półfinale wielkiego faworyta do awansu, Legionovię. To faktycznie ma dla was tak duże znaczenie, z kim zagracie w play-off?

- Oczywiście, im wyższe miejsce, tym lepiej, ale według mnie, z kim zagramy w play-off jest mniej istotne od tego, żebyśmy się tam w ogóle znalazły, co wcale nie jest jeszcze takie pewne. W starciu z Chemikiem musimy więc dać z siebie wszystko, żeby wygrać to spotkanie i być pewnym, że będziemy mogły rywalizować o najwyższą stawkę. Legionovia jest traktowana jako faworyt, ale uważam, że zespoły z czołówki mają porównywalne siły. W play-off wszystko może się zdarzyć. Bardzo jednak wierzę, że to nam uda się awansować. Taki cel mamy w drużynie. Ze swej strony zrobię wszystko, żeby nam się powiodło.

Rozmawiał MICHAŁ LIPKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski