Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcę spróbować czegoś innego

Rozmawiał Bartosz Karcz
Michał Chrapek rozegrał w barwach Wisły Kraków 59 meczów w ekstraklasie. Strzelił siedem goli
Michał Chrapek rozegrał w barwach Wisły Kraków 59 meczów w ekstraklasie. Strzelił siedem goli FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Michał Chrapek rozegrał wczoraj ostatni mecz w barwach Wisły Kraków. Pomocnik przenosi się do włoskiej Catanii.

Gdy schodził Pan z boiska w końcówce meczu, kibice zgotowali Panu owację na stojąco, skandowali głośno Pańskie nazwisko. Widać też było, że jest Pan mocno wzruszony, popłynęły nawet łzy. Ostatnio nie chciał Pan rozmawiać na temat swojego transferu do Catanii, ale teraz chyba nie ma już co unikać odpowiedzi na tego typu pytania?

Rzeczywiście. Nie ma już sensu czarować. To prawda. Odchodzę z Wisły i przenoszę się do Włoch. Dlatego dla mnie ten dzisiejszy mecz z Zawiszą Bydgoszcz, chwila, gdy schodziłem z boiska, to było coś wyjątkowego w mojej dotychczasowej przygodzie z piłką nożną.

Na pewno tego dnia długo nie zapomnę. W tym momencie chcę serdecznie podziękować wszystkim osobom pracującym w klubie. Przede wszystkim trenerowi. Chcę podziękować też chłopakom, bo człowiek gra tak, jakich ma partnerów. Oni też się do tego przyczynili, że ten transfer doszedł do skutku. Bez ich pomocy na pewno nie byłbym dzisiaj w tym miejscu, w którym jestem.

Wygraliście ostatnie spotkanie i ostatecznie skończyliście sezon na piątym miejscu. Biorąc pod uwagę wszystko to, co działo się w Wiśle Kraków przez ostatni rok, myśli Pan, że ono oddaje dzisiejszą siłę tego zespołu, czy jednak pozostaje uczucie niedosytu, że nie udało się wywalczyć miejsca, które zagwarantowałoby „Białej Gwieździe” start w europejskich pucharach?

Piąte miejsce chyba jednak oddaje dzisiejszą siłę Wisły, choć nie ma również co kryć, że po jesieni wydawało się, że idziemy w bardzo dobrym kierunku. Graliśmy dobrze, wygrywaliśmy w ładnym stylu i wszystko wskazywało na to, że powalczymy o coś więcej.

Tak to się jednak poukładało, że wiosna była w naszym wykonaniu po prostu słaba. Przegrywaliśmy mecze. Brakowało też szczęścia w paru spotkaniach. Jeśli zatem wziąć pod uwagę przebieg całego sezonu, jeśli wziąć pod uwagę wszystkie problemy, z którymi musieliśmy się zmagać, to piąte miejsce oddaje naszą siłę.

Na koniec przynajmniej wygraliście mecz, grając całkiem dobrą pierwszą połowę. Druga część wyglądała już jednak tak, jakbyście czekali na końcowy gwizdek, a co za tym idzie, na wakacje. Zgodzi się Pan z taką oceną meczu?

Rzeczywiście, tak to wyglądało również z perspektywy boiska. Widać było wyraźnie, że to ostatni mecz w sezonie. Jeszcze początek drugiej połowy nie był może najgorszy, ale spotkanie „siadło” już od 60 minuty. Opadliśmy z sił, chłopaki z Zawiszy również. Nogi były już tak nabite, że ciężko było biegać.

Żegna się Pan z Wisłą. Co Pan teraz czuje? Żal, że odchodzi z klubu czy raczej ekscytację faktem, że czekają Pana nowe wyzwania?

Pół na pół. Z jednej strony jest mi w tym momencie smutno żegnać się z Wisłą, bo spędziłem tutaj kilka lat, w czasie których poznałem wielu wspaniałych ludzi, rozwinąłem się jako piłkarz. Z drugiej strony nie będę krył, że chciałbym spróbować czegoś innego. Mam 22 lata i najwyższy czas, żeby podjąć wyzwanie. Wyjeżdżam do Włoch pozytywnie nastawiony i zobaczymy, jak mi pójdzie.

Pytał Pan kolegów, którzy grali już za granicą, jak to jest?

Nie pytałem, ale kilku mówiło mi, żebym podszedł do sprawy pozytywnie, żebym pojechał i podjął wyzwanie.

Uczy się Pan języka włoskiego?

Tak. Zacząłem od alfabetu. Mam lekcje trzy razy w tygodniu, a do wyjazdu mam jeszcze miesiąc, więc liczę na to, że coś tam się poduczę.

Pozostał Panu jeszcze mecz w reprezentacji młodzieżowej.

No tak. Mam nadzieję, że wytrzymam, bo jestem już mocno zmęczony całym sezonem.

Wakacje w Krakowie?

Tak. Żona jest w ciąży, czekamy na rozwiązanie, więc nigdzie nie będziemy wyjeżdżać na wakacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski