Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy nadal wygrywać

Redakcja
Łukasz Burliga wierzy, że Wisła pokona Lechię w Gdańsku Fot. Wojciech Matusik
Łukasz Burliga wierzy, że Wisła pokona Lechię w Gdańsku Fot. Wojciech Matusik
- Przydało się trochę odpoczynku po tym, jak graliście w rytmie co trzy dni?

Łukasz Burliga wierzy, że Wisła pokona Lechię w Gdańsku Fot. Wojciech Matusik

Rozmowa z ŁUKASZEM BURLIGĄ, piłkarzem Wisły Kraków

- Cieszymy się przede wszystkim, że ten okres, wktórym graliśmy często, był dla nas udany. Teraz odpoczęliśmy, popracowaliśmy natreningach i powoli zaczynamy się szykować do**kolejnych meczów.

- Zanim przyszła ta przerwa, Pan miał okazję wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Trochę dlatego, że koledzy mieli kontuzje, jednak piłkarze zawsze czekają na taki moment, żeby przekonać trenera do siebie. Myśli Pan, że to się Panu udało?

- Człowiek zawsze chce więcej. Nie uważam, żeby gra wmoim wykonaniu była super. Zawsze można coś poprawić, choć zdrugiej strony asysta wmeczu zPolonią, anastępnie gol iasysta wspotkaniu zJagiellonią bardzo mnie ucieszyły.

- I jeszcze pół asysty zabrał Panu sędzia w meczu z Pogonią...

- No tak, choć ja bardziej żałowałem potym spotkaniu dogodnej sytuacji, której nie zamieniłem nabramkę. Nie trafiłem jednak czysto w**piłkę.

- Jakie ma Pan przeczucia przed meczem z Lechią? Do gry gotowy jest Kamil Kosowski. Czy to oznacza, że usiądzie Pan na ławce?

- Nie mam żadnych przeczuć. Trener widzi, jak każdy pracuje natreningach idokona wyboru.

- Jeszcze niedawno po remisach z Bełchatowem i Podbeskidziem wielu powtarzało, że powinniście oglądać się za siebie w tabeli. Teraz poszliście w niej w górę. Część z was tonuje optymizm. Inni, jak np. Gordan Bunoza, mówią, że trzecie miejsce jest w waszym zasięgu. Pan do której grupy się zalicza?

- Zwycięstwa podbudowują poczucie wartości ipoprawiają atmosferę. Ja mam przede wszystkim nadzieję, że będziemy nadal wygrywać. Nie zastanawiam się dzisiaj, najakim miejscu skończymy sezon, choć myślę, że ciągle większe szanse naawans doeuropejskich rozgrywek mamy poprzez Puchar Polski.

- Wróćmy jeszcze do Lechii. Jak Pan ocenia ten zespół?

- Dobrze grają piłką. Nawet w ostatnim meczu, który przegrali w Gliwicach, byli lepszym zespołem. Mecz jednak meczowi nie jest równy i ciężko przewidywać, jak potoczy się nasze spotkanie. My na pewno przyłożymy się do tego meczu na sto procent i zobaczymy, co z tego wyjdzie.

- Mówi Pan, że Lechia gra piłką. To chyba dobrze dla was, bo wy też taki styl lubicie.

- Lubię grać ztakimi drużynami, anie np. zPodbeskidziem, które preferuje zupełnie inny styl, polegający naprzerywaniu akcji, przeszkadzaniu, awmniejszym stopniu na**konstruowaniu czegoś samemu.

- Ile, Pana zdaniem, Lechia straciła na wartości po odejściu Razacka Traore?

- Jesienią była to najważniejsza postać w drużynie z Gdańska. Teraz ta gra rozkłada się tam na większą liczbę zawodników. Trudno to jednak oceniać. Czasem jest tak, że odchodzi lider zespołu, a drużyna paradoksalnie zaczyna grać lepiej.
- Czyli tak jak ma to miejsce w Wiśle po odejściu Maora Meliksona...

- Może czasami rzeczywiście z nami było tak, że jak nie szło, to podawało się piłkę do Maora, a on próbował coś zrobić. Teraz Maora nie ma, więc trzeba brać odpowiedzialność na swoje barki.

- Wie Pan, że odkąd Lechia wróciła do ekstraklasy, to na swoim terenie nie zdobyła w lidze nawet jednego punktu z Wisłą?

- Jakoś nie zwracałem na to uwagi. Pamiętam głównie o tym ostatnim naszym meczu, który wygraliśmy w Krakowie 1:0.

- Ten ostatni mecz, mimo że wygrany przez Was, nie był najlepszy. Strzeliliście gola, ale później rozpaczliwie broniliście jednobramkowego prowadzenia.

- Tak to wtedy wyglądało. W takiej byliśmy dyspozycji i tak graliśmy.

- Teraz jest trochę inaczej, bo i bramek strzelacie więcej, i w obronie was trudno "ugryźć".

- W tyłach jest to wszystko bardzo dobrze poukładane. Tylko w Białymstoku mieliśmy małe problemy, bo straciliśmy dwie bramki. Stało się to jednak w momencie, kiedy awans mieliśmy już w kieszeni.

- Dużo poświęcacie czasu na ustawianie się w obronie? Są spore rotacje w tej formacji, a jednak gra ostatnio wygląda cały czas dobrze.

- Trenujemy pewne elementy, ale nie ma w tym przesady. To są kanony. Trzeba po prostu dobrze wykonywać swoje zadania, z odpowiedzialnością za zawodnika, którego się kryje i swoją strefę.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski