Ks. kanonik Mirosław Kaczmarczyk FOT. MAGDALENA UCHTO
- Był Ksiądz zaskoczony nominacją na proboszcza Parafii Grobu Bożego w Miechowie?
- Tak. Choć po śmierci księdza infułata Jerzego Gredki pojawiały się nazwiska potencjalnych następców - moje też - nie myślałem o tym. Prace w parafii Chęciny, w której byłem proboszczem były zaawansowane - zarówno pod względem duszpasterskim, jak i inwestycyjnym. Mieliśmy też wiele planów. Dlatego, kiedy otrzymałem informację, że mam się zgłosić na rozmowę do księdza biskupa ordynariusza, zrobiło mi się gorąco. Wtedy rzeczywiście pomyślałem, że może chodzić o Miechów.
I otrzymałem propozycję objęcia Parafii Grobu Bożego.
- Jak ją Ksiądz przyjął?
-Trochę z drżeniem. Jednak - w duchu posłuszeństwa - powiedziałem, że jestem do dyspozycji. Znałem pracę księdza Jerzego Gredki. Bywałem w Miechowie, nie tylko na uroczystościach. Odwiedzałem ks. infułata. Te wizyty ubogacały, bo były okazją do podzielenia się swoimi doświadczeniami i zaczerpnięcia dobrych wzorców. Zaś ksiądz Gredka imponował kapłanom w diecezji swoimi osiągnięciami.
- Nie można się więc dziwić, że w dniu pogrzebu Księdza Jerzego obecnych było, w Miechowie, ponad 200 kapłanów.
- Ważne było to, że każdy z nich, jako koncelebrans, mszę świętą odprawiał w intencji księdza infułata.
- W minioną niedzielę odbyło się uroczyste wprowadzenie Księdza do miechowskiej parafii. Jako proboszcz chce Ksiądz być bardziej duszpasterzem czy gospodarzem?
- Praca duszpasterska jest dla mnie priorytetem. Do niej, jako ksiądz, zostałem powołany. Jednak jako proboszcz muszę zadbać też o sferę gospodarczą. Najbliższy rok będzie okresem poznawania parafii i parafian.
Zależy mi, by w dzieciach i młodzieży, które są przyszłością Kościoła i kraju był duch wiary i patriotyzmu, by rodziny były trwałe. W mojej pracy nie zabraknie troski o chorych, cierpiących, samotnych.
I w tym przypadku bardzo liczę na współpracę, między innymi, z hospicjum i szpitalem. Wsparciem w prowadzeniu tej parafii są dla mnie m.in. księża wikariusze, siostry zakonne, osoby świeckie działające w różnych grupach. W sferze gospodarczej chcę kontynuować kierunek działań ks. Gredki, bo uważam, że był on dobry.
- W planach inwestycyjnych znajdowało się m.in. dokończenie rewaloryzacji budynku poklasztornego oraz remont placu przed bazyliką.
- Dopiero niedawno otrzymałem nominację, więc jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach. Ale wiadomo, że np. na remont budynku poklasztornego konieczne będzie pozyskanie zewnętrznych funduszy, bo sama parafia nie udźwignie kosztów inwestycji. O szansach i możliwościach będę rozmawiał z osobami kompetentnymi w tym zakresie.
- W ostatnich latach udało się rozreklamować Miechów jako "Polską Jerozolimę". Czy w swojej pracy postawi Ksiądz na promocję parafii?
- Obecnie przygotowywany jest projekt strony internetowej. Myślimy też o telewizji internetowej, Facebooku. Tak, by informacje o tym co się dzieje w parafii na bieżąco docierały do ludzi.
Nie ukrywam, że chcemy zaangażować we współpracę również młodzież. To byłoby dla nich takie wyzwanie dziennikarskie.
- Promocja bazyliki, muzeum to - Księdza zdaniem - tylko rola parafii czy może też samorządów?
- Moim zdaniem promocja polega na działaniu dla wspólnego dobra. Jeśli będziemy ze sobą współpracować, to na pewno z korzyścią dla tych, którym służymy. Bo do Miechowa przyjeżdżają nie tylko pielgrzymi, ale również turyści. W budynku poklasztornym planowane jest uruchomienie punktu informacji, którego praca byłaby skoordynowana z pracą Muzeum Ziemi Miechowskiej.
Zauważam, że osoby oprowadzające pielgrzymów po bazylice i krużgankach mają wiedzę historyczną. Jednak chciałbym też zwrócić uwagę na element sakralny. Tak, by zwiedzający mieli czas na modlitwę. Sądzę, że przewodnik, np. o historii Kaplicy Grobu Bożego powinien opowiedzieć na krużgankach. Aby pielgrzymi mogli wejść do niej w ciszy i by mieli tam czas na modlitwę czy śpiew.
Mówiąc o promocji mam na myśli nie tylko tę prowadzoną w kraju, ale i zagranicą. Wielu kapłanów z diecezji kieleckiej pracuje w różnych krajach. Chciałbym, by pielgrzymki z nich przyjeżdżały do Miechowa.
- Przedstawiając swój program w minioną niedzielę powiedział Ksiądz, że bazylika jest otwarta dla wszystkich.
- Myślę tu zarówno o osobach wierzących, jak i niewierzących. Pamiętam jak podczas wizyty duszpasterskiej w parafii Chęciny osoba niewierząca otworzyła swoje drzwi.
Powiedziała, że bardzo podobają jej się efekty prac renowacyjnych i chce je wesprzeć. Mam nadzieję, że nawet jeśli ktoś jest niewierzący to patrząc na wspaniałą architekturę zainteresuje się nie tylko opisami historycznymi, ale sięgnie również po teksty religijne.
- Podczas powitania Księdza w Miechowie obecni byli m.in. przedstawiciele Parlamentu, władz wojewódzkich i lokalnych. I to zarówno z Małopolski, jak i ze Świętokrzyskiego. Można więc mieć wrażenie, że jest Ksiądz otwarty na współpracę z samorządowcami, politykami, niezależnie od opcji jaką reprezentują.
- Poprzez dialog można zbudować coś więcej. Jestem otwarty na spotkania, rozmowy, które będą służyć drugiemu człowiekowi. Dialogu uczył Jan Paweł II. I to jest dla mnie drogowskaz.
Rozmawiała MAGDALENA UCHTO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?