Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz szybciej, poczekaj

Redakcja
Jak już pisaliśmy w "Dzienniku", portugalska firma Mota Engil, która jest wykonawcą inwestycji, przesłała do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) wniosek o przedłużenie robót wraz z nowym harmonogramem. Przewiduje on, że prace zostaną zakończone nie w grudniu tego roku, ale w sierpniu następnego. - Taki harmonogram wpłynął, ale decyzja co do jego akceptacji jeszcze nie zapadła - mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy GDDKiA. Kiedy może to nastąpić? - Prawdopodobnie jeszcze przed świętami - twierdzi Maciejewski i dodaje, że firma z Portugalii już płaci kary z tytułu niedotrzymania warunków i przede wszystkim terminu kontraktu. Przypomnijmy, o sprawie pisaliśmy we wrześniu ubiegłego roku, gdy pojawiły się pierwsze sygnały, że możliwe jest opóźnienie w budowie trasy ekspresowej z Myślenic do granic Pcimia. Zbigniew Rapciak, dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji, mówił nam wówczas, że "jeśli nie zostaną wykonane zaplanowane roboty, wykonawca będzie musiał zapłacić 40 tys. zł za każdy dzień zwłoki. Wczoraj nie uzyskaliśmy jednak potwierdzenia, czy o taką kwotę chodzi.

Czy przy okazji budowy zakopianki mieszkańcy Stróży, Pcimia i Lubnia mają powody do narzekań?

Nie ma szans na to, aby w tym roku - zgodnie z pierwotnym terminem - można było jeździć dwupasmową zakopianką z Myślenic do Pcimia. Na budowie mówią, że być może uda się zakończyć pewien etap - 3-kilometrowy odcinek w Pcimiu - do czerwca tego roku. Wiele zależy jednak od pogody. A ta nie jest ostatnio dla drogowców łaskawa.

Faktem jest, że opóźnienia są znaczne. Jak mówi Maciejewski, dotychczas wykonano 30 proc. prac, nawet jeśli ostatnio są one intensywne. Pierwsze widoczne efekty są w Pcimiu na odcinku tuż za boiskiem sportowym; są tam już położone dwie warstwy asfaltu. -Pogoda jednak daje osobie znać. Wczoraj było ładnie inie mieliśmy problemów zpracami, dzisiaj już jest dużo gorzej, aprzypomiarach, które na____bieżąco wykonujemy, ma to niebagatelne znaczenie - mówił nam w środę kierownik budowy. - Problem polega też natym, że wnajbliższej okolicy nie ma właściwego materiału imusimy jeździć poniego doNowej Huty albo koło Bochni. Mimo to, mam nadzieję, że wczerwcu odcinek wokół Pcimia będzie już gotowy. Narazie najednym fragmencie położyliśmy dwie warstwy asfaltu, potrzebna_jest jeszcze jedna. Trzeba jednak powiedzieć, że samo położenie nawierzchni nie jest skomplikowanie, dużo bardziej pracochłonne są wszystkie przygotowania -dodaje.
Na pozostałym odcinku najbardziej rzucają się w oczy hałdy różnego materiału zalegające przy "starej" trasie.
Budowa zakopianki wzbudza jednak zainteresowanie mieszkańców powiatu także z innych powodów. W Stróży ludzie mający domy po prawym brzegu rzeki obawiają się, że mur oporowy, który został postawiony przy Rabie, zawęził jej koryto, co zwiększa ryzyko powodzi, gdy przyjdzie większa woda. Krzysztof Hajdas pokazuje, jak ostatnia wielka woda, pod koniec lat 90., dotarła aż do jego garażu. Dom, który postawił kilkanaście metrów od rzeki teraz mógłby nie oprzeć się powodzi. - _Pamiętam, że sąsiadowi woda sięgała dookien wpiwnicy. Wszystko przez to, że teren jest wmiarę płaski idla kilkunastu domów, które znajdują się tutaj, realne zagrożenie istnieje. Ja mam jedno pytanie, skoro umocnienia są natyle mocne, że nie ma zagrożenia, iż Raba może poczynić znaczne szkody, to dlaczego nalewym brzegu został zbudowany mur?
- mówi Krzysztof Hajdas, który brał udział w niedawnym spotkaniu w Urzędzie Gminy. - Rozmawialiśmy zmieszkańcami omożliwym zagrożeniu. Budowa już dawno trwa, więc protesty przeciwko kontynuacji prac pewnie nic by nie dały. Poprzedni wójt wydał warunki zabudowy izagospodarowania terenu dla tej inwestycji w1997 roku zgodnie zplanem zagospodarowania przestrzennego jeszcze z1990 roku. Jak sądzę, inaczej nie możnabyło postąpić. Wkontekście dzisiejszych protestów, trudno mi oceniać, czy dostatecznie zadbano ointeresy osób trzecich, ale popierwsze, nie możnawykluczyć możliwości, że uda się pozyskać środki nadodatkowe zabezpieczenia, np. wały ochronne, podrugie, odprojektanta usłyszałem, że ustawiony mur podwyższa lustro wody o10 cm inie powinno być większego zagrożenia - mówi wójt Pcimia Andrzej Padlikowski.
Potwierdza to projektant Zbigniew Jarecki. - Dolinarzeki rzeczywiście została zawężona. Lustro wody podwyższyło się ook. 8-10 cm, ale są też miejsca, gdzie nastąpił jego spadek. Wiem, że różni mieszkańcy protestują, ale wydaje mi się, że nie ma się czego obawiać, ponieważ obszar zalewowy się nie zmienia. To stanowisko zostało poparte fachowymi obliczeniami -___mówi. -Może dałoby się jednak albo postawić wał, albo nawet podnieść drogę, choć wiem, że to jest kosztowne _- przekonuje Krzysztof Hajdas. - _Narazie gminaprzyjęła dowiadomości nasze wątpliwości iobiecała, że będzie się starać.
Zakopianka wywołała też emocje w Lubniu, mimo że wstępne prace dopiero się tam zaczęły. Okazało się bowiem, że inwestor różnie wycenił działki bezpośrednio pod budowę drogi i tzw. resztówki.
-
Błąd pojawił się najprawdopodobniej wówczas, gdy informowano owykupie gruntów. Ludzie byli zadowoleni, że będą mogli sprzedać całe działki, anie tylko tę część, która miała być przeznaczonanapas drogowy. Nikt wtedy nie powiedział, że różnica wcenie będzie znaczna, aza"resztówki" GeneralnaDyrekcja zapłaci ok. 20 proc. ceny pozostałego terenu - mówi Andrzej Szuba, radny z Lubnia, który sam resztówki nie sprzedał. -Bardziej określiłbym to jako pewnego rodzaju niedopowiedzenie, powodujące uwielu mieszkańców zawód. Trzeba jednak przyznać, że przywypłacie pieniędzy pojawiły się udogodnienia, dzięki którym nie trzeba było specjalnie zakładać konta - dodaje.
Andrzej Szuba był też jednym z inicjatorów pomysłu, aby po obydwu stronach drogi powstały studnie zabezpieczające ujęcie wody. Po to, aby w razie awarii nie trzeba było wchodzić w pas drogowy. To wszystko jest już uwzględnione w projekcie.
-
Odmarca 2005 roku firma geologicznazKatowic sprawdza wydajność tutejszych źródeł ipóki co, potwierdza nasze wcześniejsze obliczenia -_ mówi Dominik Wojtan, szef spółki wodno-ściekowej Wierchowina.
Większy problem może pojawić się na kolejnym odcinku zakopianki, za Lubniem. Tamtejsi mieszkańcy już zaczynają protestować, bo planowana koncepcja przechodzi przez ich posesje. Szykuje się kolejna batalia słowna.
REMIGIUSZ PÓŁTORAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski