Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciała zakończyć karierę

Daniel Weimer
Katarina Dubajova z samotnie wychowywanym synkiem Adamem
Katarina Dubajova z samotnie wychowywanym synkiem Adamem fot. Daniel Weimer
Słowaczka w Małopolsce: Katarina Dubajova (MKS Olimpia/Beskid Nowy Sącz). Katarina Dubajova, piłkarka ręczna zza południowej granicy, Olimpii/Beskidowi zawdzięcza powrót do reprezentacji swego kraju. Jest jedną z najskuteczniejszych zawodniczek polskiej superligi.

Kiedy przed trzema laty skontaktował się z nią Karol Basta, kierownik nowosądeckiej drużyny, była jeszcze zawodniczką występującego w słowacko-czeskiej interlidze Piccara Senec Bratysława. Nie przyjęła więc propozycji działacza II-ligowego wówczas sądeckiego klubu. Ale drzwi za sobą nie zatrzasnęła. Poprosiła o spotkanie za kilkanaście miesięcy. Gdy do niego doszło, właśnie schodziła z wielkiej areny.

_– Przymierzałam się do pracy w charakterze urzędniczki, koncentrowałam się na samotnym wychowaniu dzisiaj przeszło czteroletniego synka Adama. A co się tyczy piłki ręcznej, to bawiłam się w nią jako trenerka i zawodniczka niewielkiego klubiku Mocenok. Oferta Karola całkowicie odmieniła moje plany. Powróciłam do sportu i czuję się jak za swych najlepszych czasów. Teraz nie dopuszczam do siebie myśli o __rychłym opuszczeniu parkietu – _mówi 35-letnia Katarina Dubajova, ponad 220-krotna reprezentantka Słowacji, mająca za sobą występy w najwyższych ligach w Niemczech i Norwegii, obecnie zawodniczka Olimpii/Beskidu Nowy Sącz.

Z miejsca stała się trudną do zastąpienia szczypiornistką z podstawowej siódemki. Występuje w niej jako środkowa lub lewa rozgrywająca. Mądrze kieruje poczynaniami swych młodszych partnerek, imponuje spokojem i boiskowym cwaniactwem. Serca sądeckich kibiców zdobyła wszak głównie dzięki nieprawdopodobnej skuteczności. Mimo iż w pierwszym sezonie występów na polskich parkietach do akcji wkroczyła po rozegraniu czterech kolejek spotkań, to w końcowej klasyfikacji najlepszych snajperek superligi uplasowała się na trzeciej pozycji.

Jeszcze lepiej poczyna sobie w aktualnie trwających rozgrywkach: Kati ma na koncie 157 trafień i przewodzi we wspomnianej klasyfikacji. Te strzeleckie popisy sprawiły, że dostrzeżona została przez selekcjonerów słowackiej kadry. Po dłuższej przerwie powołana została do reprezentacji. Wystąpiła w zwycięskim dla niej dwumeczu z Finlandią, by następnie rej wodzić w pomyślnych dla jej rodaczek eliminacjach do mistrzostw Europy. Słowacji nie powiodło się co prawda na Węgrzech i w Chorwacji, ale pod adres Dubajovej trafiło najmniej krytycznych uwag.

– To wszystko dzięki sądeckim działaczom – _podkreśla Katarina. – Zadbali o to, żeby mi niczego u was nie brakowało. Pilnują synka, kiedy przychodzi ze mną na treningi, pomagają w załatwianiu różnych formalności, gwarantują opiekę lekarską, nie zwlekają z wypłacaniem określonych kontraktem pieniędzy. Adam też czuje się jak u siebie w domu. Zaczyna mówić po polsku, przyzwyczaja się do waszego jedzenia, a kiedy Olimpia/Beskid ma spotkania wyjazdowe, to pilnują go w Sączu dziadkowie, którzy na ten czas ściągają z _położonej niedaleko Bratysławy miejscowości Sala.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Doświadcza tego na sobie Katarina. Szczerze przyznaje, że nie wie, barw jakiego polskiego klubu bronić będzie w przyszłym sezonie.

– Jeśli MKS nie zostanie zdegradowany z superligi, a mocno wierzę, że się tak stanie, to przedłużę kontrakt. W przeciwnym wypadku chyba odejdę. Mam propozycje z aspirujących do __medali klubów – mówi Słowaczka.

Dubajova dodaje, że życie w Polsce niewiele różni się od tego toczonego w jej ojczyźnie. Jest tylko trochę tańsze. I dobrze jej tutaj. Chociaż bywają dni, że tęskno jej za słowacką mową, łykiem Pilsnera czy knedliczkami.

Za tydzień: Lubomir Vosatko, hokeista Unii Oświęcim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski