– Początki były trudne. Znalazłem się w nowym środowisku, w otoczeniu nowych kolegów – _mówi piłkarz. – Musiałem przekonać do siebie nie tylko trenera ale także wymagających kibiców. Początkowo moja gra nie wyglądała najlepiej. Dostawałem szanse występów po kilkanaście minut i trudno było zaprezentować pełnię swoich umiejętności. W ostatnim okresie zaufał mi trener Tomasz Kulawik i chyba go nie zawodzę. Gram systematycznie, a skoro gram, to strzelam bramki _– mówi piłkarz.
Ogromny wpływ na wyraźną zwyżkę formy zdaniem zawodnika miała panująca w drużynie atmosfera. Oczywiście najbliższy kontakt ma ze swoim rodakiem Tarasem Jaworskim, ale życzliwie przyjęli go pozostali koledzy z drużyny. – Szybko znalazłem wspólny język. Błyskawicznie postanowiłem się też nauczyć polskiego. Rozpoczynałem ze słownikiem w ręku. Na szczęście język polski i ukraiński mają wiele wspólnego. Dla mnie jest zdecydowanie łatwiejszy choćby od angielskiego i __chyba sobie już nieźle radzę – dodaje Jurij.
Na Ukrainie w rodzinnej miejscowości Biała Cerkiew pozostawił swoją rodzinę i na szczęście na bardzo krótko poślubioną w grudniu żonę Janę. – _Od dwóch miesięcy, po otrzymaniu polskiej wizy Jana mieszka już ze mną w wynajętym mieszkaniu w Brzesku i nie ukrywam, że to także ma istotny wpływ na moje samopoczucie – _dodaje.
Jurija Hłuszko martwi oczywiście trudna sytuacja polityczna na Ukrainie. Cieszy go jednak fakt, że w jego rodzinnej Białej Cerkwi jest raczej spokojnie, nie mają miejsca działania wojenne. – _Problemem jest natomiast fakt, że nie mam możliwości odwiedzenia rodziny. Być może upomniałoby się o mnie wojsko, a raczej na pewno nie miałbym szansy powrotu do Polski – _martwi się tą sytuacją napastnik brzeskiego klubu.
Dlatego swoją najbliższą przyszłość wiąże z dalszym pobytem w naszym kraju. Polska to już w pełnym tego słowa znaczeniu kraj europejski, w którym żyje się o niebo lepiej niż na Ukrainie. Jurij twierdzi, że Polacy są bardzo różni, ale w zdecydowanej większości dobrzy i sympatyczni. Zafascynowany jest urokliwym Krakowem. Wraz z żoną po zakończeniu sezonu chciałby poznać Zakopane. Żałuje trochę, że w sympatycznym przecież Brzesku, zwłaszcza wieczorami, wieje trochę nudą. Wtedy może jednak poświęcić się swojej kolejnej pasji – czytaniu książek.
Jurij Hłuszko uważa też, że w piłce nożnej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Twierdzi, że jego głównymi atutami jest szybkość i dobra gra zarówno prawą jak i lewą nogą. Sporo do poprawienia ma natomiast w realizowaniu zadań taktycznych, ale nad tym elementem pracuje wspólnie z trenerem Kulawikiem.
– Dawałem sobie radę w ukraińskiej ekstraklasie. Uważam, że poradziłbym sobie także w polskiej. Aktualnie koncentruję się jednak na grze w Okocimskim. Co będzie dalej – pokaże czas. Na razie skupiamy się na najbliższym meczu „Piwoszy”. Jesteśmy bardzo bliscy utrzymania w drugiej lidze i tej wielkiej szansy nie chcemy zmarnować – powiedział Jurij Hłuszko.
Od kilku miesięcy w piłkarskim zespole Okocimskiego Brzesko występuje 24-letni napastnik Jurij Hłuszko.
Za dwa tygodnie Katrin Kargbo, zawodniczka AKT Niepołomice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?