Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli - i mają

EKT
- Dzieci z niecierpliwością czekają po lekcjach na otwarcie świetlicy. Teraz brakuje im tych zajęć, odkąd w związku z rozpoczęciem roku budżetowego do ferii będzie nieczynna - mówi pani dyrektor.

Zabierzów

Czy studentkom pedagogiki, prowadzącym świetlicę środowiskową w Szkole Podstawowej w Zabierzowie, uda się poskromić zbyt żywotnych uczniów i pomóc im w nauce? Zdaniem dyrektorki Doroty Zwolińskiej, są na to duże szanse. Chociaż świetlica działa dopiero trzeci miesiąc, uczniowie chętnie uczestniczą w zajęciach.

Jak doszło do powstania świetlicy? - To była inicjatywa grupy gimnazjalistów, którzy przyszli domnie zpropozycją założenia jej. Powiedzieli krótko: "Chcemy mieć wZabierzowie świetlicę". Mocno zaskoczony powiedziałem, że przecież mamy dom kultury, który prowadzi między innymi kursy tańca, śpiewu, gry nainstrumentach, pracownię modelarską iplastyczną, naukę języków. Usłyszałem nato: "Ale my chcemy świetlicę, my nie mamy się gdzie spotkać, winnych wsiach są takie miejsca, aunas -nie". Potym stwierdzeniu moje argumenty legły wgruzach iprzyznam się, że zprzeciwnika stałem się gorącym zwolennikiem. Doszedłem downiosku, że to świetny pomysł. Zaczęliśmy poszukiwać miejsca naświetlicę. Ksiądz proboszcz naszej parafii udostępnił pomieszczenia wdomu katechetycznym. Kiedyś, zanim zbudowano gimnazjum, wtym budynku mieściły się klasy nauczania początkowego szkoły podstawowej - opowiada sołtys Zabierzowa Józef Woch.
Sprawa świetlicy stanęła na zebraniu sołeckim, bo lokal o stumetrowej powierzchni wymagał remontu. Mieszkańcy bez dyskusji postanowili przeznaczyć 17 tys. zł z własnego budżetu na adaptację pomieszczeń i ich ogrzewanie. Określono zakres prac. Rozpoczęcie działalności świetlicy ustalono przed ostatnimi wakacjami: w maju.
Członkowie Rady Sołeckiej zaczęli zastanawiać się, jak uatrakcyjnić dzieciom pobyt w świetlicy, jak zdobyć komputery i sprzęt. Miały w tym pomóc władze gminy: na zakup przewidziano pewne fundusze z programu antyalkoholowego. Plany nie doszły jednak w całości do skutku, bo woda z wiosennych roztopów poważnie zalała pomieszczenia domu katechetycznego, wskutek czego sołectwo nie było w stanie sfinansować niebagatelnych kosztów remontu.
- Zaczęliśmy się rozglądać zanowym lokalem iwtedy zkłopotu zwierzyłem się dyrektorce szkoły Dorocie Zwolińskiej -aona nie tylko potwierdziła potrzebę istnienia świetlicy, ale zaoferowała pomieszczenie wpodziemiach szkoły -zosobnym wejściem - relacjonuje sołtys.
Zmiana lokalizacji oznaczała korektę wieku "klienteli" świetlicy. W domu katechetycznym miała spotykać się młodzież gimnazjalna, natomiast miejsce w SP przeznaczone było dla uczniów tej placówki. To jednak także okazało się pomysłem trafionym: młodsze dzieci również potrzebują zajęć świetlicowych.
- Cały czas zastanawiamy się nadstworzeniem miejsca dospotkań dla młodzieży. Może uda się wygospodarować jakieś pomieszczenie wcentrum kultury, amoże parafia odwodni dom katechetyczny? - mówi Józef Woch. Dorota Zwolińska nie widzi problemu. Chętnie przyjmie starszych uczniów. - Wpodziemiach budynku są kilometry korytarzy. Możnaje wykorzystać na____świetlicę dla gimnazjalistów - sugeruje.
Sprzyjającą do przygotowania świetlicy okolicznością okazał się wakacyjny remont szkoły. W maju mieszkańcy Zabierzowa ponownie zadecydowali o przeznaczeniu sołeckich funduszy na locum dla młodzieży. W tym samym czasie do sołtysa zgłosiły się dwie mieszkanki gminy, Natalia Kubica i Katarzyna Mischke. Przedstawiły swoją koncepcje prowadzenia świetlicy - najpierw Radzie Sołeckiej, potem pani wójt i członkom Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Obie są studentkami pedagogiki społeczno-opiekuńczej: Katarzyna Mischke uczy się na Uniwersytecie Jagiellońskim, Natalia Kubica w Ignatianum.
Ich oferta zyskała aprobatę. Od października zostały wychowawczyniami w świetlicy, przeznaczonej dla uczniów klas IV-VI. Początkowo zakładano, że będą w niej spędzać czas dzieci z rodzin w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, jednak od tego ograniczenia odstąpiono i świetlicę otwarto dla wszystkich chętnych.
- Ibardzo słusznie. Dzieci uczą się odsiebie nawzajem pewnych zachowań, chcą sobie dorównywać. Uczą się kultury bycia i____tolerancji - uważa Katarzyna Mischke. - Organizujemy im różnorodne zajęcia, między innymi edukacyjne, ruchowe, terapeutyczne. Ważne jest też to, że teraz nie czekają napowrót rodziców zpracy poddomem, bo pozamknięciu szkolnej świetlicy mogą przyjść donas imają dobrze wypełniony czas.
Tym, którzy mają problemy z odrabianiem lekcji, studentki pomagają w nauce. Radzą sobie też z łobuziakami - organizują im w różnej formie zajęcia. Dzieci wykonywały m.in. gipsowe odlewy rąk, uczyły się wykonywać węzły żeglarskie, na zabawie andrzejkowej poznawały dawne zwyczaje i wróżby, spotkały się też na wspólnej wigilii.
Niebawem program zajęć zostanie rozszerzony. Dyrektor Zwolińska obiecała przeznaczyć dla świetlicy jeszcze jedno pomieszczenie: kiedyś znajdowała się pracownia techniczna, teraz wykorzystywane jest jako magazyn. Po uprzątnięciu stanie w nim stół do tenisa stołowego. Świetlica czynna jest cztery dni w tygodniu, od wtorku do piątku w godz. 15.30-18.
Tekst i fot. (EKT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski