Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieliśmy skoczyć dla polskiej publiczności

Redakcja
ROZMOWA. - Trener na pewno nie brał pod uwagę jedynie Zakopanego, tylko patrzył przez pryzmat miesiąca czy dwóch - przekonuje Maciej Kot.

Spekulacje pojawiały się różne, ostatecznie jednak jedzie Pan na igrzyska olimpijskie do Soczi. Z obawą czekał Pan na decyzję sztabu szkoleniowego?

Nie, ze spokojem. Długo na wszystko pracowałem. Trener na pewno nie brał pod uwagę jedynie Zakopanego, a patrzył przez pryzmat miesiąca czy dwóch.

Jeżeli jednak Łukasz Kruczek miał jakieś wątpliwości, to niedzielny konkurs na Wielkiej Krokwi ich nie rozwiał.

Zgadzam się. Tak naprawdę jednak myślę, że szkoleniowiec skład na igrzyska ułożony w głowie miał już przed tymi zawodami. Tego niedzielnego konkursu pewnie w ogóle nie włączy do swoich analiz. Uważam, że te zawody nie miały większego wpływu na decyzję.

Był w ogóle sens rozgrywać niedzielny konkurs?

Osobiście się cieszę, że doszło chociaż do jednej serii. I nie mam na myśli nawet tego, że byłem najlepszy z Polaków, ale fakt, że chcieliśmy skoczyć dla tych ludzi. Znowu pojawiła się ich cała masa. Skok był dla nas przyjemnością. Występ w takiej atmosferze to wielka radość. A jeśli chodzi o sam przebieg zawodów, to moje zdanie jest takie, że powinny iść jednym ciągiem. Warunki na pewno nie były równe. Nie chodziło tylko o wiatr. W końcówce jedynej serii tory najazdowe stawały się coraz wolniejsze. Rowki pod wpływem temperatury zniknęły i woda powodowała, że prędkości były mniejsze. Cóż, na pewno nie można na ten konkurs patrzeć pod kątem wyników. Jeśli wyciągać wnioski, to pod względem techniki wykonywania zadań.

To były najgorsze warunki, w jakich przyszło Panu walczyć na Wielkiej Krokwi?

Na pewno tak. Za daleko pamięcią nie sięgam, ale w historii ostatnich dziesięciu lat były teraz chyba najgorsze.

P. Franczak, Ł. Madej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski